MilitariaRadiostacja, która zmieni sposób działania wojska

Radiostacja, która zmieni sposób działania wojska

Facebook i Google ścigają się w technologii dostarczenia bezpłatnego internetu dla wszystkich mieszkańców świata za pomocą dronów i balonów. Polska firma WB Electronics właśnie wygrała podobny wyścig z gigantami przemysłu zbrojeniowego, opracowując wojskową radiostację zapewniająca komunikację taką, jaką oferują współczesne smartfony. Radio, które przesyła głos, zdjęcia, wideo, pliki oraz podaje pozycję żołnierza. A to wszystko bez choćby jednej stacji bazowej, których potrzebujemy setki tysięcy, by nasze cywilne smartfony mogły działać.

Radiostacja, która zmieni sposób działania wojska
Źródło zdjęć: © WB Electronics/ Rc2

17.07.2014 | aktual.: 17.07.2014 12:17

Wojskowy smartfon pilnie poszukiwany

11 stycznia 2007 r. Chińska Republika Ludowa przeprowadziła pierwszą na świecie operację zestrzelenia satelity pociskiem kinetycznym. Wkrótce identyczną próbę przeprowadziły Stany Zjednoczone Ameryki. Okazało się, że w konflikcie zbrojnym nie można już w pełni polegać na łączności satelitarnej, która może zostać wyłączona przy pomocy jednej nieuzbrojonej rakiety.

Zniszczenie satelity pokazało, że zagrożenie jest realne. We współczesnym konflikcie zbrojnym kluczowym narzędziem zwiększającym szanse na zwycięstwo jest informacja. Trudno wyobrazić sobie skutecznie działającą armię, która nie może skoordynować swoich działań z powodu braku łączności między żołnierzami. Jednocześnie zinformatyzowane wojsko wykorzystujące najnowocześniejsze technologie, takie jak np. bezzałogowe statki latające, nie mogło polegać wyłącznie na łączności radiowej, która może kojarzyć się nam z filmami osadzonymi w czasach II wojny światowej. Nowoczesne wojsko potrzebowało radia, które zapewni swobodę komunikacji taką jaką oferują współczesne smartfony. Potrafiące przesłać nie tylko dźwięk, ale również pakiet plików i obraz.

Może wydawać się, że zadanie jest proste. Przecież istnieją już smartfony, z których moglibyśmy zaczerpnąć swobodę łączności i przenieść ją do wojskowego radia. Jest jedno "ale" - infrastruktura, bez której nasze telefony komórkowe byłyby całkowicie bezużyteczne. By ten gadżet mógł działać potrzebne są setki tysięcy masztów najeżonych antenami, rozlokowanych czasem co kilkaset metrów, połączonych tysiącami kilometrów światłowodów zbiegających się w serwerowniach, do których zasilania potrzebne są megawaty energii, zaś nad całą tą technologią czuwają setki tysięcy inżynierów i techników utrzymujących ją "w ruchu". Tylko w samym Krakowie jest ok. 1400 masztów. Taka infrastruktura powstaje jednak wyłącznie w miejscach, w których jest to opłacalne dla operatorów sieci komórkowych. Skutkuje to więc wyłączeniem 1/3 ludzkości z dostępu do telefonii bezprzewodowej i internetu.

Problem braku infrastruktury dostrzegli już najwięksi internetowi gracze - Facebook i Google, planując dostarczenie bezprzewodowego internetu z powietrza - za pomocą dronów i balonów. Wśród wykluczonych znalazło się również wojsko, które działa zazwyczaj w miejscach, w których nie ma takiej infrastruktury. Musi być też gotowe do działania w przypadku zniszczenia satelitów oraz masztów. Wojsko potrzebowało zatem "internetu bez infrastruktury".

"Nie wiedzieliśmy, że to niemożliwe"

Za opracowanie nowoczesnej radiostacji dla wojska zabrały się największe firmy, takie jak Thales, Raytheon, Harris, General Dynamics, Rockwell Collins czy Boeing. Pomysł na "taktyczny internet" wydawał się prosty. Wystarczy zrobić to tak, by każdy terminal mógł łączyć się z każdym i stanowił jednocześnie stację bazową. Tym samym zamiast jednej stacji bazowej i anteny umieszczonej na maszcie stworzymy sieć, która sama się zorganizuje i dzięki wielkiej liczbie uczestniczących w niej terminali, dane trafią do adresata - korzystając z pośredniczących węzłów. Małe nadajniki w wielu terminalach zastąpią więc jeden duży nadajnik stacji bazowej. Mimo pozornej prostoty i ogromnych środków (na opracowanie wojskowego radia nowej generacji poświęcono kilkanaście lat i setki milionów dolarów), do dziś światowym liderom branży zbrojeniowej nie udało się osiągnąć zadowalającego rozwiązania.

- Radia nowej generacji, tak zwane SDR (Software Defined Radio) zapowiadały prawdziwą rewolucję w wojskowej łączności. Wiedzieliśmy, że "taktyczny internet" jest koniecznością i ten kto go zaprojektuje będzie w pozycji uprzywilejowanej. Najbardziej zaawansowane prace prowadzili Amerykanie, oczywiście w wielkiej tajemnicy. Nie mieliśmy więc pojęcia jaką technologię zastosowali. Dlatego największą niespodzianką była dla nas informacja o ostatecznych wymaganiach armii USA dotyczących zakupów osobistego radia, która pojawiła się pod koniec 2013 r. Okazało się, że Amerykanie nie wykorzystali najbardziej zaawansowanego typu modulacji OFDM, gdyż prawdopodobnie spodziewali się problemów z jej wdrożeniem. Zatem nasz projekt tworzył zespół, który nie wiedział, że tego nie da się zrobić i odniósł sukces - mówi Adam Bartosiewicz, Wiceprezes Zarządu WB Electronics.

WB Electronics wykorzystując najbardziej zaawansowaną metodę OFDM opracowało radio Perad4010, którego każdy z parametrów jest minimum dwa razy lepszy od konkurenta. Radiostacja WB Electronics cechuje się nieporównywalnie większą pewnością łączności, zasięgiem, czasem pracy czy szybszym aktywowaniem się sieci.

- By oddać przewagę jaką mamy nad konkurencją, posłużę się przykładem. Jeśli na jakimś terenie mamy kilkanaście oddalonych od siebie radiostacji, to urządzenia konkurencji będą pozwalały na przekazywanie głosu na granicy zrozumiałego szumu. A my w identycznej sytuacji nadal będziemy nadawać obraz wideo w wysokiej jakości - mówi Adam Bartosiewicz, Wiceprezes Zarządu WB Electronics.

Nowa era w wojskowej łączności

Radiostacja otwiera nieskończenie wiele możliwości. Można z powodzeniem połączyć ją z wojskowymi bezzałogowymi statkami powietrznymi i zbudować systemy zastępujące łączność satelitarną czy inne tradycyjne systemy radiowe. WB Electronics posiada już w swojej ofercie drony zdolne przenosić transmiter. Firma z Polski posiada technologię, w której wyłącznie przy pomocy jednego drona może zapewnić łączność żołnierzom na terenie całej Warszawy, realizując w domenie wojskowej, to co dopiero planują Google i Facebook w dziedzinie cywilnego Internetu.

Radiostację można określić więc jako disruptive technology, czyli technologię, która będzie miała znaczący wpływ w zmianie sposobów działania wojska i służb mundurowych i zapewne otworzy jeszcze wiele nieodkrytych możliwości.

Przez lata badań do paryskiej prezentacji

Nad radiostacją WB Electronics pracowano prawie cztery lata w jednym z oddziałów firmy. Po raz pierwszy została zaprezentowana gotowa do oddania użytkownikowi podczas międzynarodowych targów przemysłu obronnego Eurosatory. To drugie co do wielkości targi na świecie, w tym roku odbyły się w Paryżu w dniach 16-20 czerwca. Wystawiają się na nich największe koncerny zbrojeniowe na świecie.

Źródło artykułu:WP Facet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (122)