HistoriaRydz-Śmigły - bohater czy tchórz?

Rydz-Śmigły - bohater czy tchórz?

Żołnierze broniący Warszawy wciąż toczyli heroiczny bój, gdy ich wódz przejeżdżał most graniczny i ewakuował się do Rumunii. Choć decyzja Edwarda Rydza-Śmigłego wciąż budzi spory historyków, nie ulega wątpliwości, że położyła się cieniem na biografii marszałka, który bardzo chciał zostać "drugim Piłsudskim". Bezskutecznie.

Rydz-Śmigły - bohater czy tchórz?
Źródło zdjęć: © NAC

05.11.2015 | aktual.: 05.11.2015 16:18

Jest wczesny poranek, 17 września 1939 r. Do jednego z pokojów w szkole na przedmieściach Kołomyi, gdzie ulokował się sztab naczelnego wodza, wpada gen. Wacław Stachiewicz. Budzi swojego przełożonego - Edwarda Rydza- Śmigłego. "Armia Czerwona przekroczyła nasze granice" - oznajmia wstrząśniętemu marszałkowi.

Po kilku godzinach naczelny wódz podejmuje pierwszą z kontrowersyjnych decyzji. Nakazuje polskim jednostkom wycofanie się na Węgry i do Rumunii najkrótszymi drogami. "Z bolszewikami nie walczyć, chyba że w razie natarcia z ich strony albo prób rozbrojenia oddziałów. Zadania Warszawy i miast, które miały się bronić przed Niemcami, bez zmian" - brzmi rozkaz Rydza-Śmigłego (pisownia oryginalna - przyp. red.). Sam marszałek bije się z myślami. Początkowo planuje w cywilnym ubraniu dotrzeć do heroicznie broniącego się przed Wehrmachtem Lwowa. Później zmienia zdanie i postanawia ewakuować się do Rumunii. Wieczorem oznajmia zaskoczonym podwładnym, że jednak ruszy na front, by z honorem walczyć z niemieckim najeźdźcą.

Jednak po otrzymaniu meldunku o błyskawicznie zbliżającej się Armii Czerwonej, Rydz-Śmigły wsiada do samochodu i w nocy z 17 na 18 września przejeżdża most graniczny na Czeremoszu. Naczelny wódz opuszcza Polskę w chwili, gdy tysiące polskich żołnierzy wciąż próbuje odeprzeć atak dwóch mocarstw.

Spotkanie z Komendantem

Choć we wrześniu 1939 r. Edward Rydz-Śmigły okazał się kiepskim mężem stanu i mało charyzmatycznym wodzem, był bez wątpienia dobrym żołnierzem. Wojskowe kwalifikacje wykazał już w bardzo młodym wieku, gdy jako student krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych wstąpił do Związku Walki Czynnej, organizacji niepodległościowej, w której po raz pierwszy zetknął się z Józefem Piłsudskim. Ta znajomość miała wielki wpływ na życie Edwarda Rydza i historię II Rzeczpospolitej. W ZWC młodzieniec przyjął pseudonim "Śmigły", towarzyszący mu do śmierci. Od początku był związany z Legionami Polskimi, dochodząc do stanowiska zastępcy dowódcy legendarnej I Brygady. W 1918 r. po raz pierwszy doszło do "flirtu" Rydza-Śmigłego z polityką. Został ministrem wojny w tzw. rządzie lubelskim Ignacego Daszyńskiego.

Jednak, gdy tydzień po odzyskaniu niepodległości odbierał nominację generalską z rąk Józefa Piłsudskiego, Komendant jednoznacznie zabronił mu kiedykolwiek wtrącać się do polityki. Miał pozostać żołnierzem.

Silny charakter, mocna wola

Piłsudski cenił wojskowe zdolności Rydza-Śmigłego, który wykazał się podczas walk polsko-ukraińskich na przełomie 1918 i 1919 r. Generał sprawnie przeprowadził również akcję zajęcia Wilna. W ciężkich bojach ulicznych wyparł oddziały sowieckie z miasta. W wojnie polsko-bolszewickiej Rydz-Śmigły dowodził grupą uderzeniową złożoną z 1 dywizji piechoty Legionów, 7 dywizji piechoty i 1 brygady kawalerii. Rozbił 12 armię bolszewicką i zajął Kijów. Podczas operacji warszawskiej w 1920 r. był dowódcą Frontu Południowo-Wschodniego i Frontu Środkowego, które stanowiły prawe skrzydło działającej znad Wkry grupy uderzeniowej. "Silny charakter żołnierza, mocna wola i spokojny, równy charakter. Wszystkie zadania, jakie mu stawiałem wypełniał zawsze energicznie, śmiało, zyskując w pracy zaufanie swoich podwładnych, a rzucałem go zawsze podczas wojny na najtrudniejsze zadania. Jeden z moich kandydatów na Naczelnego Wodza" - napisał Józef Piłsudski i te słowa miały ogromny wpływ na karierę Rydza-Śmigłego po odejściu
Komendanta.

Kult marszałka

W noc po śmierci Józefa Piłsudskiego, prezydent Ignacy Mościcki i premier Walery Sławek powołali Edwarda Rydza-Śmigłego na stanowisko Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych. 11 listopada 1936 roku dekretem prezydenta został mianowany Marszałkiem Polski. "Ten miły, kulturalny, inteligentny człowiek uległ jakby zaczadzeniu w dymach pochlebstw otoczenia, często najfatalniej dobranego i nie wytrzymywał niebezpieczeństwa pokus, które daje każde wybitne w społeczeństwie stanowisko" - wspominał Janusz Jędrzejewicz. Ostatnie lata II RP to okres kultu Rydza-Śmigłego. Wizerunki marszałka pojawiały się w szkołach i urzędach państwowych. Poczta Polska emitowała znaczki z jego podobizną, a uniwersytety przyznawały wodzi tytuł honoris causa. Hitem stała się piosenka ze słowami: "Naprzód, żołnierze stara wiara, młode zuchy/ Za Śmigłym-Rydzem pomni jego w boju chwał/ On nas wywiedzie cało z każdej zawieruchy/ Sam Komendant, sam Komendant nam go dał".

Popularność marszałka jeszcze bardziej wzrosła w 1938 r., gdy po konferencji w Monachium zdecydował o wkroczeniu wojsk polskich na Zaolzie. Głosy krytyczne wobec Rydza-Śmigłego należały do rzadkości. Jednym z nielicznych sceptyków był słynny publicysta Stanisław Cat-Mackiewicz, który nazywał marszałka "bałwanem, którego ludzie ulepili własnymi rękami, a potem wołali Wodzu prowadź nas, a on mógł jeździć tylko popychany taczkami". Jednak zdaniem historyków wojskowości Rydzowi-Śmigłemu nie może też odmówić zasług. Dzięki niemu opracowano plan mobilizacyjny. Marszałek angażował się także w unowocześnianie armii i rozwój polskiego przemysłu zbrojeniowego. Pierwszy etap modernizacji miał być zrealizowany do 1942 r. Jednak nie zdążono go przeprowadzić.

Strzały na moście

We wrześniu 1939 r. Rydz-Śmigły pełnił funkcję Naczelnego Wodza. Początkowo planował bezpośrednio dowodzić wszystkimi formacjami, ale te próby zakończyły się klęską. "Na co dzień zachowywał kamienny spokój, ale w dowodzeniu się pogubił. Gdzieś ulotniła się myśl strategiczna, jego uwagę pochłaniały detale. Rwała się łączność, szwankowała koordynacja. Jego rozkazy, coraz częściej spóźnione, wprowadzały chaos, co najboleśniej odczuli polscy dowódcy w bitwie nad Bzurą" - pisze Włodzimierz Kalicki w artykule "Rydz-Śmigły, drugi marszałek". W nocy z 6 na 7 września wódz opuścił Warszawę i przeniósł swoją kwaterę do Brześcia nad Bugiem. W nocy z 17 na 18 września zdecydował się na ewakuację do Rumunii, skąd chciał się przedostać do Rumunii i kontynuować walkę u boku aliantów. Jak przyjęli jego decyzję żołnierze? Odpowiedzią na to pytanie może być postawa pułkownika Ludwika Bociańskiego, który na moście na Czeremoszu zastąpił drogę konwojowi wiozącemu Rydza-Śmigłego. Gdy nie udało mu się zatrzymać wodza, strzelił
sobie w pierś.

Tajemnica śmierci Rydza-Śmigłego

W Rumunii marszałek został internowany. Początkowo umieszczono go w mieście Craiova, a później przewieziono do górskiej wioski Dragoslavele, gdzie przebywał pod strażą żandarmerii. 7 listopada 1939 r. Rydz-Śmigły złożył rezygnację z funkcji Naczelnego Wodza. 10 grudnia 1940 r. udało mu się uciec z internowania i nielegalnie przekroczyć granicę rumuńsko-węgierską. Do jesieni 1941 r. przebywał w Budapeszcie. W październiku 1941 r. przez Słowację przedostał się do okupowanej Polski i zamieszkał w Warszawie. Po powrocie nawiązał kontakty z podziemiem, podobno prowadził rozmowy z gen. Stefanem "Grotem" Roweckim, komendantem głównym Związku Walki Zbrojnej (późniejszej Armii Krajowej). "Tajemnicę tych rozmów Rydz zabrał do grobu, w kilka bowiem tygodni po zainstalowaniu się w Warszawie zmarł na serce. Zgon mógł być jednakże inscenizacją. Jest prawdopodobne, że śmierć Naczelnego Wodza nastąpiła latem 1942 r., również zresztą z przyczyn naturalnych" - pisze znany historyk Paweł Wieczorkiewicz. Inną wersję śmierci
Rydza-Śmigłego przedstawia jednak Dariusz Baliszewski. Według niego ZWZ aresztował marszałka w listopadzie 1941 roku, pozostawiając mu do wyboru: samobójstwo lub wyjazd z kraju. Rydz-Śmigły nie zdecydował się na żadne z tych rozwiązań, w związku z czym został osadzony w więzieniu. Tam zachorował na gruźlicę. Trafił do sanatorium w Otwocku, gdzie zmarł w sierpniu 1942 r. Edward Rydz-Śmigły został pochowany na Powązkach pod konspiracyjnym nazwiskiem Adam Zawisza.

Rafał Natorski

Korzystałem między innymi z artykułu Włodzimierza Kalickiego "Rydz-Śmigły, drugi marszałek", który ukazał się w "GW" (28.09.2009)

Źródło artykułu:WP Facet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (222)