Sami doprowadzamy się do grobu
"Cichy zabójca" atakuje polskiego mężczyznę
Skala problemu jest ogromna - nadciśnienie tętnicze dotyczy nawet co trzeciego dorosłego Polaka
Skala problemu jest ogromna - nadciśnienie tętnicze dotyczy nawet co trzeciego dorosłego Polaka. Męska niechęć do badań kontrolnych oraz bezobjawowy rozwój choroby powodują, że często dowiadujemy się o niej dopiero wtedy, gdy spustoszy serce, nerki, mózg czy tętnice. Wówczas rozumiemy, dlaczego lekarze nazywają ją "cichym zabójcą".
Nasze serce przez całe życie wykonuje katorżniczą pracę, bez przerwy pompując krew dostarczającą komórkom niezbędnych do życia substancji odżywczych. Siła, z jaką krew napiera na ściany naczyń krwionośnych nazywana jest ciśnieniem tętniczym, a jego odpowiedni poziom wpływa na prawidłowe funkcjonowanie naszego organizmu.
Wartości podawane są za pomocą dwóch wskaźników - pierwszy oznacza wysokość ciśnienia w chwili, gdy komory serca kurczą się, aby wpompować krew do tętnic, natomiast druga liczba to ciśnienie pomiędzy uderzeniami serca, kiedy mięsień pozostaje w spoczynku.
U dorosłego człowieka za wzorcowy przyjmuje się wynik 120/80. Gdy pierwszy z tych wskaźników utrzymuje się na poziomie powyżej 140 pojawia się problem zwany nadciśnieniem, przez lekarzy często nazywanym "cichym zabójcą", ponieważ osoby cierpiące na to schorzenie mogą przez lata nie odczuwać żadnych objawów. Kiedy dolegliwości zaczynają doskwierać, bywa już za późno na wyleczenie.