Rosjanie kończą nową bazę wojskową. Będą kontrolować Północ?
Najbardziej wysunięta na północ baza wojskowa Federacji Rosyjskiej: blisko 150 żołnierzy i infrastruktura, która pozwala na operowanie bez dostaw z zewnątrz przez półtora roku. Czy strategiczne położenie to kolejny krok do rosyjskiej dominacji na północnych rubieżach naszej planety? Wojna o Arktykę trwa.
Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że "Arktyczna Trójlistna Koniczynka" (ros. Arkticzeskij trilistnik) jest ukończona w 97 procentach. Obiekt to nowoczesna i niemal samowystarczalna baza wojskowa, na której ma docelowo stacjonować ponad setka żołnierzy. Na tę chwilę to jedyny na półkuli północnej punkt położony za 80 równoleżnikiem, który posiada tak rozwiniętą infrastrukturę.
"Arktyczna Trójlistna Koniczynka" zajmuje powierzchnię ponad 14 tysięcy metrów kwadratowych. Jest zlokalizowana na najbardziej wysuniętej na północ części obwodu archangielskiego - Ziemi Franciszka Józefa. Zimą temperatury na archipelagu dochodzą do minus 50 stopni, a ich odczuwalność potęgowana jest przez huraganowe wiatry. Budowa bazy wojskowej w takich warunkach to nie lada wyzwanie, stąd "Arktyczna Trójlistna Koniczynka" to w istocie miniaturowe miasteczko. W skład bazy wchodzą m.in.: blok energetyczny zapewniający prąd, stacje pozyskiwania i oczyszczania wody, obiekty odpowiadające za kanalizację i utylizację śmieci, różnego rodzaju magazyny, schrony, garaże i składy dla sprzętu oraz wojskowej techniki. Zbudowano również port, który pozwala na bezpośredni pobór paliwa z przybyłych do bazy tankowców.
Ze względu na surowy klimat i ciężkie warunki atmosferyczne, jakie panują na Ziemi Franciszka Józefa przez cały rok, Rosjanie zdecydowali się na zastosowanie nietypowego dla swoich baz rozwiązania - wszystkie obiekty są połączone siecią zamkniętych korytarzy, które pozwolą żołnierzom oraz personelowi przemieszczać się w obrębie obiektu bez konieczności wychodzenia na zewnątrz.
(fot. Ministerstwo Obrony RF)
Baza zostanie oficjalnie oddana do użytku w 2016 roku. Mają w niej stacjonować przede wszystkim żołnierze rosyjskiej Floty Północnej, która monitoruje cały - dziś dość newralgiczny ze względu na surowce naturalne - obszar Arktyki (przypomnijmy, że w sierpniu tego roku Rosja złożyła w ONZ oficjalne pismo z pretensjami do 1,2 milionów kilometrów kwadratowych tego regionu). "Arktyczna Trójlistna Koniczynka" ma z założenia być gotowa "wypełniać wszelkiego rodzaju zadania, konieczne dla realizacji interesów Federacji Rosyjskiej w najbardziej oddalonych na północ rejonach Arktyki" - ogłosił rosyjski admirał i głównodowodzący Floty Północnej Władimir Korolow. Nieoficjalnie mówi się, że w bazie mają stacjonować bombowce Su-34.
"Arktyczna trójlistna koniczynka" to już drugi obiekt wojskowy, jaki Federacja Rosyjska zdecydowała się zbudować na swoich dalekich rubieżach. Pierwszym z nich była "Północna Koniczyna" (ros. Sieweirnyj klewier) na wyspie Kotielnyj należącej do archipelagu Wysp Nowosyberyjskich.
Kamila Pączek