HistoriaRyszard Kukliński - za walkę z komunizmem zapłacił śmiercią swoich dzieci

Ryszard Kukliński - za walkę z komunizmem zapłacił śmiercią swoich dzieci

Ryszard Kukliński - za walkę z komunizmem zapłacił śmiercią swoich dzieci

11.02.2016 | aktual.: 07.04.2017 14:35

Dla jednych zdrajca, dla innych bohater. Kontrowersje wokół jego osoby trwają do dziś

Życie nie szczędziło mu cierpienia. Komunistyczna władza wydała na niego wyrok śmierci. Dwaj synowie zginęli tragicznie w bardzo niejasnych okolicznościach. Wielu ludzi z tej samej, jak sądził, "strony barykady" przez lata robiło z niego zdrajcę. Za życia plugawiono jego dobre imię, a gdy odszedł - pamięć o nim. Dziś politycy PiS starają się o pośmiertne awansowanie go do stopnia generała.

11 lutego 2004 roku zmarł płk Ryszard Kukliński - do grudnia 1981 roku szef Oddziału Planowania Obronno-Operacyjnego Sztabu Generalnego Wojska Polskiego i równocześnie przez wiele lat współpracownik amerykańskiego wywiadu.

Dla jednych był bohaterem, "pierwszym polskim oficerem w NATO", człowiekiem, który ujawniając CIA plany wojenne Układu Warszawskiego, zapobiegł światowej masakrze i zagładzie Polski. Dla innych Kukliński to zdrajca, który "za amerykańskie srebrniki" (których zresztą - jak zaręczył oficerskim słowem honoru - nie wziął) sprzedał PRL i Związek Radziecki.

1 / 8

"Jeśli to bohater, to kim my jesteśmy?"

Obraz
© Agencja Gazeta

Spór o pułkownika Ryszarda Kuklińskiego jest ostry i nic w tym dziwnego. Jak bowiem słusznie zauważył przed laty generał Wojciech Jaruzelski: "Jeśli uznamy Kuklińskiego za bohatera, to znaczy, że my jesteśmy zdrajcami". Kogo miał na myśli komunistyczny dygnitarz, który całą karierę zrobił dzięki bezkrytycznemu podporządkowaniu się Moskwie? Najprostsza odpowiedź brzmi: takich jak on sam.

Ryszard Kukliński, choć urodził się w katolickiej rodzinie o tradycjach patriotycznych (ojciec - żołnierz podziemia - zginął w czasie wojny w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen), to, nie mając jeszcze 16 lat, wstąpił w 1946 roku do komunistycznej PPR.

Rok później został przyjęty do szkoły oficerskiej, po której ukończeniu, już jako chorążego skierowano go do 9. Pułku Piechoty w Pile. Został tam dowódcą plutonu.

2 / 8

Zapomniał o dziedzictwie ojca?

Obraz
© wikimedia commons

Następne lata upłynęły Kuklińskiemu na pokonywaniu kolejnych szczebli kariery w Ludowym Wojsku Polskim. Jej ukoronowaniem były studia w Akademii Sztabu Generalnego. Wkrótce po ukończeniu tej prestiżowej uczelni został zastępcą szefa Zarządu I Operacyjnego Sztabu Generalnego. W 1967 roku odbył kurs w ośrodku szkolenia wywiadowczego.

Cieszył się całkowitym zaufaniem przełożonych, którzy w latach 1967-1968 wysłali go do służby w Międzynarodowej Komisji Kontroli i Nadzoru Układów Genewskich w Wietnamie.

W 1968 roku wziął udział w przygotowaniu inwazji państw Układu Warszawskiego na Czechosłowację. W latach 70. uczestniczył w najbardziej tajnych projektach Układu, opracowywanych na wypadek wojny z NATO.

3 / 8

Masakra na Wybrzeżu wyleczyła go ze złudzeń

Obraz
© Kadr z filmu "Jack Strong" - spotkanie Kulkińskiego (Marcin Dorociński) z pracownikiem CIA Davidem Fordenem (Patrick Wilson)

Co temu życiorysowi mógł zarzucić nawet najbardziej nieufny komunistyczny aparatczyk? Nic. A jednak Kukliński był już w tym czasie współpracownikiem CIA. Kontakty z amerykańskim wywiadem nawiązał jeszcze w Wietnamie. Na dobre współpraca ta zaczęła się w roku 1972. Bezpośrednim powodem była masakra grudniowa na Wybrzeżu w 1970 roku. Wstrząs, jakiego wówczas doznał, pozbawił go ostatecznie wszelkich złudzeń, co do panującego w PRL ustroju.

Do 1981 roku przekazał Kukliński Amerykanom ponad 40 tysięcy stron tajnych akt Układu Warszawskiego. Dotyczyły one m.in. nuklearnych planów ZSRR. "Jack Strong", bo taki pseudonim otrzymał Kukliński, uważany był przez amerykański wywiad za jedno z najcenniejszych źródeł informacji zza żelaznej kurtyny. Przekazał na Zachód nie tylko dokumenty o planach strategicznych ZSRR i państw od niego zależnych, w tym plany ataku na państwa NATO, ale też poinformował Amerykanów o planowanym wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce. Pułkownik brał udział w opracowaniu związanych z nim dokumentów.

4 / 8

Wywieźli go w ostatniej chwili

Obraz
© Ryszard Kulkiński w Sejmie, obok Marian Krzaklewski / Agencja Gazeta

Na początku listopada 1981 roku było już wiadomo, że ze Sztabu Generalnego wpłynęła informacja o najnowszej wersji planów stanu wojennego. Ponieważ liczba osób, które mogły być źródłem przecieku, była bardzo ograniczona, dekonspiracja Kuklińskiego mogła nastąpić dosłownie w każdej chwili.

W nocy z 7 na 8 listopada Ryszard Kukliński został wywieziony z Polski wraz z bliskimi. Wszyscy członkowie rodziny zostali ukryci w dużych pudłach, które załadowano do furgonetki z dyplomatycznymi tablicami rejestracyjnymi.

10 listopada w Sztabie Generalnym wszczęto specjalną akcję (o kryptonimie "Renegat"), która miała ujawnić skalę szkód wyrządzonych socjalistycznej wspólnocie przez Kuklińskiego.

W blisko trzy lata później, 23 maja 1984 roku, Kukliński został skazany zaocznie przez sąd wojskowy w Warszawie na karę śmierci. Wyrok ten, co ciekawe, obowiązywał przez kilka miesięcy i w III RP. W 1990 roku karę złagodzono do... 25 lat więzienia. Całkowitego uniewinnienia i przywrócenia stopnia pułkownika doczekał się Ryszard Kukliński dopiero w roku 1995.

5 / 8

Wolna Polska okazała się dla niego macochą

Obraz
© 21.02.2014 Warszawa, Sejm. Prezes Jarosław Kaczyński i poslowie PiS podczas glosowań. Sejm przyjął uchwałę upamietniająca płk Ryszarda Kuklińskiego. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Odzyskanie wolności przez Polskę nie oznaczało więc indywidualnego triumfu Kuklińskiego. Nie dość, że latami czekał na rehabilitację, to jeszcze ludzie, którzy, jak jeszcze niedawno sądził, są po tej samej co on stronie, nie szczędzili mu upokorzeń.

Adam Michnik napisał po jego rehabilitacji: "Z więzienia wyniosłem pogardę dla szpiegów (...) Ale z przyczyn czysto pragmatycznych uważałem, że skoro Amerykanie sobie tego życzą, trzeba rehabilitować Kuklińskiego. Nie chciałem, by ta sprawa była zawadą w naszych staraniach o przyjęcie do NATO. Sprzeciwiam się jednak robieniu bohatera z człowieka, który grzebie kolegom po szufladach. Owszem, Ryszard Kukliński jest bohaterem, ale bohaterem wywiadu amerykańskiego, i słusznie mu się należy najwyższe odznaczenie... przyznawane przez CIA". Naczelny "Gazety Wyborczej" zauważył też, że "generał Jaruzelski zrobił dla Polski nieporównanie więcej niż pułkownik Kukliński".

Opinie Michnika nie były w środowisku dawnych opozycjonistów odosobnione. Podobnego zdania o pułkowniku był też np. Lech Wałęsa.

6 / 8

Był zdrajcą... jak Traugutt i Piłsudski. Będzie generałem?

Obraz
© wikimedia commons

Pułkownik miał jednak i swoich obrońców. Pewne proste prawdy przypomniał choćby poeta Zbigniew Herbert, który zauważył: "(...) Argument, że pułkownik Kukliński był zdrajcą, w myśl obowiązujących w PRL praw, jest formalnie słuszny, ale całkowicie absurdalny, gdyż musielibyśmy wyrzucić z podręczników szkolnych nazwiska Pułaskiego, Traugutta i Piłsudskiego. Pułkownik Kukliński przez wiele lat toczył samotną walkę, w cieniu grożącej mu w każdym momencie śmierci - o sprawy najważniejsze: prawo do niezawisłości, prawo do zagrożonego bytu państwowego, o godność narodową wreszcie. Stał się symbolem walki znakomitej części naszego społeczeństwa z obcą przemocą. Bohaterowie są zawsze samotni. Nie mają za sobą tłumu płatnych klakierów, redaktorów kłamstwa, zwolenników pałki i obozu osamotnienia".

Inny wielki Polak, Jan Nowak Jeziorański także bronił Kuklińskiego: "Pułkownik Ryszard Kukliński jest w moim pojęciu postacią bohaterską i tak będzie oceniony przez historię".

Warto dodać, że kilka dni temu minister obrony narodowej Antoni Macierewicz złożył do prezydenta wniosek o nadanie pośmiertnie Ryszardowi Kuklińskiemu stopnia generała. Pomysł ten poparł także były szef MON Tomasz Siemoniak, który na antenie radia RMF uznał go za "dobry, symboliczny ruch". "To jest właściwy moment, kiedy mamy już pewien dystans do tej sprawy. Mija 12 lat od śmierci pułkownika. Ukazało się wiele publikacji w pełni naświetlających jego działalność, karierę i motywację" - zauważył.

7 / 8

Czy jego synów zabito z zemsty?

Obraz
© Wrocław 2008 - przekazanie archiwum płk Kuklińskiego przez jego żonę Hannę Kuklińską. Fot. Maciej Świerczyński/Agencja Gazeta

Niejednoznaczny stosunek do pułkownika w ojczyźnie nie był jedynym powodem jego cierpień. Kukliński przeżył ciężką tragedię rodzinną - tajemniczą śmierć obu synów.

Waldemar, starszy z nich, zginął w sierpniu 1994 roku pod kołami terenowego samochodu na terenie kampusu uniwersyteckiego w Phoenix. Auto, co poświadczyli liczni świadkowie, przejechało kilkakrotnie po ciele chłopaka. Sprawców zabójstwa nie ujęto, a w odnalezionym samochodzie nie odkryto żadnych odcisków palców.

Rok wcześniej zginął młodszy syn pułkownika, Bogdan. Do tragedii doszło w trakcie rejsu u wybrzeży Florydy. Jacht na, którym Bogdan Kukliński płynął ze swoim kolegą, został przewrócony przez fale. Ciał obu mężczyzn nigdy nie odnaleziono.

Czy śmierć synów Ryszarda Kuklińskiego była karą wymierzoną przez dawnych funkcjonariuszy komunistycznych służb za przekazywanie najtajniejszych informacji Układu Warszawskiego?

Pułkownik nie miał co do tego żadnych wątpliwości. "Za to, co zrobiłem, zapłaciłem najwyższą cenę, jaką może zapłacić człowiek" - powiedział po śmierci swoich dzieci.

8 / 8

Kolejna ofiara służb?

Obraz
© wikimedia commons

Ryszard Kukliński zmarł 11 lutego 2004 roku w USA. Urnę z jego prochami przywiózł do Polski Józef Szaniawski, twórca Izby Pamięci pułkownika. 19 czerwca 2004 roku spoczęła ona w Alei zasłużonych na Powązkach.

Śmierć i pogrzeb Ryszarda Kuklińskiego nie zakończyły pasma tajemniczych zgonów związanych z jego osobą. 4 września 2012 roku w niewyjaśnionych dotąd do końca okolicznościach zginął także wspomniany przed chwilą Józef Szaniawski - dziennikarz, sowietolog i opozycjonista, ostatni więzień polityczny PRL (prywatnie związany był z piosenkarką Haliną Frąckowiak). To on latami zabiegał o rehabilitację płk. Kuklińskiego. Nie wszyscy (zwłaszcza prawicowi dziennikarze) wierzą w to, że jego upadek w przepaść był dziełem przypadku.
* Witold Chrzanowski*

Wiosenne diety dla mężczyzn

**[

ZOBACZ TEŻ: MARIAN ZACHARSKI - SZPIEG, KTÓRY MIAŁ SZCZĘŚCIE ]( http://facet.wp.pl/marian-zacharski-szpieg-ktory-mial-szczescie-6002211997864577g )**

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (428)