Seks-bomba w metrze! Dużego kalibru

None

Z kolei w miastach-gospodarzach, według zapewnień naszych jaśnie oświeconych władz, największym problemem (i zagrożeniem) będą nie ataki terrorystyczne (mimo że Polskę kilkakrotnie ostrzegano), ale co najwyżej brzydka pogoda. Na szczęście są osoby, które bardziej realistycznie oceniają niebezpieczeństwa wynikające z organizacji masowej imprezy sportowej. Mowa o ukraińskich aktywistkach z grupy Femen, które znane są z różnego rodzaju niepoważnych happeningów mających za zadanie zainteresowanie opinii publicznej poważnymi problemami.

Po próbie kradzieży urny z kartą do głosowania Władimira Putina (złodziejka była oczywiście goła), Ukrainki postanowiły zwrócić uwagę na niedostateczny poziom bezpieczeństwa w związku ze zbliżającymi się mistrzostwami.

Jak zwykle sposób, które wybrały kontrowersyjne panie, był oryginalny i związany z golizną. Przed wejściem do jednej ze stacji kijowskiego metra podłożyły bowiem ogromną... bombę. Teren wyodrębniły specjalną taśmą i biegając w różowych kostiumach, ostrzegały przechodniów o niebezpieczeństwie związanym z korzystaniem z metra.

Nie była to oczywiście zwykła bomba z materiałem wybuchowym i mechanizmem zapalającym, choć ognia (wewnętrznego) w niej nie zabrakło. Przed wejściem do metra wygodnie ułożyła się monstrualnych rozmiarów aktywistka, której obfity biust, brzuch i pośladki przesłonięte jedynie skąpą bielizną dolną, miały zaalarmować kijowian o czyhającym niebezpieczeństwie.

Na nagim i przykuwającym uwagę swoim rozmiarem biuście bezwstydnie prezentowała napis niepozostawiający złudzeń co do charakteru, w jakim się tu znalazła: "SEX BOMB". Nieopodal Ukrainki ustawiły sporych rozmiarów trójkąt ostrzegawczy z rysunkiem przedstawiającym bombę.

Podczas akcji Femenu nie obyło się bez incydentów - jedna z uczestniczek (ale na szczęście nie sama seks-bomba) została pobita i przewieziona do szpitala z podejrzeniem wstrząśnięcia mózgu. Ukraińska policja nie tyle nie zadbała o bezpieczeństwo happeningu, co w ogóle nie wykazała nim zainteresowania.

Celem akcji zorganizowanej przez ukraińskie aktywistki było zwrócenie uwagi na kiepski poziom bezpieczeństwa w transporcie publicznym i bezczynność specsłużb Ukrainy - efektem niedawnych zamachów w Dniepropietrowsku było jedynie usunięcie części... koszy na śmieci, które teoretycznie mogą służyć jako skrytki na materiały wybuchowe. Ciekawe, jak zdecydowałyby się oprotestować beztroskę polskich władz? Może będziemy jeszcze mieli okazję się przekonać.

Celem akcji zorganizowanej przez ukraińskie aktywistki było zwrócenie uwagi na kiepski poziom bezpieczeństwa w transporcie publicznym i bezczynność specsłużb Ukrainy - efektem niedawnych zamachów w Dniepropietrowsku było jedynie usunięcie części... koszy na śmieci, które teoretycznie mogą służyć jako skrytki na materiały wybuchowe. Ciekawe, jak zdecydowałyby się oprotestować beztroskę polskich władz? Może będziemy jeszcze mieli okazję się przekonać.

Celem akcji zorganizowanej przez ukraińskie aktywistki było zwrócenie uwagi na kiepski poziom bezpieczeństwa w transporcie publicznym i bezczynność specsłużb Ukrainy - efektem niedawnych zamachów w Dniepropietrowsku było jedynie usunięcie części... koszy na śmieci, które teoretycznie mogą służyć jako skrytki na materiały wybuchowe. Ciekawe, jak zdecydowałyby się oprotestować beztroskę polskich władz? Może będziemy jeszcze mieli okazję się przekonać.