Rosjanie nie umieją robić samolotów?
11.05.2012 | aktual.: 27.12.2016 15:17
None
Ostatni tragiczny przypadek samolotu Sukhoi Superjet 100 to nie wyjątek - rosyjska myśl techniczna wielokrotnie zawodziła, a pokazy supermaszyn, które miały w krótkim czasie zawojować niebo nad światem, szturmem wbić się na zachodnie rynki lub dobitnie świadczyć o potędze ZSRR czy później Rosji, miały nieudany czy wręcz nawet tragiczny finał.
Co jest powodem serii tragicznych niepowodzeń? Przyczyny techniczne, niepotrzebna brawura pilotów, niedbały proces produkcyjny czy lekceważenie procedur bezpieczeństwa i podstawowych standardów przestrzeganych na całym świecie? Oto zaledwie kilka produkcji naszego wschodniego sąsiada, które niejednokrotnie czekał tragiczny koniec. Szkoda, że za błędy konstruktorów i polityków odpowiedzieli życiem niewinni ludzie.
KP,PFi/PFi
Tupolew Ant-20 "Maksym Gorki" - katastrofa 1935 roku
Radziecki samolot ośmiosilnikowy projektu Andrieja Tupolewa był największym samolotem pasażerskim swoich czasów - mógł zabrać na pokład nawet 60 osób.
Jego rola była jednak przede wszystkim propagandowa - samolot ochrzczony imieniem największego stalinowskiego pisarza Maksima Gorkiego miał udowodnić światu, że radziecka myśl techniczna w ciężkich warunkach budowy socjalizmu jest w stanie prześcignąć kapitalistyczne konstrukcje burżuazyjnego świata. Maszyna była "uzbrojona po zęby" w aparaturę agitacyjną - na jej pokładzie znajdował się specjalny głośnomówiący zestaw radiowy pod nazwą "Głos z nieba" oraz aparatura filmowa.
Jednak lot z 18 maja 1935 roku zamiast stać się triumfalnym uwieńczeniem wysiłków, zakończył się tragedią. By podkreślić rozmiary samolotu w bliskiej odległości leciało kilka innych znacznie mniejszych maszyn - pilot jednej z nich, podczas wykonywania pętli wokół skrzydła tupolewa, zawadził giganta i oba samoloty runęły na ziemię. Zginęły załogi obu maszyn, 52 pasażerów "Maksyma Gorkiego" (w większości rodziny konstruktorów) oraz 7 osób na ziemi.
Sowiecki "Concorde" - Tu-144
Prace nad słynnym Concordem, który miał być pierwszym ponaddźwiękowym samolotem pasażerskim szły pełną parą, ale ze względów ideologicznych i prestiżowych Związek Sowiecki po prostu musiał być lepszy - bazując na danych pozyskanych częściowo dzięki działalności szpiegowskiej, konstruktorzy kraju Rad zbudowali Tupolewa-144 - maszynę bliźniaczo podobną do tej będącej efektem kooperacji brytyjsko-francuskiej.
Samolot zaliczył pierwszy lot 31 grudnia 1968 roku, czyli dwa miesiące wcześniej niż Concorde. Pośpiech spowodowany chęcią wyprzedzenia Zachodu w celu stworzenia odpowiedniego efektu propagandowego sprawił, że statek powietrzny cechowały liczne niedoróbki i w pierwszych miesiącach wielokrotnie ulegał on awariom (np. pęknięcia skrzydeł) i niejednokrotnie musiał przymusowo lądować. Dla ponaddźwiękowego tupolewa feralny okazał się Paris Air Show, który do dziś stanowi coroczny "wybieg" dla najwspanialszych osiągnięć lotnictwa.
Na pokazie w 1973 roku podczas wykonywania jednego z gwałtowanych manewrów (nie wiadomo do końca czym podyktowanych) konstrukcja samolotu nie wytrzymała przeciążeń i maszyna się rozpadła - zginęła cała 6-osobowa załoga oraz 8 osób na ziemi. Przyczyny katastrofy do dziś budzą wiele kontrowersji, choć najbardziej prawdopodobną wersją są usterki w układzie sterowania. Według wersji radzieckich specjalistów samolot runął, ponieważ wleciał w chmurę gazów rozpylonych przez francuski myśliwiec.
Ił-62 - samowolka konstrukcyjna i Las Kabacki w finale
Ił-62 oraz jego kolejne zmodernizowane wersje były dumą Związku Sowieckiego, jeśli chodzi o samoloty odrzutowe dalekiego zasięgu. W historii Polskich Linii Lotniczych LOT zapisały się jednak najbardziej ponurą kartę w dziejach lotnictwa cywilnego - dwie najtragiczniejsze w skutkach katastrofy: z 14 marca 1980 roku (zginęło 87 osób, w tym Anna Jantar) i w Lesie Kabackim z 9 maja 1987 roku (zginęły 183 osoby).
Przyczyną obu katastrof była samowolka konstrukcyjna radzieckiego producenta - w procesie produkcji wprowadzono zmiany niezgodne z projektem - zmniejszono ilość elementów w silniku. Powodem dokonania modyfikacji był prawdopodobnie deficyt potrzebnych części w fabryce, która produkowała maszynę.
Chcąc uniknąć opóźnienia w produkcji z brakami postanowiono sobie "poradzić" użyciem mniejszej w stosunku do pierwotnego projektu ilości elementów w konstrukcji silnika. Radzieccy specjaliści badający katastrofę bronili się, usprawiedliwiając zmiany dokonane na etapie produkcji koniecznością naprawienia błędów we wcześniejszych projektach. Tylko fakt, że była to już druga katastrofa polskiego Ił-62 oraz ogromny nacisk ze strony naszych ekspertów sprawiły, że polskie ustalenia wzięto pod uwagę i kolejne modele zaczęto produkować w ulepszonej wersji.
Tu-214 - Prezydent bez podwozia
Tylko sam Dimitrij Miedwiediew, poprzedni prezydent Rosji, wie ile nerwów kosztował go lot rosyjskim "Air Force One" Tu-214. W marcu 2011 w prezydenckim tupolewie doszło do awarii podwozia. Na całe szczęście dla Rosjan, Miedwiediew zdołał wylądować. Na decyzje administracyjne nie trzeba było jednak długo czekać. Jak podawała "Gazeta Prawna" rosyjskie władze zwróciły producentowi, czyli zakładom im. Gorbunowa w Kazaniu, zakupione wcześniej samoloty.
"Ten piękny samolot kosztuje około 50 mln dolarów. Obecnie nie nadaje się do eksploatacji. Producent rozbiera go na części, by zrozumieć, gdzie tkwi błąd" - powiedział jeden z urzędników administracji ówczesnego prezydenta.
Sam Dimitrij Miedwiediew po wspomnianym wydarzeniu skrytykował jakość produkowanych w Rosji samolotów, podkreślając, że znacznie ustępują one tym wytwarzanym na Zachodzie. Rosyjscy producenci obiecali poprawę, stąd tak wielkie były oczekiwania w stosunku do najnowszego Sukhoia...
Sukhoi Superjet 100
Rosyjska produkcja z udziałem międzynarodowej kooperacji, jeśli chodzi o poszczególne systemy samolotu i części jego wyposażenia, miała z założenia złamać airbusowo-boeingową hegemonię w przestworzach całego globu, zróżnicować lotniczą przestrzeń i otworzyć nowy rozdział w historii rosyjskiej myśli technicznej w zakresie lotnictwa cywilnego.
Czy tak się stanie? Z pewnością wiele będzie zależeć od tego, jakie były przyczyny środowej katastrofy. Czy zawiedli piloci, którzy podjęli niepotrzebne ryzyko lotu w górzystym terenie podczas złej pogody? A może nie udało im się opanować niespodziewanej usterki wynikającej z samej konstrukcji samolotu lub nieprawidłowego sposobu jego serwisowania i użytkowania? Ostateczną odpowiedź poznamy zapewne za kilka miesięcy, kiedy powstanie odpowiedni raport dotyczący tragedii. Jest jednak rzeczą oczywistą, że komercyjny sukces rosyjskiego przedsięwzięcia, w obliczu katastrofy lotu promocyjnego, stoi pod znakiem zapytania.
KP, PFi/ PFi