CiekawostkiRugbista zachorował i... zmienił się w geja

Rugbista zachorował i... zmienił się w geja

Był twardym facetem, szykującym się do ślubu. Po wyjściu ze szpitala stał się zupełnie inną osobą - schudł, rzucił pracę i wywrócił swoje życie do góry nogami. Co się stało?!

Rugbista zachorował i... zmienił się w geja
Źródło zdjęć: © AFP

Poznajcie historię dwóch Chrisów. Pierwszy był spełnieniem marzeń każdego ojca - mądry, poukładany, pracowity. Miał dość dobrą posadę w lokalnej filii wielkiego banku, narzeczoną z którą planował się ożenić i zbudować rodzinę, a także prawdziwie męskie hobby. Otóż, z masą około 123 kilogramów, Chris był jednym z lepszych rugbistów-amatorów w okolicy. Nic nie zapowiadało katastrofy, a rodzice byli spokojni o przyszłość syna. A drugi Chris? Ten był zupełnie inny. Wychudzony fryzjer z karnetem do solarium i kobiecym gustem w doborze ubrań. Drugi Chris też był zaręczony, tyle że z mężczyzną. Problem w tym, że to ta sama osoba!

Obraz

(fot. TargetMap.com / yarkko)

"Patrząc na siebie z przeszłości, na zdjęciach, jestem przekonany, że to właśnie wylew zamienił mnie w geja. Bo przecież kiedyś nie byłem homoseksualistą - widać to na zdjęciach, tak też twierdzą moi znajomi" - mówi 26-letni Chris Birch na łamach "The Telegraph". "To trochę tak, jakbym oglądał kogoś innego, ale z moją twarzą i odrobinę młodszego. I, żeby być uczciwym, przyznam, że gdybym go dzisiaj spotkał na swojej drodze, pewnie nawet bym się nie zatrzymał. Teraz jestem tak szczęśliwy, jak to tylko możliwe, więc po co to zmieniać?" - pyta przewrotnie mężczyzna, który jak sam twierdzi urodził się heterykiem, a w geja zamienił go nieszczęśliwy wypadek.

Kilkanaście miesięcy temu, "stary Chris - rugbista i bankier", podczas jednej z imprez ze znajomymi przechwalał się, że przekoziołkuje ze średniej wielkości zbocza. W trakcie serii szybkich obrotów, krew przestała dopływać do mózgu, a chłopak doświadczył tzw. udaru niedokrwiennego. Jak podają specjaliści, w takich okolicznościach - bez świeżych dostaw tlenu - komórki mózgowe bardzo szybko obumierają, czego następstwem mogą być zmiany w zachowaniu chorego już po odratowaniu. Fenomen ten polega na tym, że gdy mózg ponownie zaczyna normalnie funkcjonować, niektóre połączenia nerwowe są już martwe, przez co tworzą się nowe, które potrafią całkowicie odmienić charakter pacjenta.

Najprawdopodobniej tak właśnie było w przypadku Chrisa Bircha, który w szpitalu obudził się z duszą "fryzjera-homoseksualisty". I chociaż tego rodzaju kurioza medyczne zdarzają się niezwykle rzadko, natomiast sytuacje, w których chory pod wpływem wylewu zmienia orientację seksualną zliczyć można na palcach jednej ręki, to jednak mężczyzna utrzymuje, że tak właśnie było w jego przypadku. Jednak oprócz lekarzy, którzy wierzą w wersję chłopaka, istnieje liczna grupa badaczy, którzy otwarcie kwestionują to zjawisko - utrzymują oni, że to niemożliwe i, że albo mężczyzna był gejem już od urodzenia, ale dopiero doświadczenie bliskości śmierci sprawiło, że to zrozumiał lub też zwyczajnie wykorzystał "szansę", jaka się nadarzyła, by wprowadzić w życie niesłychanie wymyślny "coming out". A jak było naprawdę? Kto to wie...

Jeśli przyjąć, że 26-letni Chris Birch rzeczywiście został gejem w wyniku udaru mózgu, to czy fakt ten automatycznie oznacza, że specjaliści którzy twierdzą, iż homoseksualizm jest chorobą, czy też rodzajem dysfunkcji mają rację? Miejmy nadzieję, że przypadek młodego Brytyjczyka pomoże naukowcom znaleźć odpowiedź na to pytanie.

MW/PFi

Źródło artykułu:WP Facet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (38)