Siedem grzechów głównych saunowania
W saunie też można zgrzeszyć. I to wcale nie nagością, jak twierdzą zapaleni przeciwnicy poprawnego, czyli nagiego saunowania. Lista błędów, które popełniają osoby korzystające z sauny jest długa. Marzena Oleś, aktywna saunowiczka i menedżer hotelu Piwniczna SPA & Conference opowiada o 7 najważniejszych.
25.02.2015 | aktual.: 25.02.2015 15:57
Grzech 1: to nie nagość jest w saunie faux pas, tylko wejście do niej w kostiumie kąpielowym.
Wysoka temperatura (ok. 70 - 80 stopni Celsjusza) w reakcji ze sztucznym materiałem może spowodować dotkliwe poparzenia miejsc intymnych. Poza tym nie każdy często pierze strój kąpielowy, a bakterie najlepiej rozwijają się w cieple i wilgoci.
- W państwach, w których saunowanie od dawna jest sztuką np. w Skandynawii, nie do pomyślenia jest wejście do sauny w kostiumie. Preferuje się najbardziej naturalne nagie saunowanie. W naszym SPA organizujemy codziennie noce saunowe. W tym czasie całe SPA jest strefą beztekstylną. Ci, którzy mają mniej śmiałości, mogą w saunie oczywiście korzystać ze specjalnego okrycia - mówi Marzena Oleś.
Grzech 2: źle widziane jest wietrzenie sauny.
W saunie siedzi się zazwyczaj około 10 minut. Zaglądanie do sauny, wchodzenie na chwilę i wychodzenie, ciągłe otwieranie drzwi powoduje, że ciepło, para uciekają z sauny. A to nie spotka się z pozytywną reakcją innych użytkowników. Niemile widziane jest też podglądanie, przez szybę, kto siedzi w środku.
Grzech 3: sauna ma służyć relaksowi, a nie głośnym rozmowom.
Do sauny idzie się po to, by wypocząć, wyciszyć się, odprężyć. Niestety dość często zdarza się, że nie jest to możliwe. Głośne rozmowy, nietaktowne konwersacje zakłócają spokój.
- Zasada jest taka - w saunie powinno być cicho. Wyjątkiem mogą być ceremonie i rytuały saunowe, w czasie których saunamistrz pozwoli np. na śpiewanie, albo zainicjuje jakąś dyskusję. My organizujemy seanse saunowe, które są małymi spektaklami. Śpiewamy podczas nich np. góralskie piosenki, a saunamistrz wachluje skórą barana i skrapla gości suszonymi brzozowymi witkami moczonymi w lodowatej wodzie - opowiada Marzena Oleś.
(fot. mat.pras./hotelpiwniczna)
Grzech 4: brak prysznica przed wejściem do sauny.
Niestety część saunowiczów nie rozumie, że prysznic przed wejściem do strefy saun jest konieczny. I to nie tylko z powodów higienicznych, ale również ze względu na to, że przez czystą skórę lepiej wypacają się toksyny. A przecież w saunie o to właśnie chodzi. Trzeba pamiętać, by prysznic brać również bez stroju kąpielowego.
Grzech 5: brak prysznica przed skorzystaniem z łaźni, wanny z hydromasażem, basenów.
Najważniejsza jest higiena. Po solidnym spoceniu się w saunie trzeba wziąć prysznic, zwłaszcza, jeśli wybiera się właśnie do basenu. Nikt nie chce brać kąpieli w wannie czy basenie z nagrzanym, spoconym saunowniczem.
- Dodatkowo niezwykle ważne jest, aby po seansie saunowym schłodzić ciało. Pod prysznicem zaczynamy od dolnych partii ciała, na końcu moczymy klatkę piersiową i głowę, aby nie doznać szoku. Dodatkowo po prysznicu możemy się wykąpać pod prysznicem wrażeń, albo w kadzi z lodowatą wodą. To dobrze wpływa na krążenie - mówi Marzena Oleś. * Grzech 6: siadanie na deskach sauny gołym ciałem. * Nagość w saunie powinna być, ale kontrolowana. Nietaktem jest siadanie gołą pupą na deskach. Dlatego wybierając się do sauny trzeba mieć dwa ręczniki, jeden do wycierania, a drugi do siadania.
Grzech 7: polewanie kamieni wodą bez pytania innych o zgodę.
Nie każdy lubi zbyt wysoką temperaturę. A ciągłe polewanie kamieni wodą wpływa na jej skok. Jeśli nawet chce się zwiększyć trochę ciepłotę w saunie, należy zapytać innych. - Widuje się w saunach takich śmiałków, którzy kompulsywnie polewają kamienie wodą. Często po to, by podnieść temperaturę z zalecanych 70 - 80 stopni do nawet ponad 100 stopni. Nie każdy taką wytrzymuje. Takie bardzo gorące seanse powinno odbywać się według ściśle ustalonych zasad, w obecności doświadczonych saunamistrz podsumowuje Marzena Oleś.