Na samym dnie
W końcu utracił swoją wartą 8 milionów dolarów firmę, a jego problemy zaczęły się jeszcze bardziej nawarstwiać. Pozbawiony środków do życia i walczący z otyłością Clark (w szczytowym momencie wskaźnik jego wagi pokazał 140 kilogramów), skończył jako bankrut. Do tego wszystkiego dochodziły jeszcze kłopoty zdrowotne. Lekarze stwierdzili u niego stan przedcukrzycowy i problemy z nadciśnieniem. Jak wyjaśnił jeden ze specjalistów, w każdym momencie mogło dojść u niego do udaru. Ze wszystkimi bolączkami musiał borykać się sam, a każdy dzień był dla niego drogą przez mękę.
– Jadłem bardzo niezdrowo, zazwyczaj późno w nocy, po całodziennym piciu. To była straszliwa dieta, a jedzenia nie traktowałem jak paliwo – opowiada Clark.