Już za kilka dni piękne, długonogie Rosjanki będą musiały zrezygnować z krótkich spódniczek i obcisłych spodenek. Nowe przepisy, które zabraniają pokazywania się w takim stroju w miejscach publicznych, wchodzą w życie 1 maja, czyli w czasie, kiedy ciepłe promienie słońca kuszą, by po długiej zimie odkrywać jak najwięcej ciała.
Nowa ustawa, którą zaakceptował prezydent Dmitrij Miedwiediew opisuje reguły zachowania się i wyglądu w miejscach publicznych. Nowe przepisy nakazują Rosjanom ubierać się czysto i schludnie. Zakazane są też "siejące niezgodę" naszywki i symbole na ubraniach. Kobietom nie wolno będzie pokazywać się z ostrym makijażem, nie będą też ubierać spódnic krótszych niż 40 cm i szortów krótszych niż 35 cm. Panie mogą zapomnieć o głębokich dekoltach, czy odsłoniętym brzuchu. Nawet noszenie butów odsłaniających jednocześnie stopę i palce staje się wykroczeniem. Tak samo jak prześwitująca bielizna lub jej brak. Od zakazów istnieją nieliczne wyjątki - na przykład dekolt wolno odsłaniać paniom z małym biustem.
Za złamanie przepisów będzie trzeba zapłacić za pierwszym razem 1500 rubli (ok. 160 zł), za drugim razem mandat w wysokości 3000 rubli (ok 320 zł). Kolejne wpadki uznawane są już za "recydywę", a kara zwiększa się do 12 000 rubli (ok. 1300 zł!). Podobno funkcjonariusze rosyjskiej policji już szkolą się w przeprowadzaniu kontroli ubioru. Mężczyźni sprawdzać mają mężczyzn, a panie kontrolowane będą przez specjalne żeńskie patrole.
Choć cała ustawa zdaje się być jednym wielkim kuriozum i póki co budzi jedynie śmiech większości Rosjan, to władze podchodzą do niej bardzo poważnie. Nowe przepisy pobłogosławiła też Cerkiew, która już jakiś czas temu narzuciła wiernym reguły ubierania się. Wówczas protojerej Wsiewołod Czaplin ds. cerkiewnych kontaktów ze społeczeństwem tłumaczył, że "kobieta przecież nie może przychodzić do biura ubrana i wymalowana jak prostytutka".
No cóż, choć naszym wschodnim sąsiadom daleko jeszcze do Arabów, to wprowadzane przez nich zakazy wydają się nam bardzo niepokojące. Do tego stopnia, że gotowi jesteśmy solidarnie wspierać ewentualny ruch oporu w walce o wolność, równość i prawo do braku bielizny. Deklarujemy również pomoc i azyl wszystkim bojowniczkom, które nie chcąc rezygnować z pokazywania nóg i dekoltów zmuszone będą opuścić swoją ojczyznę. A wierzcie nam, że dla Rosjanek bardzo krótka spódniczka jest podstawowym elementem stroju niezależnie od pogody. Nie straszne im trzydziestostopniowe mrozy - mini musi być i tyle!
(menonwaves)/PFi