None
Ratunkiem może okazać się pomidor.
Tak, zwykły pomidor może uratować nam życie. Potas, lepiej go mieć niż nie mieć. Poprzedniego dnia wypłukaliśmy z naszego organizmu całą masę elektrolitów, zaburzyliśmy gospodarkę wodną, potas pomoże nam to wszystko naprawić.
Wersja dla wielbicieli zachodnich sąsiadów: Pomidor bawarski: Wymieszać z lodem 80 ml soku pomidorowego, 100 ml soku z kiszonej kapusty oraz łyżeczkę kminku. Dla twardnieli polecamy, którzy mogą patrzeć na drugi dzień w twarz trunkom powyżej 40% proponujemy : Bull shot: Do szklanki z lodem wlać 40 ml wódki i 100 ml bulionu warzywnego z kostki, wymieszać, dobrze przyprawić pieprzem.
Dużo kwaśnego
Żurek, kwaśnica, sałatka z dwóch obranych i pokrojonych w półplasterki cytryn. Może być szklanka soku grejpfrutowego.
Cokolwiek byle kwaśne. Podobno są twardziele którzy dzień „po” zaczynają od szklanki kwaśnego mleka zapitego pół litrem kefiru i litrem maślanki. Ta wersja, wydaje się nam, może mieć efekt piorunujący i grozić najbliższej okolicy poważnym skażeniem biologicznym. Niemniej nie kwestionujemy jej skuteczności.
Witaminy
Wersja dla osób, które boją się kwaśnego mleka, i raczej „dzień po” nie przełkną niczego, co najwyżej litr wody. Czystej, bez zapachu i bez smaku.
W takim razie proponujemy, żeby jeszcze na fali upojnej nocy, w stanie radosnego podniecenia wieczorem, przed położeniem się spać, łyknąć 10 -12 tabletek witaminy C.
Tudzież magnez. Owszem w chwili łykania może nam się to wydawać wręcz idiotyczne, bo po co nam tabletki, kiedy czujemy się tak genialnie, niemniej podczas picia alkoholu z organizmu wypłukaliśmy dużą ilość niezbędnych minerałów. Uwierzcie, podczas gdy nasz organizm będzie spał, witamina C ruszy do boju i uratuje nas przed porannym zgonem.
Tłuszcz
Tłusty rosół, fast food, jajecznica na kiełbasie, smażony bekon. Wersja dla tych, którym posłuszeństwa nie odmówiły zmysły powonienia, i nie odrzuca ich na sam zapach chleba.
Ten jeden raz niezdrowe tłuste jedzenie może pomóc naszej wątrobie ruszyć z kopyta, i postawi nas na nogi. To sposób nie tylko na dzień „po”, specjaliści w branży polecają spożycie takiego posiłku „przed”, dzięki temu alkohol nie będzie wchłaniał się tak szybko do krwi, i pozwoli nam na dłuższe balowanie.
Chroń się w trakcie
Chociaż na kaca jeszcze nikt nie umarł, o wiele lepiej jest mu zapobiegać niz go leczyć.
W imię tej idei należy pamiętać, żeby nie mieszać różnych alkoholi, należy też unikać ciemnych napojów wyskokowych, a zabawy nie rozpoczynać od kieliszka alkoholu na pusty żołądek. Najlepiej przed wyjściem na imprezę wypić 2 łyżki oleju lub oliwy.
Kacowi zapobiega picie dużych ilości wody w trakcie.
Kawa
Chodzą słuchy o takich, którzy kaca zapijają litrami kawy, w dodatku z cytryną lub z octem.
Nam się ten pomysł wydaje odrobinę niestrawny. Ale filiżanka czarnej kawy z 2 łyżeczkami miodu brzmi już o wiele przyjemniej.
Lecz się tym czym się zatrułeś
Jedna z dziedzin medycyny traktuje o leczeniu poprzez podawanie, w bardzo małych dawkach, trucizny. Czy nie na tym oparto homeopatię? Hmmm.
Nie ważne, ważne że od pokoleń wiadomo, iż kufel zimnego piwa, czy zmrożona setka wódki nie jednej osobie uratowała życie dzień „po”. To zasada gwarantująca dość „miękkie” wejście w rzeczywistość dnia następnego. Pamiętajmy jednak o rozsądnych dawkach.