Roger Moore walczy o wolność dla 33 lwów
Coraz większa rzesza ludzi na całym świecie sprzeciwia się wykorzystywaniu zwierząt w cyrkach, a głosy oburzenia wobec fatalnych warunków, w jakich te muszą przebywać i "pracować", aby rozbawić publiczność, płyną już nie tylko ze strony zagorzałych obrońców ich praw. Do grona tego dołączył także sir Roger Moore, słynny aktor, jeden z odtwórców roli Jamesa Bonda.
14.11.2015 14:01
Gwiazdora poruszyła sytuacja 33 lwów pracujących w cyrkach w Peru i Kolumbii. Wiele z tych (niegdyś) pięknych zwierząt przeżywa tam prawdziwe piekło: mają wybijane zęby, usuwa się im paznokcie, niektóre oślepły.
(fot. Animal Defenders International)
Dziś nie jest już możliwe, aby tak okaleczone zwierzęta mogły kiedykolwiek powrócić do swojego naturalnego środowiska. Najlepszym dla nich rozwiązaniem byłoby umieszczenie ich w specjalnym "sanktuarium" dla dzikich zwierząt, znajdującym się w Republice Południowej Afryki.
Jednak przetransportowanie samolotem wszystkich 33 lwów z Limy do Johannesburga to dość spory koszt, wynoszący ok. 220 tys. funtów, czyli (bagatela!) 1,3 mln zł. Dlatego Roger Moore, współpracujący przy tej akcji z Animal Defenders International, zaapelował do wszystkich, którym los zwierząt nie jest obojętny, o pomoc w zebraniu sumy. "Razem możemy sprawić, że lwy, które tak wiele wycierpiały, wreszcie wrócą do domu" - powiedział.
(fot. Animal Defenders International )
Z kolei Jan Creamer, szefowa Animal Defenders International, nawiązując do serii filmów o Jamesie Bondzie, zauważyła: "Dla tych lwów sir Roger naprawdę jest szpiegiem, który je pokochał. Dzięki jego wsparciu mamy nadzieję zorganizować zwierzętom epicką podróż do domu, która sprawi, że nie będą ani wstrząśnięte, ani zmieszane".