LudzieSingiel po pięćdziesiątce

Singiel po pięćdziesiątce

Singiel po pięćdziesiątce

Po przekroczeniu pięćdziesiątki wielu facetów w ogóle traci nadzieję na znalezienie drugiej połówki. Czy słusznie?

"Aby znaleźć miłość, nie pukaj do każdych drzwi. Gdy przyjdzie czas, sama trafi do ciebie" - przekonuje w jednym ze swoich utworów Bob Dylan. Jednak niektórzy mężczyźni bezskutecznie czekają na nią długie lata. Po przekroczeniu magicznej pięćdziesiątki wielu facetów w ogóle traci nadzieję na znalezienie drugiej połówki. Czy słusznie?

Liczba singli systematycznie rośnie, ale specjaliści opisujący to zjawisko najczęściej zajmują się mężczyznami w wieku 30-40 lat. Starsi samotni faceci znacznie rzadziej trafiają na łamy mediów, choć sporadycznie także oni budzą zainteresowanie, czego przykładem jest naczelny "Piotruś Pan polskiego show-biznesu", czyli 52-letni Kuba Wojewódzki.

Tabloidy i plotkarskie portale uważnie śledzą życie osobiste prezentera, który mimo dojrzałego wieku nie zamierza zakładać rodziny. Na imprezach gwiazdor pojawia się zazwyczaj w towarzystwie znacznie młodszych od siebie kobiet, zwykle modelek lub początkujących aktorek. Ostatnio pojawiły się informacje, że Wojewódzki zamierza się ustatkować, a być może nawet poślubić 27-letnią Renatę Kaczoruk. Jednak tygodnik "Na żywo" kilka tygodni temu doniósł, że "król TVN-u" ochłodził stosunki z partnerką. "Ona ma wrażenie, że Kuba jej unika. Rzadko bywa w domu. Wraca przed północą. Od pewnego czasu Renata, czekając na Kubę, zasypia" - relacjonuje znajomy pary, co może wskazywać na to, że Wojewódzki niedługo znów stanie się singlem.

Nie każdemu dojrzałemu mężczyźnie odpowiada taki status. "Zostaje smutna codzienność, w której nie chce się iść nawet po chleb. Bo po co kupować pieczywo tylko dla siebie? Bywają dni, że nie ma do kogo ust otworzyć, a ile można czytać książki Orhana Pamuka?" - zastanawiał się "Newsweeku" Andrzej Sołtysik, dobiegający 50-tki znany dziennikarz i prezenter TVN. Kilka miesięcy temu wziął ślub z 25-letnią Patrycją Czop.

1 / 9

Jak wygląda polski singiel?

Obraz
© Shutterstock

Polski singiel nie jest łatwy do opisania. Najczęściej przedstawia się go jako mężczyznę w wieku 25-40 lat, mieszkającego samotnie, ponadprzeciętnie wykształconego, znającego języki obce, z dochodem zaczynającym się od 3 tys. zł miesięcznie, atrakcyjnego z wyglądu i dobrze ubranego. Jest zwykle przedstawicielem wolnego zawodu, pracownikiem agencji reklamowej lub firmy public relations, właścicielem niedużej firmy albo menadżerem większej korporacji.

Oczywiście ta charakterystyka nie jest do końca reprezentatywna. Między innymi dlatego, że nie obejmuje starszych mężczyzn, którzy z różnych powodów idą samotnie przez życie.

Wielu z nich po prostu "przespało" okres największej aktywności hormonalnej. Nawet jeśli wiązali się z kobietami, wcześniej czy później dochodzili do wniosku, że nie są gotowi na głębsze zaangażowanie. Bali się, że nie sprostają oczekiwaniom partnerek, lękali się stabilizacji, która wymaga dojrzałości, ale i odpowiednich zasobów finansowych, koniecznych do wychowania i edukacji przyszłych potomków.

2 / 9

Rozterki Piotrusia Pana

Obraz
© Shutterstock

Dojrzały singiel często bywa Piotrusiem Panem. Mały chłopiec z Nibylandii, bohater słynnej powieści szkockiego pisarza Jamesa Matthew Barriego, już na początku lat 80. XX w. stał się symbolem syndromu charakteryzującego nigdy niedojrzewającego mężczyznę, myślącego tylko o zabawie. Jest on jednocześnie skrajnym egoistą, uciekającym od odpowiedzialności i unikającym zobowiązań. Opisał go Dan Kiley, autor kultowej książki "Syndrom Piotrusia Pana".

"Sądząc po wieku, jest mężczyzną, sądząc po zachowaniu - dzieckiem. Jako mężczyzna pragnie waszej miłości, jako dziecko oczekuje waszej litości. Jako mężczyzna pożąda bliskości, jako dziecko trzyma się na dystans. Jeśli przenikniecie zasłonę jego dumy, ujrzycie, jaki jest bezbronny. Jeśli przeciwstawicie się jego arogancji, poczujecie jego lęk" - tłumaczy Dan Kiley.

"Panowie Piotrusie są wrażliwymi ludźmi. Wrażliwość dziecka ukryta pod wytrenowanym luzem. Dlatego na ogół nie są to osoby, które jadą po swoje jak czołg, a trup się ściele gęsto. Cierpią tak jak wszyscy" - dodaje znany psychoterapeuta Wojciech Eichelberger w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

3 / 9

Jak żyje się dojrzałemu singlowi?

Obraz
© Shutterstock

Gdyby wierzyć naukowcom, samotny mężczyzna po pięćdziesiątce narażony jest na wiele niebezpieczeństw. Na przykład badacze z uniwersytetu w Tel Awiwie doszli do wniosku, że w jego przypadku ryzyko problemów układu krążenia (m.in. udaru mózgu) jest o 60 proc. wyższe niż u żonatego faceta.

Według innych analiz izolacja społeczna może upośledzać pracę układu odpornościowego i zwiększać ryzyko przedwczesnego zgonu o 14 proc. singli. Takie spostrzeżenia mają naukowcy z Uniwersytetu Chicago i Uniwersytetu Kalifornijskiego, którzy badali wpływ poczucia osamotnienia na ludzi w wieku 50-68 lat. Działanie systemu immunologicznego jest u nich osłabione, zwiększa się za to podatność na stany zapalne organizmu.

4 / 9

Sami muszą o siebie zadbać

Obraz
© Shutterstock

Single są nie tylko narażeni na problemy ze zdrowiem, ale także bardziej skłonni do podejmowania... ryzyka finansowego. Zdaniem zespołu badaczy z kilku uczelni w Hongkongu wynika to z faktu, że osoby samotne starają się pozyskać jak najwięcej pieniędzy, które będą mogli przeznaczyć na zakup dóbr zapewniających im poczucie bezpieczeństwa.

Dojrzali single są często osobami pogodzonymi z losem, ale mimo to muszą się mierzyć z wieloma niezbyt przyjemnymi sytuacjami. Ciężkim doświadczeniem bywają dla nich rodzinne spotkania z okazji świąt czy imienin. Muszą być wówczas psychicznie przygotowani na złośliwe komentarze i wścibskie pytania współbiesiadników w stylu: "czy doczekamy twojego wesela?". Młodsze pokolenie może rzucać żarty o odmiennej orientacji kuzyna.

5 / 9

Nic na siłę

Obraz
© Shutterstock

Portal MyDwoje.pl zapytał niedawno singli o skuteczne sposoby radzenia sobie z naciskami i presją. Panowie wydają się bardziej cierpliwi, ponieważ 21 proc. z nich deklaruje, że spokojnie tłumaczy się rodzinie ze swoich wyborów życiowych. Co trzeci obraca to w żart, a 27 proc. uważa, że najlepiej docinki, komentarze i swatanie po prostu ignorować.

Zdaniem psychologów dwa ostatnie rozwiązania są najlepsze. Najgorszym możliwym wyjściem jest natomiast spotykanie się z kimkolwiek - byle "nie gadali".

Metodą skuteczną, choć niezbyt przyjemną, jest jasne przedstawienie sprawy. Jeśli przy świątecznym stole czujemy się przytłoczeni, możemy spytać: "Czy ja wtrącam się w twoje sprawy? Nie, i też sobie tego nie życzę".

6 / 9

Dojrzały tatuś

Obraz
© mat.prasowe

Po przekroczeniu magicznej pięćdziesiątki samotny mężczyzna coraz rzadziej myśli o stworzeniu związku czy posiadaniu dzieci, choć w dzisiejszych czasach dojrzali tatusiowie nie są niczym nadzwyczajnym, o czym świadczą przykłady Roberta de Niro (został ojcem w wieku 68 lat) czy Paula McCartney’a (córka Beatrice urodziła się, gdy były członek zespołu The Beatles miał 61 lat). Także na naszym rodzimym podwórku nie brakuje tatusiów w "kwiecie wieku". "Ignacy urodził się, kiedy jestem osobą spełnioną pod prawie każdym względem, a jest moim pierworodnym synem. I tak moje życie bardzo się zmieniło" - zachwycał się w rozmowie z magazynem "Viva" Ryszard Kalisz, który pierwszego dziecka doczekał się w wieku 56 lat.

Dojrzały ojciec ma wiele zalet. W jego przypadku dziecko jest zazwyczaj zaplanowanie i wyczekane, dlatego mężczyzna obdarza je bezwarunkową miłością, z czym bywa różnie u młodych facetów, którzy traktują potomka jako "wpadkę". Dzięki doświadczeniu życiowemu i zdobytej pozycji zawodowej "późny tatuś" może zapewnić córce lub synowi odpowiednie wychowanie i wykształcenie, a także bezpieczne i spokojne dzieciństwo.

7 / 9

Minusy późnego ojcostwa

Obraz
© 123RF

Jednak posiadanie potomstwa w dość późnym wieku to nie tylko same zalety. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że w przyszłości może nam zabraknąć energii na dotrzymanie kroku dorastającemu potomkowi. Gdy będziemy odbierać go z przedszkola czy szkoły, możemy zostać wzięci za dziadka dziecka, co nie wpłynie pozytywnie na naszą samoocenę. Niewykluczone, że z czasem zacznie narastać między wami konflikt międzypokoleniowy.

Warto też pamiętać, że plemnik faceta, który przekroczył 50. rok życia, nosi w sobie spore ryzyko zmian w materiale genetycznym. Konsekwencje mogą pojawić się już w okresie ciąży partnerki, ponieważ dwukrotnie częściej grozi jej wówczas poronienie albo przedwczesny poród. Wiek ojca wpływa też na zdrowie i zachowanie dziecka. Zdaniem niektórych naukowców pociechy starszych mężczyzn są trzykrotnie bardziej narażone na autyzm, 13-krotnie zwiększa się u nich ryzyko wystąpienia ADHD, a w przyszłości dwa razy częściej mają problemy z uzależnieniami i podejmują próby samobójcze. Z innych badań wynika, że wadliwe mutacje genetyczne mogą zwiększać niebezpieczeństwo zachorowania potomka na schizofrenię.

Do niepokojących wniosków doszli też naukowcy z Uniwersytetu Columbia. Ich zdaniem dzieci dojrzałych ojców są z reguły mniej inteligentne niż rówieśnicy mający młodych tatusiów.

8 / 9

W poszukiwaniu miłości

Obraz
© Shutterstock

Jedno nie ulega wątpliwości - wiek, nawet bardzo dojrzały, nie powinien stać się przeszkodą w poszukiwaniach "drugiej połówki". "Miłość może pojawić się po pięćdziesiątce, sześćdziesiątce - nawet później. Tak naprawdę nie ma górnej granicy, kiedy można poczuć miłość. (...) Bez względu na wiek może być ona równie upajająca, choć osoby dojrzalsze z reguły nie porywają się na tak szalone działania jak dwudziestolatkowie" - tłumaczy znana psychoterapeutka Maria Rotkiel.

Wielu dojrzałych singli umieszcza swoje anonse na portalach randkowych. "W praktyce taki ktoś jak ja nie powinien w ogóle istnieć, a jednak jestem, stanowiąc dowód na to, że wszystko może się zdarzyć" - pisze 51-letni leśnik z Piły. "Szczery, otwarty, trochę 'starej daty’, ale z poczuciem humoru, niepoprawny optymista, a resztę sama sprawdź. W taki prosty, normalny, ale i spontaniczny sposób chciałbym iść przez życie... Ale przyjemniej iść we dwoje, prawda...?" - pyta 53-letni inżynier z Poznania, a 50-letni transportowiec z Katowic oznajmia: "Jestem szczupłym mężczyzną, a na dodatek rudym. Ja już się do tego przyzwyczaiłem, ale pewnie niemało kobiet po przeczytaniu tego zmienia zakładkę. A jeśli nie, to dodam, że lubię chwile, które mogę poświęcić lekturze, czytanie zawsze sprawia mi przyjemność i trudno mi sobie wyobrazić, żeby było inaczej".

9 / 9

Nigdy nie jest za późno

Obraz
© Shutterstock

Nawet po przekroczeniu pięćdziesiątki nie powinniśmy ustawać w poszukiwaniach bratniej duszy, ponieważ otaczanie się życzliwymi ludźmi pomaga powstrzymać procesy starzenia. Liczne badania naukowe wykazały bowiem, że osoby samotne żyją krócej. Znakomitym lekarstwem dla duszy i ciała jest także śmiech. Uwalnia od napięć, przynosi ulgę w bólu, korzystnie wpływa na dotlenienie organizmu i jest skuteczną gimnastyką mięśni twarzy. Gdy często się śmiejemy, uwalniamy endorfiny - hormony szczęścia, a w konsekwencji pobudzamy pracę mózgu.

Nie należy jednak robić nic na siłę. "Często bywam zapraszany na spotkania, na których dziwnym trafem pojawiają się samotne kobiety. Oczywiście z takich spotkań nic nie wynika, ale koledzy wciąż przekonują mnie, że powinienem w końcu kogoś znaleźć. Jestem już zmęczony tą presją" - opowiada 53-letni Jerzy, mechanik samochodowy z Grudziądza.

Nie każda samotna osoba jest gotowa na poszukiwanie miłości. Niektórzy potrzebują czasu, by otrząsnąć się z traumatycznych wspomnień z poprzednich związków, inni potrafią się cieszyć życiem singla i nie chcą tego zmieniać. Aranżowanie spotkań mogą odebrać jako "wchodzenie z butami" w intymną sferę ich życia, o czym powinni pamiętać znajomi singli. Nawet tych bardzo dojrzałych...

Rafał Natorski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (119)