Trwa ładowanie...
28-12-2009 13:26

Seksomnia atakuje!

Seksomnia atakuje!Źródło: Jupiterimages
d4hfpk0
d4hfpk0

Wyobraź sobie, że w nocy, gdy śnisz o Polach Elizejskich, otwierasz nagle jedno oko i spostrzegasz, że Twoja partnerka dosiada Cię jak rasowego rumaka. Nie wiesz o co chodzi, natomiast ona na nic nie reaguje. Do tego zachowuje się inaczej niż zwykle – jest bardziej agresywna, co do pewnego stopnia zaczyna Cię przerażać. Wreszcie osiąga orgazm, schodzi i kładzie się spać jakby nigdy nic. A Ty leżysz dalej, myśląc co się właściwie stało. Czy ona właśnie lunatykowała? Przecież lunatycy powinni chyba pałaszować lodówki, a nie uprawiać dziki seks, prawda? Czy może zasady się zmieniły?

Powyższa scenka choć na pozór komiczna, czy absurdalna, w rzeczywistości dotyka ważkiego i wstydliwego problemu - zaburzeń snu objawiających się występowaniem niepożądanych zachowań. W tym przypadku chodzi o pobudzenie aktywności seksualnej w trakcie snu.

Pierwsze doniesienia na ten temat pojawiły się w 1996 roku, za sprawą prac trzech naukowców – Nik’a Trajanovica, Colina Shapiro oraz Paul’a Fedoroffa. Z kolei sam termin seksomnia wszedł w życie dopiero dziewięć lat później, po publikacji artykułu „Seksomnia – nowa Parsomnia?” w „Canadian Journal of Psychiatry” w roku 2003. Polskie określenie tej przypadłości – „zespół Morfeusza” - ukuł nasz bodaj najbardziej znany seksuolog Zbigniew Lew-Starowicz. A o czym tak naprawdę mowa?

Seksomnia to zaburzenie snu pojawiające się w czasie trwania fazy tzw. snu głębokiego, albo inaczej wolnofalowego. Wówczas to fale mózgowe zwalniają, sprawiając, że człowiek jest w stanie wykonywać podstawowe czynności, takie jak: chodzenie, jedzenie, seks czy masturbacja. Jednak funkcje mózgowe odpowiedzialne za np. pamięć i umiejętność osądu sytuacji, ulegają „wyłączeniu”. Zatem osoby cierpiące na to zaburzenie częściowo są świadome, częściowo zaś pogrążone we śnie, podobnie jak lunatycy. I podobnie jak lunatycy, mogą przez to sprawiać wrażenie w pełni świadomych. Jednak nic bardziej mylnego.

d4hfpk0

Podczas, gdy stosunkowo duża część populacji w czasie snu spotyka się z aktywacją układu autonomicznego, co objawia się np. wzwodem, czy orgazmem (zmazy nocne), seksomnia angażuje dodatkowo pobudzenie seksualne. Profesor Christian Guilleminault ze Stanford School of Medicine twierdzi, że w jednej z faz snu następują krótkie przerwy w ciągłości snu i właśnie wtedy „zespół Morfeusza” uaktywnia się, a wraz z nim popędy seksualne.

Osoba będąca w transie „praktykuje” każdy typ zachowań seksualnych – począwszy od macania i ocierania się, poprzez miłość francuską, aż do seksu pochwowego i analnego. Z racji specyfiki swoich objawów, seksomnia wydawać może się dla niektórych schorzeniem zabawnym, jednak w praktyce nie jest tak kolorowo, jak można by przypuszczać.

Seks w „zespole Morfeusza” cechuje się większą surowością, a nawet brutalnością. Bywa, że osoby, które masturbowały się przez sen, budzą się z podrażnionymi i silnie zaczerwienionymi narządami płciowymi. Natomiast na forach internetowych spotkać można wyznania seksomniaków, którzy np. obawiają się spać w jednym łóżku z ciężarną żoną, albo nawet własnymi dziećmi w tym samym domu…

Znane są liczne przypadki kobiet cierpiących na „zespół Morfeusza”, które nocami wymykały się z domu by zaznawać rozkoszy cielesnych, oraz mężczyzn, którzy gwałcili swoje partnerki, albo obce kobiety. Oczywiście, po przebudzeniu seksomniacy niczego nie pamiętają.

d4hfpk0

Przed rokiem 1996 to nietypowe schorzenie było raczej tematem tabu, którego należało się wstydzić. Sytuacja zmieniła się po publikacji pierwszych badań naukowców. Od tamtej pory coraz więcej osób przyznaje się do seksomnii. Zaś samo zaburzenie było już kilkukrotnie rozpatrywane jako okoliczność łagodząca w sądzie. Na tej podstawie uniewinniono m.in. brytyjskiego oficera RAF w 2005 roku. Był on oskarżony o wielokrotny gwałt na piętnastolatce, jednak został uniewinniony, kiedy biegli udowodnili, że nie panował nad sobą, ponieważ cierpiał na seksomnię.

Naukowcy dowiedli, że seksomnia to choroba i, że cierpiący nań nie mają powodu do wstydu, czy ukrywania tego faktu. Z seksomnii można i należy się leczyć. Środkami najczęściej stosowanymi, które dają najlepsze rezultaty w walce z tym zaburzeniem są leki przeciw stanom lękowym, jak klonazepam.

Obecnie szacuje się, że na „zespół Morfeusza” cierpi około 1% populacji. Chociaż w rzeczywistości może wydawać się, że na tą przypadłość cierpi dużo więcej osób.

d4hfpk0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4hfpk0