Rosyjska armia nie dla chudzielców!
Od kwietnia w Rosji trwa słynna „branka” do wojska. Wiosną pisaliśmy o masowym poborze rosyjskiego rekruta do armii i zaniżaniu standardów „jakościowych” w celu uzyskania satysfakcjonujących wyników „ilościowych”.
Jak się jednak okazuje, Rosjanie w porę się zreflektowali i już podczas październikowego poboru postanowili wyśrubować kryteria dla przyszłych szeregowych.
08.10.2009 | aktual.: 09.10.2009 12:57
Jak donosi „Rzeczpospolita” od 1 października o służbie w rosyjskim wojsku mogą jedynie pomarzyć wszyscy faceci, którzy mają problemy z… niedowagą.
Według kryteriów ustalonych przez Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej, poborowy o wzroście 180 cm musi ważyć co najmniej 63 kilogramy. Jak wynika z wyliczeń przygotowanych przez gazetę „Trud” z 271 tysięcy planowanych rekrutów, około 50 tysięcy może mieć problemy z osiągnięciem przepisowej wagi. Ministerstwo Obrony nie załamuje jednak rąk i dla chłopaków, którzy zbyt bardzo nie odstają od przewidzianych standardów, przewiduje dodatkowe racje żywnościowe. Ich liczba może wynieść nawet 20 tysięcy.
[
]( http://jegoego.pl )
Dla rosyjskich podatników, którzy będą musieli pokryć koszty dodatkowego wiktu proponujemy rozwiązanie problemu w następujący sposób: Należy zasugerować władzom, aby dodatkowe racje żywnościowe były przydzielane z puli, która przysługuje poborowym z… nadwagą.
Żarty żartami, ale problem jest jednak poważny. Jak mówi dla „Rz”, Swietłana Gawrylina z organizacji Matki Żołnierzy Petersburga: _ „Chroniczne niedożywienie i choroby będące tego konsekwencją to poważny problem, który dotyczy szczególnie rosyjskiej prowincji.”_ – _ „Dużo podróżuję i widzę to na własne oczy. Ale co ma robić rodzina, w której wypłata to często równowartość 100, maksimum 200 dolarów?” –_ dodaje.
Jednak dla niektórych poborowych nowe standardy to wbrew pozorom szansa na wymiganie się od służby, która w Rosji do najlżejszych nie należy. Wg organizacji Human Rights Watch znęcanie się i maltretowanie rekrutów, prowadzi co roku do śmierci nawet kilkudziesięciu poborowych. Fala sprawia, że tysiące młodych ludzi, po odbyciu służby zasadniczej wraca do domu z trwałymi urazami fizycznymi i psychicznymi. W 2006 roku było bardzo głośno o sprawie Andrieja Syczowa, który na skutek maltretowania przez starszych żołnierzy stracił nogi i genitalia.
[
]( http://jegoego.pl )
Według danych podawanych przez Naczelnego Prokuratora Wojskowego Federacji Rosyjskiej Siergieja Fridinskiego i tak jest lepiej.
Ponoć w tym roku przed sądem wojskowym za popełnienie przestępstw stanęło zaledwie 800 żołnierzy. Liczba ta wydaje się bardzo niska w porównaniu chociażby z Wojskiem Polskim. Jak Powiedział dla Wirtualnej Polski Rzecznik prasowy Naczelnego Prokuratora Wojskowego, płk. Zbigniew Rzepa: _ „W okresie od 1.01.2009 do 31.08.2009 do sądów wpłynęły 994 wnioski o ukaranie żołnierzy.”_ (są to wnioski dotyczące popełnianych przestępstw). Czy zatem Rosjanie mają tak dobrze? Nie - raczej Wojsko Polskie jest bardziej skrupulatne, a nasi oficerowie odważniejsi w tropieniu przestępstw wśród żołnierzy.
Podobnie uważa Swietłana Gawrylina: _ „Opowieści o lepszych statystykach to bajki. Tym bardziej że dowódcy najczęściej sprawy tuszują”_
[
]( http://jegoego.pl )