Seksualna uzdrowicielka, czyli pani do...
54-letnia Mare Simone sama siebie nazwała “seks-surogatką” i od lat zarabia na życie, świadcząc pomoc mężczyznom, kobietom i parom z problemami seksualnymi. Jak sama szacuje odbyła pełny stosunek seksualny z 1 500 z ponad 10 000 swoich klientów (czemu nie nazywa ich pacjentami?) w ciągu 23 lat swojej praktyki „lekarskiej”.
Uważa, że to, co robi, nie ma nic wspólnego z prostytucją, ponieważ ludzie płacą jej za leczenie ich problemów z seksem, a atmosfera jest bardzo terapeutyczna: „Pomagam ulepszyć i zmienić życie seksualne tysięcy mężczyzn, a zatem pomagam również ich partnerkom”. Ciekawe co one na taki rodzaj terapii swoich facetów?
ZOBACZ JAK PRACUJE SEKSUALNA UZDROWICIELKA! >>
O swojej pracy mówi z rozbrajającą szczerością, że jest "spełniająca i pełna radości. Widzieć klienta opuszczającego mnie w nowej formie seksualnej pewności siebie to wspaniały widok", "ludzie powinni sobie zdawać sprawę, że ich problemy z seksem nie wynikają tylko z fizyczności. One tkwią w głowie i chodzi o pewność siebie". Czemu zatem nie została psychologiem?
Do gabinetu surogatki zaglądają zazwyczaj mężczyźni z problemami z erekcją i przedwczesnym wytryskiem, a także kobiety, które nie mają orgazmu, jak również pary.
[
]( http://jegoego.pl/ ){:external} „Czasami uprawiam seks z mężczyzną, którego żona siedzi obok i się przygląda. Robię to, by nauczyć ich, jak być bardziej wrażliwymi kochankami”- mówi o tzw. seansach małżeńskich. A przy okazji i żonę nauczyć wyrozumiałości – dodajmy od siebie.
Co jeszcze mówi guru światowej seks-surogacji? „Ludzie muszą zrozumieć, że prawdziwie intymnego seksu trzeba się nauczyć. To nie przychodzi ot tak, samo z siebie”. Rozumiemy, że należy kształtować popyt na swoje usługi, ale żeby od razu ludziom mówić, że oni tak sami z siebie nie mogą…
„W ciągu 20 lat pracy w tym zawodzie, nigdy nie czułam się zmęczona swoją pracą. Kocham to, co robię i nie zamierzam przechodzić na emeryturę w ciągu najbliższych 10 lat. Jestem seksualną uzdrowicielką i jestem dumna, że odnalazłam dla siebie zawód-marzenie”.
Jednym słowem – najlepsza praca pod słońcem. A gdyby tak stworzyć jej męską działkę? Pomyślcie sami: ile kobiet miota się w sidłach seksualnej nudy, chronicznego braku orgazmu i pułapce złego myślenia o seksie oralnym i analnym. A przecież wszystko jest dla ludzi, przecież to tylko „kwestia zmiany myślenia”. Może pora je zatem zmienić u naszych pań? Panowie, zakładamy gabinety!
[
]( http://jegoego.pl/ ){:external}