Seks najlepszy na kryzys finansowy!

Co robić, kiedy nadchodzi finansowy krach? Maklerzy giełdowi zazwyczaj rzucają się wówczas z okien. Ale jak wykazują badania naukowe – większość ludzi w trudnych chwilach rzuca się… sobie w objęcia, aby troszkę pobaraszkować.

Badania przeprowadzono niedawno w Wielkiej Brytanii. Okazało się, że w miarę jak mieszkańców Wysp coraz mocniej dotyka finansowy kryzys, coraz więcej z nich uprawia seks. Dlaczego? Bo jest to jedna z najtańszych form spędzania wolnego czasu. Okazuje się, że seks jest obecnie popularniejszy nawet od oglądania sklepowych witryn, czy plotkowania z przyjaciółmi.

Badanie przeprowadzili naukowcy z ośrodka YouGov przepytując grupę ponad 2000 respondentów. Okazało się – co było do przewidzenia – że najbardziej oszczędni są Szkoci. Aż 43 procent uważa, że seks jest najlepszym sposobem na oszczędne, a zarazem przyjemne spędzanie czasu. Dla porównania – na południu Anglii podobnego zdania jest zaledwie 35 procent ankietowanych.

Tylko 6 procent uczestników badania uważało, że lepsze i tańsze od kryzysowych figli jest pójście do muzeum.

Badania przeprowadzone przez Brytyjczyków dowodzą, że nawet w sytuacji kryzysowej człowiek jest w stanie znaleźć sobie coś do roboty. Zwłaszcza jeśli akurat ma pod ręką osobnika odmiennej płci.

Ale cóż w tym dziwnego – wszak nasze pokolenie jest najlepszym tego dowodem: boom urodzeń w Polsce nastąpił właśnie w czasach największego kryzysu, kiedy niemal wszystko oprócz miłości było na kartki.

A zatem kochani – zamiast tracić głowę z powodu zapaści gospodarczej - cieszmy się. Bo kiedy opadają giełdowe indeksy, zaczyna się unosić coś zupełnie innego.

(eMPi, Kabron)