FormaSekrety pilotów Red Bull Air Race

Sekrety pilotów Red Bull Air Race

Sekrety pilotów Red Bull Air Race
Źródło zdjęć: © Getty Images

19.07.2016 | aktual.: 20.07.2016 09:36

Red Bull Air Race to jedne z najbardziej popularnych zawodów lotniczych na świecie. Widowiskowe wyścigi superszybkich samolotów od lat gromadzą liczną widownię, a wyczyny pilotów, którzy mimo ogromnych prędkości precyzyjnie zaliczają kolejne „bramki”, zapierają dech w piersiach. W 2014 roku mogliśmy oglądać ich nad wodami Zatoki Gdańskiej podczas Red Bull Air Race w Gdyni. Wiele osób ciekawi, jak wygląda zajęcie pilota „od kuchni”. Na szczęście mistrzowie wyścigów dość chętnie dzielą się swoimi sekretami, nawet tymi nieco wstydliwymi. Ich wypowiedzi zebrał brytyjski The Telegraph.

1 / 5

Post przed lotem

Obraz
© Paul Bonhomme / Getty Images

„Sekret” Bena Murphy’ego, byłego lidera Red Arrows Team, zespołu akrobacyjnego RAF-u, należy do tych bardziej przyziemnych. Pilot zwraca uwagę, że latać należy raczej na pusty żołądek i… zadbać o równie puste jelita. Inaczej w powietrzu można mieć do czynienia z czystą fizjologią.

„Kiedy jesteś przypięty, a na twoje ciało działa przeciążenie rzędu 10 g, możesz nie czuć się zbyt komfortowo. Na ciało działa wiele sił, a 10 g to dziesięć razy więcej niż twoja masa”.

Z kolei Matt Hall, były pilot australijskich sił powietrznych, pół żartem pół serio zdradza, że uwielbia banany, bo w ustach zawsze smakują tak samo – niezależnie od tego, w którym kierunku przemieszczają się kęsy.

2 / 5

Uszy kłamią, oczy – nigdy

Obraz
© Red Bull

Układ pokarmowy to nie jedyna część ciała, która może podczas akrobacji powietrznych płatać figle. Problematycznym narządem są również uszy: „(…) totalnie wariują, nie wiedzą, co się właściwie rusza. Zdezorientują cię tak, że zacznie ci się zbierać na wymioty, jeśli jesteś nowicjuszem” – zdradza Nigel Lamb, zwycięzca Red Bull Air Race z 2014 roku w Gdyni. „Twoje uszy powiedzą ci, że skręcasz w lewo, kiedy będziesz pikował w dół” – dodaje. Czy jest zatem zmysł, któremu można zaufać podczas ultraszybkiego lotu? Tak – są to oczy. „Twoje oczy zawsze wskażą ci prawdziwą linię horyzontu” – uważa Lamb.

3 / 5

Stop adrenalinie, im nudniej – tym lepiej

Obraz
© Getty Images

Choć podniebne akrobacje często mrożą krew w żyłach widzów, sami piloci muszą wystrzegać się podekscytowania i skoków adrenaliny. „Jeśli w samolocie czuję przypływ adrenaliny, oznacza to, że straciłem kontrolę nad tym, co się dzieje. Moje najlepsze loty są najbardziej nudne – wszystko dzieje się jak w zwolnionym tempie, a ja po prostu przemierzam trasę” – mówi Matt Hall. Pilot zwraca uwagę na szczegół, w który zwykłym zjadaczom chleba może być trudno uwierzyć: puls skoncentrowanego na zadaniu pilota zwalnia, zamiast przyspieszać.

Nie oznacza to, że piloci Red Bull Air Race nie odczuwają strachu. „W tym sporcie możesz sobie zrobić krzywdę. Oczywiście robisz wszystko, by nie doszło do nieszczęścia, ale gdzieś z tyłu głowy cały czas wiesz, że możesz się zabić. Myślę, że to zdrowe odczucie” – wyjaśnia Paul Bonhomme, zwycięzca wyścigów z lat 2009, 2010 i 2015.

4 / 5

Sztanga to twój wróg

Obraz
© Red Bull

Jak piloci dbają o formę? Na pewno nie na siłowni. Przyrostu masy mięśniowej powinni bowiem unikać. Powód jest prosty: lepiej gdy są lżejsi. „Starasz się, by ty i twój samolot ważyli jak najmniej, bo każdy dodatkowy kilogram przy przeciążeniu 10 g zachowuje się jak 10 kilo i może skutkować naliczeniem kary” – tłumaczy Lamb i podkreśla, że pilotowanie nie pozwala szybko się zestarzeć, bo jest bardzo wymagające: zarówno pod względem fizycznym, jak i umysłowym. Powietrzne wyścigi to idealny sposób, by zachować dobrą formę i pozostać „wiecznie młodym”. „Zbliżam się do sześćdziesiątki, ale czuję, że jestem w formie. Skoncentrowany i gotowy na rywalizację” – mówi Lamb.

5 / 5

Sprinterzy mają gorzej

Obraz
© Getty Images

Choć samo latanie daje mnóstwo satysfakcji, wisienką na torcie jest miejsce na podium – najlepiej to najwyższe. „Nienawidzę ścigać się i nie zwyciężać” – mówi Bonhomme. Mimo wszystko sytuacja pilotów, którym nie udało się dotrzeć na pierwsze miejsce na podium, jest lepsza niż w innych dyscyplinach sportowych. „Nie jest tak źle, jak w przypadku sprinterów na olimpiadach, gdzie cztery lata ciężko trenujesz dla tych dziesięciu sekund” – stwierdza Bonhomme. I dodaje: „W zeszłym roku wygrałem trzy wyścigi – w skali roku to mniej więcej trzy minuty”.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)