Ruch najlepszym lekarstwem dla serca
Choroby układu krążenia są główną przyczyną zgonów w Polsce i krajach rozwiniętych. Najlepszym lekarstwem dla serca jest ruch - przekonuje dr hab. Andrzej Ciszewski, przewodniczący oddziału warszawskiego Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Kardiolog mówił o tym podczas imprezy pt. "Zabierz serce na spacer", którą zorganizowano w sobotę w stolicy w ramach obchodów Światowego Dnia Serca.
"Rozwój medycyny w ostatnich latach przyniósł ogromny postęp w leczeniu choroby wieńcowej, zawału serca, nadciśnienia tętniczego, otyłości i miażdżycy, a także w poznawaniu mechanizmów wywołujących te schorzenia. Jak się okazuje, brak aktywności fizycznej i zła dieta to główne czynniki łańcucha prowadzącego do ich rozwoju i powikłań. Dlatego tak ważną i konieczną rzeczą w ich zwalczaniu jest prewencja" - powiedział dr hab. Andrzej Ciszewski.
Zaznaczył, że długość życia zależy w dużym stopniu od przyjęcia postawy prozdrowotnej. "Na początek mogą to być trzy spacery po pół godziny tygodniowo, aby doprowadzić tętno do 120 uderzeń na minutę. Nordic walking uruchamia mięśnie ramion i rąk oraz odciąża kręgosłup i wymusza prawidłową sylwetkę".
Kilkaset osób, które w sobotę przybyły do Parku Skaryszewskiego na imprezę "Zabierz serce na spacer", pokonało marszem (nordic walking) dystans 5 km na trasie w kształcie serca. Rozgrzewkę poprowadził czterokrotny mistrz olimpijski w chodzie sportowym Robert Korzeniowski. Można było także strzelać z łuku, zagrać w ringo lub piłkę nożną, obejrzeć pokazy baseballowe czy sztuk walki. Powodzeniem cieszyła się również ściana wspinaczkowa.
Najstarszym uczestnikiem marszu był urodzony w 1933 roku, mieszkający na Ochocie Henryk Jaworski. "Przed rokiem umarła mi żona, spokój życiowy odnajduję w ruchu. Staram się korzystać z każdej nadarzającej się okazji, aby maszerować. Mam w tym już praktykę. Pracowałem wiele lat w ekspedycji prasy oraz na poczcie, jako doręczyciel, a pamięć ćwiczyłem, rozwiązując krzyżówki" - wspomniał 79-letni uczestnik, który dystans 5 km pokonał w 50 minut.
Agata Kondracka-Drążkowska przyszła do parku z 2,5-letnią Antoniną. "Lubimy chodzić. W czasie wakacji z córką i mężem Romanem byliśmy na Kaukazie. Doszliśmy do wysokości prawie 3000 metrów. Nie ma dzisiaj z nami męża; przygotowuje się do startu w niedzielnym maratonie" - powiedziała.
Do aktywności fizycznej zachęcali sportowcy, m.in. Iwona Guzowska, Leszek Blanik, Dariusz Goździak, Czesław Lang, a także aktorzy, m.in. Karol Strasburger.
"Gorąco polecam nordic walking - formę rekreacji przeznaczoną dla osób w każdym wieku, o dowolnej kondycji fizycznej. Maszerować z kijkami można praktycznie wszędzie" - mówił Lang. Wtórowała mu Guzowska: "Nordic walking to bezpieczna forma aktywności. Ruch sprawia, że czuję się młoda i zdrowa". "Ruch zalecam wszystkim, a zwłaszcza młodzieży" - powiedział Strasburger. (PAP) jej/kali/jjj/