Rajd Dakar 2010. Etap 1
Dakar 2010 rozpoczął się na dobre. Po piątkowej prezentacji w Buenos Aires zawodnicy przejechali do Colon, skąd wyruszyli na trasę pierwszego etapu do Cordoby. Powodzie w tym rejonie Argentyny zmusiły jednak organizatorów do skrócenia pierwszego odcinka specjalnego.
Punkt startu został przesunięty na 52 kilometr oesu Rio Cuarto - Almafuerte. Motocykliści i quadowcy ścigali się na dystansie 168 km (zamiast planowanych 219 km), a kierowcy samochodów - na 199 km (zamiast 251 km). Trasa dzisiejszego oesu sprzyjała zawodnikom specjalizującym się w szybkiej jeździe. Aby zwiększyć bezpieczeństwo uczestników, organizatorzy zdecydowali o utworzeniu dwóch tras dla motocyklistów/quadów i samochodów.
Zwycięzcą pierwszego etapu prowadzącego z Colon do Cordoby, w kategorii samochodów został Nani Roma (motocyklowy zwycięzca Dakaru 2004), drugi ze stratą do Hiszpana 2.07 był Carlos Sainz (Volkswagen)
. Czołową trójkę zamknął Stephane Peterhansel (BMW)
ze stratą do prowadzącego 2.50. W kategorii ciężarówek bez większych niespodzianek w czołówce: zwyciężył Władimir Czagin (Kamaz), tuż za nim z 27 sekundową stratą był Ales Loprais (Tatra), trzeci na mecie stawił się ubiegłoroczny zwycięzca Dakaru - Firdaus Kabirow (Kamaz).
Zespół R-SIXTEAM podszedł do pierwszego etapu rozważnie, Robert Szustkowski swój debiutancki dakarowy oes pokonał na 96. pozycji ze strata 1 godz. 2 min. i 20 sek. do lidera. Nasza waga ciężka, czyli Grzegorz Baran/ Rafał Marton/Paweł Zborowski (MAN TGA) uplasowała się na 27. pozycji.
Robert Szustkowski: To mój pierwszy dakarowy oes, na razie oswajam się z samochodem i staram się poczuć ten rajd. Pojechaliśmy bardzo ostrożnie, rajd dopiero się zaczyna, a celem jest meta. Mam nadzieję że z etapu na etap będziemy się rozkręcać i będzie coraz lepiej.
Odcinek był trudny, to był bardzo techniczny oes, dobry na powrót do ścigania i zgranie się z autem. W końcu odcinek okazał się trochę krótszy niż planowano, ale upał sprawił, że próba była dosyć męcząca. Muszę stwierdzić, że duże wrażenie zrobiła na mnie przeprawa przez góry – dodaje kierowca zespołu R-SIXTEAM.
Rafał Marton:Wystartowaliśmy dzisiaj bardzo późno około 15.30, trasa była bardzo trudna i wymagająca dla ciężarówek, 40 km w górach, między półkami, także musieliśmy jechać bardzo wolno i ostrożnie. W dodatku na ok. 25 km przed metą natknęliśmy się na drodze na leżącą na dachu Tatrę z numerem 505, której nie można było ominąć.
Musieliśmy poczekać, aż ją podniosą na co straciliśmy kilkanaście minut. Większych problemów technicznych nie mieliśmy. Ogólnie jesteśmy zadowoleni, jedziemy wg założeń w połowie stawki. Z każdym etapem planujemy piąć się w górę, rajd dopiero się zaczyna.
Wyniki: Etap 1: Buenos Aires - Cordoba 652 km (OS 199 km)
SAMOCHODY:
- Nani Roma/Michel Perin (E/F) BMW X3 CC 2:11.15
- Carlos Sainz/Lucas Cruz (E) Volkswagen Race Touareg 2 +2.07
- Stephane Peterhansel/Jean-Paul Cottret (F) BMW X3 CC +2.50
- Nasser al-Attiyah/Timo Gottschalk (Q/D) Volkswagen Race Touareg 2 +3.29
- Giniel de Villiers/Dirk von Zitzewitz (ZA/D) Volkswagen Race Touareg 2 +4.31 …. 96. Robert Szustkowski/Jarosław Kazberuk (PL) Mitsubishi Pajero +1:02.20
CIĘŻARÓWKI
- Władimir Czagin/Siergiej Sawostin/Eduard Nikołajew (RUS) Kamaz 2:35.47
- Ales Loprais/Milan Holan/Jaroslav Miskolci (CZ/CZ/SK) Tatra +27
- Firdaus Kabirow/Ajdar Bielajew/Andriej Mokiejew (RUS) Kamaz +4.00
- Ilgizar Mardiejew/Wiaczesław Mizukajew/Andriej Karginow (RUS) Kamaz +9.50
- Martin Macik/Josef Kalina/Jan Bervic (CZ) LIAZ +10.59 …. 27. Grzegorz Baran/Rafał Marton/Paweł Zborowski (PL) MAN TGA +1:00.35