Hajda na piwnice - rewolucja i "winne pogromy"
Włodzimierz Lenin nie przepadał za mocnymi alkoholami i nie znosił pijanych ludzi. To jednak nie jego osobiste preferencje zdecydowały o tym, że w grudniu 1917 rząd bolszewicki zakazał obrotu wódką. W związku z tym, że w spadku po carskiej Rosji w magazynach i na składach pozostawały ogromne ilości alkoholu, zaczęło dochodzić do tzw. "winnych pogromów". Spragniona ludność po prostu przeganiała nieliczną ochronę i do woli raczyła się znajdującymi się na składzie trunkami. Tylko w nocy z 4 na 5 grudnia 1917 roku w Petersburgu doszło aż do 69 podobnych akcji. Bolszewicy postanowili skończyć z napadami, niszcząc piwnice carskich win i innych trunków. Wprowadzono również obostrzenia prawne. Za pędzenie bimbru i handel alkoholem groziło 5 lat więzienia i konfiskacja mienia.
Bolszewicy szybko zdali sobie jednak sprawę, że prohibicja raczej ludowi nie służy, a przede wszystkim - nie służy budżetowi. Dlatego stopniowo legalizowano produkcję alkoholu, oczywiście nakładając na napoje wyskokowe akcyzę. W 1923 roku pozwolono sprzedawać nalewki o maksymalnej mocy 20 procent.