Rod Stewart: bez tej fryzury nie byłbym Rodem Stewartem
12.10.2016 | aktual.: 27.12.2016 15:23
Trzy żony, zastępy kochanek i kilkanaście przebojów na koncie
Trzy żony, zastępy kochanek i kilkanaście przebojów na koncie. Rod Stewart jest nieśmiertelną ikoną muzyki rockowej. Niewielu wie, jak wyglądało jego życie przed rozpoczęciem muzycznej kariery. O tym jak było przed laty, opowiadał w wywiadzie dla "Twojego Stylu".
Rod Stewart
- Ponieważ pochodzę z rodziny robotniczej, mam wielki szacunek dla pieniędzy. Nie znoszę rozrzutności, a jako rodzic zawsze starałem się znaleźć równowagę między totalnym rozpuszczeniem dzieci a odmawianiem im wszystkiego. Przyznaję, to niełatwe. Z jednej strony mam zamiar pomóc najstarszym stanąć na nogi, ale z drugiej nie chcę ich rozpuszczać. Nie daję milionów. Nigdy nie dopuszczę, by były jak typowe hollywoodzkie dzieciaki bogaczy, szastające pieniędzmi na prawo i lewo. Tego bym nie zniósł - mówi Stewart.
Rod Stewart
Swoją karierę rozpoczął we wczesnych latach 60., ale muzyka towarzyszyła mu w życiu od zawsze. Z ulicznego grajka stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych muzyków rockowych na świecie. Sprzedał 100 mln płyt, przetrwał różne trendy i to nie tylko w muzyce, ale też w modzie. On sam śmieje się, że jest lepszy od Micka Jaggera. Obaj mogą pochwalić się bujnymi włosami. Z przymrużeniem oka zdradził tajemnicę swojej nieskazitelnej od lat fryzury.
Rod Stewart
- W latach 70. łyżeczkę cukru rozpuszczało się w łyżce wody i wcierało to we włosy, a potem suszyło. Minus był taki, że rano na głowie człowiek miał watę cukrową. Później pewna francuska fryzjerka nauczyła mnie, że włosy najlepiej stoją, kiedy suszy się je ze spuszczoną w dół głową. Wszystko zabiera dziesięć minut. Wstaję rano i stercząca rockowa fryzura gotowa. Jest ona dla mnie jak barometr. Kiedy włosy nie chcą stać, prawdopodobnie jestem chory i muszę iść do łóżka - przyznaje. - Dla rockmana fryzura jest bardzo ważna. Moja jest jak logo, znak rozpoznawczy. Bez niej nie byłbym Rodem Stewartem - mówi.
Rod Stewart
O Stewardzie przez lata krążyły różne plotki. Mówiło się, że jest daltonistą, a w młodości pracował jako grabarz (Stewart przez kilka lat pracował w fabryce tapet). Jak pozostali rockandrollowcy miał też epizody z używkami. Dziś woli myśleć o sobie jako odpowiedzialnym ojcu.
Rod Stewart
- Żaden narkotyk, a mam tu pewne doświadczenia, nie daje takiego kopa jak śpiewanie na żywo dla kilkudziesięciu czy nawet dla kilku tysięcy ludzi. Uwielbiam to! Jestem wtedy "na haju". Szanuję publiczność, chcę jej dać sto procent siebie i dlatego nigdy nie pozwalam sobie na żadne ekscesy - dodaje Stewart.