Rosja likwiduje swoje lotnictwo
Mimo że wciąż się zbroją i topią w armii grube miliardy, dzięki którym można by ułatwić życie milionom obywateli, na co dzień bytującym na granicy nędzy oraz zmodernizować kraj, nie wszyscy uważają ich żołnierzy za niepokonanych, a sprzęt za niezawodny.
Szczególnie ten latający. Mowa oczywiście o Rosji, w której ma dojść do sensacyjnego zdarzenia: w planach jest likwidacja rosyjskich sił powietrznych!
07.10.2011 | aktual.: 25.10.2011 15:35
Nie trzeba chyba wspominać, że ogólny stan rosyjskiego lotnictwa wojskowego nie przedstawia się za dobrze i mimo prób modernizacji i wprowadzania najnowszych technologii duża część rosyjskich lotnisk wojskowych wygląda jak znany nam (niestety) kawał betonu w Smoleńsku z stojącymi i rdzewiejącymi reliktami radzieckiej myśli technicznej.
Rosjanie najwyraźniej stwierdzili, że tego trupa już się reanimować nie da i zdecydowali się na rozformowanie swoich sił powietrznych.
Czy to oznacza, że państwo powtórnie aspirujące do roli supermocarstwa z Władimirem Putinem na czele zostanie bez wsparcia z powietrza? Absolutnie nie. Rosjanie mają na to swój sposób - dość innowacyjny. A może kuriozalny?
Kiedy Amerykanie rezygnują z lotów w kosmos, nasi wschodni sąsiedzi zdecydowali włączyć lotnictwo wojskowe pod zarządzanie funkcjonujących Wojsk Kosmicznych. W ten sposób powstaną wojska Obrony Powietrzno-Kosmicznej. Można także spotkać się z opinią, że sztab dowodzący zostanie przeniesiony z Moskwy w inne rejony Rosji - w grę wchodzą okolice kosmodromu Pliesieck w okręgu archangielskim.
Na chwilę obecną nie wiadomo, co się stanie z lotnictwem dalekiego zasięgu, ponieważ jest ono ściśle związane z kierownictwem Wojsk Jądrowych. Wiadomo również, że cały proces transformacji rosyjskiego lotnictwa i jego zarządzania nie obędzie się bezboleśnie - w resorcie planowany jest szereg zwolnień i przetasować kadrowych.
Czy scentralizowanie zarządzania obroną powietrzną i przeciwrakietową z kontrolą przestrzeni kosmicznej sprawi, że być może już niedługo Rosjanie będą dysponować jedną z najnowocześniejszych i najlepiej zarządzanych sił powietrznych na świecie?
Czy działania Rosjan świadczą o przygotowywaniu się do zmasowanego ataku, wykorzystującego technologię kosmiczną i satelity, a podporządkowanie wszystkich sił jednemu dowództwu ma zwiększyć decyzyjność, organizację i skrócenie procedur. Czy może jest to po prostu pokłosie "nowej czystki w armii" związanej z ostatnimi buntami i zamieszkami w tamtejszych siłach zbrojnych, także w lotnictwie? Czy we władzach cywilnych, ściśle powiązanych ze służbami bezpieczeństwa, narasta obawa przed próbą zamachu stanu, której mieliby się podjąć nieprzychylni Kremlowi generałowie, z którymi ludzie związani z obecnym premierem próbują uporać się już od kilku lat?
Jakakolwiek jest odpowiedź na to pytanie, pewni możemy być tylko jednego - z deklaracji rosyjskich władz nigdy nie dowiemy się prawdy. Tamtejsi włodarze równie dobrze mogą stwierdzić, że nowe decyzje mogą wynikać z obawy przed kolejnym atakiem terrorystycznym, jak i "uzasadnionym" podejrzeniem zbliżającej się inwazji kosmitów.
KP, PFi/ PFi