Sesje ślubne od kuchni. Ta robota wymaga poświęceń!

Czy, oglądając tak perfekcyjne sesje, zastanawialiście się kiedyś, jak powstały? "To wszystko kwestia dobrego aparatu i programów graficznych" - powie wielu. I właśnie dlatego brytyjski fotograf Chris Chambers postanowił pokazać, na czym naprawdę polega jego praca podczas tworzenia sesji ślubnych. Trzeba przyznać, że ten człowiek naprawdę jest w stanie poświęcić się w imię końcowego efektu.

Od wyboru lokalu, poprzez menu, usadzenie gości (wuj Stefan nie może siedzieć koło kuzyna Zbyszka, bo znowu się pobiją!), aż po kupno zatrważająco drogiej sukni ślubnej dla niej i porządnego garnituru dla niego - tak, organizacja wesela to nie tylko kosztowne, ale i niezwykle trudne przedsięwzięcie. Wciąż jednak wielu z nas decyduje się na ten krok. Bo nawet kiedy muzyka ucichnie, a wspomnienia wyblakną, wciąż pozostaną nam zdjęcia przypominające, jak wspaniały był to dzień. Bo koniec końców dobre weselne zdjęcia to podstawa!

Na swojej stronie internetowej Chambers tłumaczy, że w tym zawodzie niejednokrotnie trzeba pobrudzić sobie ręce, albo nawet narazić się na niebezpieczeństwo, szukając idealnej pozycji do zrobienia zdjęcia. Opisuje m.in., że zdarza mu się kłaść w kałużach czy brodzić w jeziorach, byle tylko ustrzelić doskonałą fotografię. Ale dzięki temu, dzięki długotrwałemu przygotowywaniu każdego ujęcia, czekania na odpowiednie światło i wykorzystaniu całej swojej wiedzy i talentu, w jego pracach użycie programów graficznych ograniczone jest do minimum. "Wolę prawdziwą fotografię od nudnej obróbki przy komputerze" - zapewnia. A my, patrząc na proces przygotowywania przez niego sesji, jesteśmy w stanie mu uwierzyć.