Piotr Sajdak stanął w obronie koleżanki i został zaatakowany nożem. W wyniku ataku, Piotr stracił rękę.
28.12.2016 | aktual.: 28.12.2016 09:45
- Obudziłem się trzy dni po wypadku i wokół zobaczyłem 30 osób. To jest najważniejsze w życiu, bliscy ludzie – mówi Piotr Sajdak.
Przyznaje, że po wypadku wszystko się zmieniło.
- Zacząłem pracować w fundacji, pięć miesięcy po wypadku przebiegłem maraton. Wcześniej wegetowałem – przyznaje Piotr.