Przeżył wybuch bomby atomowej. Cierpi do dziś
24.08.2015 | aktual.: 27.12.2016 15:01
Sumiteru Taniguchi miał 16 lat, kiedy na Nagasaki zrzucono bombę atomową
W 1943 roku Taniguchi zgłosił się do pracy na poczcie w dzielnicy Nishiura-Kami w Nagasaki. Rankiem 9 sierpnia 1945 roku jak co dzień rozwoził listy na swoim rowerze, kiedy nad Urakami (dzielnica Nagasaki) eksplodował "Fat Man" - tak "pieszczotliwie" nazywano tę bombę atomową. Chłopak znajdował się zaledwie 2 kilometry od epicentrum wybuchu.
Niewyobrażalna tragedia
Walka o życie
16-letni Taniguchi doznał ciężkich poparzeń ciała, zwłaszcza pleców. Do dziś zachowało się przerażające wprost zdjęcie z tamtych czasów, na którym widać, że skóra na jego plecach i lewym ramieniu po prostu się stopiła, odsłaniając mięśnie, a miejscami nawet kości! Po katastrofie zdezorientowany młodzieniec podniósł się z ziemi i - nie czując właściwie bólu, gdyż zakończenia nerwów również uległy spaleniu - udał się do pobliskiej fabryki amunicji. Napotkana tam kobieta udzieliła mu pomocy, odcinając luźne fragmenty skóry i nacierając poparzone ramię olejem maszynowym. To prawdziwy cud, że chłopak przeżył.
21 miesięcy na brzuchu
Jednak na ewakuację z miejsca wybuchu i profesjonalną pomoc medyczną przyszło mu czekać kolejne trzy dni. Dopiero 11 sierpnia został przewieziony do oddalonego od Nagasaki o blisko 30 km szpitala. Panowały w nim jednak fatalne warunki sanitarne, przez co szybko w rany Sumiteru dostało się zakażenie, a pierwsze zabiegi tylko pogorszyły jego stan. Dopiero w listopadzie dostał się do innego szpitala, gdzie rzeczywiście zaczęto go leczyć. I tak przez 21 miesięcy młody Japończyk zmuszony był leżeć jedynie na brzuchu. W tym czasie na jego klatce piersiowej i brzuchu potworzyły się poważne odleżyny...
Nagasaki przed i po wybuchu
Jak sam wspomina, warstwa tkanki pokrywająca jego żebra była w owym czasie tak cienka, że bez problemu mógł obserwować pracę własnego serca!
W 1946 roku fotograf marine Joe O'Donnell odwiedził 50 japońskich miast, przygotowując projekt mający ukazać okropne cierpienia fizyczne osób ocalałych po wybuchu. Sfotografował także leżącego w szpitalu Sumiteru Taniguchi i jego wciąż krwawiącą na plecach ranę. Zdjęcie to do dziś wystawiane jest w muzeach jako budzące grozę ostrzeżenie przed ewentualnym kolejnym atakiem z użyciem bomby atomowej. Jest ono jednak tak drastyczne, że nie zamieścimy go w tej galerii.
Fotografie lotnicze zamieszczone obok pokazują, jak wyglądało Nagasaki przed i po zrzuceniu na nią bomby atomowej.
Nigdy więcej!
W maju 1947 roku Taniguchi był w stanie w końcu usiąść, a 20 marca 1949 roku został zwolniony ze szpitala. Jednak aż do 1960 roku jego rany nie były odpowiednio zabezpieczane i dezynfekowane, przez co nie zagoiły się właściwie i do dziś sprawiają mężczyźnie ogromny ból. Jego żona codziennie więc smaruje mu je specjalnymi maściami, a od 2007 roku pan Sumiteru przeszedł szereg operacji usuwania zgrubiałych blizn i narośli.
Całe swoje dorosłe życie Taniguchi poświęcił informowaniu o konsekwencjach użycia w walce bomby atomowej, a także na prowadzeniu kampanii przeciwko broni jądrowej. Wciąż często ze swoimi przemówieniami zapraszany jest na publiczne debaty, bierze także udział w demonstracjach wzywających do rozbrojenia nuklearnego. Walczy o to, by tragedia, jaką sam przeżył, już nigdy się nie powtórzyła.