Same nie wiedzą czego chcą

* Męskim okiem * * Przynajmniej statystycznie. Z naukowych badań, których wyniki opublikowane zostały na łamach _ Journal of Personality and Social Psychology_ wynika, że w przypadku kobiet niemożliwe jest ustalenie czegoś takiego, jak "ideał męskości".*

Ile kobiet tyle gustów i pragnień – tak można by podsumować wyniki badań. Co prawda panie wykazywały pewną preferencje dla mężczyzn szczupłych i muskularnych, jednak w bardziej szczegółowej ocenie atrakcyjności kompletnie przestawały się ze sobą zgadzać. Podczas gdy jedne przyznawały mężczyźnie na fotografii maksymalną ocenę, inne uznawały go za kompletnie nieatrakcyjnego.

Badanie przeprowadzono w Wake Forest University. Wzięły w nim udział cztery tysiące osób – kobiet i mężczyzn w wieku 18 – 70 lat. Wszyscy badani musieli ocenić atrakcyjność młodych ludzi przedstawionych na fotografiach.

Okazało się, że uczestniczący w badaniu mężczyźni są dość zgodni w ocenie oglądanych na zdjęciach pań. Ich ocena bazowała głownie na cechach fizycznych. Najwięcej punktów zdobywały kobiety szczupłe i uwodzicielskie, a także wyglądające na pewne siebie.

Tymczasem wśród poddanych badaniu pań zdania były naprawdę różnorodne. To co podobało się jednym, innym zupełnie nie przypadało do gustu.

Dustin Wood, szef zespołu psychologów z Wake Forest University twierdzi, że różnica pomiędzy mężczyznami i kobietami w wynikach badania atrakcyjności przekłada się również na strategie stosowane przez obie płcie podczas randek. Panie by wywrzeć wrażenie na swoich partnerach muszą starać się spełnić pewne określone standardy fizyczne. Natomiast w przypadku mężczyzn ogólna ocena atrakcyjności nie jest ściśle powiązana z cechami fizycznymi.

A zatem szanowni panowie właśnie naukowo potwierdza się stara prawda, że żeby zaimponować kobiecie nie wystarczy być Davidem Beckhamem. Trzeba jeszcze mieć „to coś”. Szkoda tylko, że nadal nie wiadomo, czym „to coś” jest. Albo przynajmniej – ile powinno mieć centymetrów…

(eMPi, Kabron)