Trwa ładowanie...
08-09-2010 16:43

Ś. P. dmuchana lala

Ś. P. dmuchana lalaŹródło: AFP
d36sdp7
d36sdp7

Pamiętacie faceta, który po rozstaniu ze swoją dziewczyną zamówił lalkę naturalnej wielkości, która miała być imitacją jego eks (z jednym wyjątkiem - miała większy biust, swoją drogą ciekawe, co na to jego była)? Wygląda na to, że mężczyzn na całym świecie ogarnia pasja bawienia się lalkami. Czyżby kobiety z krwi i kości przestały im wystarczać, że lubują się w tworzywach sztucznych?

W przypadku, który za chwilę opiszemy, facet po prostu nie ma wyjścia - jego ukochana odeszła bowiem z tego świata. Postanowił sprawić sobie jej imitację w postaci lalki z sex shopu. 50-letni biznesmen chciał pozostać anonimowy i nie był zbyt wylewny wobec pracowników sklepu, w którym zamówił lalkę, ale obsługa jest przekonana, że ze śmiercią dziewczyny związane są jakieś tragiczne wydarzenia: stąd trauma owdowiałego mężczyzny.

"Jestem przekonany, że to jakaś tragiczna historia. Dziewczyna musiała umrzeć w następstwie jakiegoś wypadku, w którym brał udział również ten mężczyzna. To moje wrażenie, ale każdy z personelu się ze mną zgadza" - twierdzi Diego Bortolin z sex shopu, który przyjął zamówienie.

Biznesmen zjawił się pewnego dnia w sklepie z plikiem fotografii, łzami w oczach i prośbą, by wykonano dla niego plastikową lalkę identyczną z osobą na przyniesionych fotografiach - udzielił konkretnych wskazówek co do rysów twarzy i kształtu ciała.

Na wierną kopię zmarłej ukochanej musiał poczekać... 18 miesięcy, bo właśnie tyle trwało drobiazgowe wykonanie "reprodukcji". Klient zdaje się jednak być zadowolony z rezultatu, mimo że trwało to tak długo (czy jego żałoba przez ten czas oby nie zmalała?): _ "Kiedy dostarczyłem mu lalkę do jego domu, zobaczyłem tu i ówdzie porozstawiane fotografie zmarłej. Sama lalka bardzo mu się spodobała, co nas bardzo cieszy"_ - mówi pracownik sklepu, który przywiózł biznesmenowi ukończone dzieło.

d36sdp7

Lalka jest nie tylko naturalnej wielkości, ale również jest naturalnie ciężka i waży 58 kilogramów. Poza tym zginają się jej wszystkie stawy, posiada tytanowy kręgosłup, a skóra została wykonana z materiałów imitujących w dotyku prawdziwą ludzką skórę. O intymnych szczegółach (bo w końcu to zamówienie z sex shopu) informacji brak.

Za taką formę ukojenia żalu biznesmen zapłacił, bagatela, 18 000 euro. Tym samym jest to najdroższa tego typu lalka w historii: "Jest to najdroższa lalka, jaką sprzedaliśmy, ale jednocześnie nie sądzę, żeby można ją było zakwalifikować do tradycyjnych dmuchanych lalek z sex shopów" - komentuje wykonawca.

Czy taka forma tęsknoty za zmarłą osobą to wyraz niegasnącej miłości, wybryk bogacza czy po prostu niesmaczna przesada?

d36sdp7
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d36sdp7