Skandynawska rakieta - Koenigsegg CCR
W Szwecji zasady ruchu drogowego są darzone szczególnym mirem. Kierowcy przestrzegają ograniczeń prędkości w mieście, a gdy spostrzegą samochód pędzący z nadmierną prędkością po autostradzie, nie wahają się sięgnąć po telefon, aby powiadomić policję. Do łamania przepisów zniechęcają też wyjątkowo surowe kary... Powszechnie znane jest również szwedzkie zamiłowanie do bezpieczeństwa. Strefy zgniotu, pasy bezpieczeństwa, poduszki powietrzne oraz wiele innowacji po raz pierwszy trafiło do produkcji w Skandynawii... Czy ktokolwiek uwierzy, że w Szwecji konstruuje się samochody mogące rozwinąć... 400 km/h?!
09.11.2006 | aktual.: 08.05.2007 11:24
Imponującymi osiągami mogą się poszczycić produkty niewielkiej firmy Koenigsegg, która powstała w 1994 roku. Założycielem był 22-letni wówczas Christian von Koenigsegg. Przez kolejne 8 lat prowadzono prace nad pierwszym szwedzkim supersamochodem oznaczonym "CC8S". W dniu dzisiejszym pojazd nie jest już produkowany. Jego miejsce zajął Koenigsegg CCR, który w 2005 roku pobił rekord prędkości ustanowiony przez kultowego McLarena F1. Na włoskim torze Nardo rozpędził się do 387.9 km/h! Jednak to nie kres możliwości bolidu... Należący do Fiata tor testowy posiada zakręty, które mimo wyprofilowania, uniemożliwiły rozpędzenie Koenigsegga do granic możliwości. Gdyby ich nie było, rozwinąłby bez większych problemów 395 km/h, a na długiej prostej powinien zbliżyć się do magicznej granicy czterech "setek"... Przyśpieszenie do 100 km/h zajmuje zaledwie 3.2 sekundy. Posiadacz Koenigsegga CCR mógłby z powodzeniem walczyć o tytuł mistrza Polski w wyścigach na 1/4 mili - auto pokonuje dystans w 9 sekund.
[
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/9614/koenigsegg-ccr-01.jpeg',550,397) )
Do czasu debiutu Bugatti Veyrona, Koenigsegg CCR był najmocniejszym seryjnie produkowanym samochodem, co potwierdza wpis w Księdze Rekordów Guinessa. Wyposażony w dwa kompresory silnik V-8 generuje 806 KM oraz 920 Nm! Wszystko przy pojemności 4.7 litra. Motor jest bez wątpienia pomnikiem myśli inżynierskiej. Zastosowano w nim wiele innowacyjnych rozwiązań. Jednym z nich jest "Rocket Cat", czyli specjalnie opracowany katalizator. Odpowiednia budowa elementu ograniczyła do minimum opory przepływu gazów spalinowych, ułatwiając opróżnianie cylindrów. Jednak spaliny są filtrowane na tyle skutecznie, że Koenigsegg spełnia wyśrubowane normy emisji.
[ **
]( http://facet.wp.pl/koenigsegg-ccr-6006800559678081g )**
**
Interesujące rozwiązania można odnaleźć w układzie dolotowym. Najważniejsze są oczywiście dwa kompresory Rotrex, zapewniające ciśnienie doładowania na poziomie 1.4 bara. Kompresor, w przeciwieństwie do turbosprężarki jest napędzany paskiem, a nie spalinami. Rozwiązanie ma niezaprzeczalne wady, ale i zalety. Połączenie śrubowych wirników z wałem korbowym powoduje pewne straty mocy w porównaniu do turbosprężarki. Jednak sprężarka mechaniczna o wiele szybciej zapewnia wysokie ciśnienie doładowania, więc efekt "turbodziury" jest niewyczuwalny. Maksymalne obroty wirników wynoszą aż 120.000 min! Temperatura powietrza po przejściu przez kompresor rośnie do 150C. Intercooler obniża jego temperaturę do 50
C, pozytywnie wpływając na parametry silnika.
Silnik, mimo potężnej mocy, potafi obchodzić się z paliwem dosyć oszczędnie. W trasie powinien zadowolić się 13 litrami na 100 km, w jeździe mieszanej przez cylindry powinno przepłynąć około 17 litrów. Trzeba jednak pamiętać, że dane pochodzą od szwedzkiego producenta, więc pomiary zostały wykonane podczas jazdy zgodnej z przepisami. Najlepszą przestrogą dla kierowcy jest 80 litrowy zbiornik paliwa - nie został umieszczony przypadkowo w samochodzie, w którym starano się zredukować masę do minimum...
[
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/9614/koenigsegg-ccr-03.jpeg',550,392) )
Wiele uwagi poświęcono konstrukcji nadwozia. Oczywiście poszycie zostało wytłoczone z włókien węglowych oraz kevlarowych, które nałożono na stalowo-aluminiowy szkielet. Za stylistykę odpowiadał Christian von Koenigsegg. Szwedzka wyścigówka - w przeciwieństwie do Ferrari Enzo oraz wielu supersportowych bolidów - ma bardzo opływową karoserię, na której nie sposób uświadczyć ostrych krawędzi. Współczynnik oporu Cx wynosi tylko 0.30. Dzięki temu osiągnięcie zamierzonego celu - zakresu prędkości niedostępnego dla konkurencyjnych samochodów - stało się łatwiejsze. Niski opór aerodynamiczny wiąże się jednak ze spadkiem siły dociskającej Koenigsegga CCR do asfaltu. Tylny spojler zwiększa przyczepność z siłą zaledwie 70 kG. W przypadku Ferrari Enzo maksymalna wartość docisku tylnego "skrzydła" wynosi... 775 kG!
[
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/9614/koenigsegg-ccr-06.jpeg',550,413) )
W celu zapewnienia poprawnych właściwości jezdnych szwedzcy inżynierowie musieli więc do perfekcji dopracować zawieszenie. Zdecydowano się na montaż regulowanych amortyzatorów i sprężyn Ohlinsa. Zawieszenia szwedzkiej firmy uchodzą za jedne z najlepszych, co potwierdzają sukcesy w rajdach i wyścigach. Na potrzeby supersamochodu zostało wyposażone w elektroniczną regulację prześwitu, pozwalającą sprawnie pokonywać progi zwalniające. Wyczynowy rodowód mają też magnezowe koła mocowane na centralną nakrętkę oraz opony Michelina o miękkiej mieszance. Naturalną koleją rzeczy są więc przeciążenia boczne, które potrafi osiągnąć Koenigsegg. Na szybkich i długich łukach mogą wynosić niemal 1.3 G!
[ **
]( http://facet.wp.pl/koenigsegg-ccr-6006800559678081g )**
**
Skuteczności zawieszenia dorównują hamulce AP Racing. Wentylowane tarcze o średnicy 362 mm oraz 6-tłoczkowe zaciski są w stanie zatrzymać Koenigsegga pędzącego 100 km/h po 31 metrach! Najwięksi konkurenci potrzebują kilka metrów więcej.
Ponieważ zawieszenie, hamulce, stabilizatory oraz spojlery mają wyścigowe pochodzenie, istnieje możliwość ich regulacji. Nie wszystkie samochody konkurencyjnych marek oferują takie udogodnienie, które nazwano KACS (Koenigsegg Advanced Control System). Samochód opuszcza fabrykę z ustawieniami pozwalającymi na bezpieczną jazdę po drogach, a także torach wyścigowych. Jednak producent pomaga w dobraniu nowych parametrów - najbardziej wymagający klienci zmieniają ustawienia samochodu na każdym z odwiedzonych torów wyścigowych!
[
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/9614/koenigsegg-ccr-10.jpeg',550,392) )
Ideą przyświecającą projektowaniu modelu CCR było połączenie wyścigowej siły i brutalności z komfortem jazdy na co dzień. Układ jezdny oraz karoseria są z pewnością bliższe wyścigom niż popularnym samochodom. Odrobinę komfortu próbowano więc zapewnić poprzez bogate wyposażenie wnętrza. Klimatyzacja, elektryczne sterowanie szyb i lusterek, system car-audio, skórzane wykończenie oraz wiele innych detali sprawia, że w Koenigseggu można poczuć się jak w luksusowej limuzynie. Wygodę podróżowania można zwiększyć poprzez zamówienie nawigacji satelitarnej, czujników parkowania, kamery montowanej zamiast lusterka wstecznego oraz walizek dopasowanych do schowków w aucie. Przekonanie, iż nie jest to limuzyna rozwiewają nisko umieszczone fotele kubełkowe oraz wysoko poprowadzona linia szyb bocznych, która zdaniem projektantów redukuje ilość refleksów świetlnych we wnętrzu.
Koenigsegg CCR niewiele odbiega osiągami od motoryzacyjnej legendy przełomu wieków - Bugatti Veyrona. Jest jednak o wiele łatwiejszy w zakupie oraz znacznie tańszy. Nie oznacza to, że należy do tanich samochodów... Podstawowa wersja ręcznie wykonywanego Koenigsegga CCR kosztuje niecałe 600 tysięcy dolarów. Za niebagatelną sumę nabywca otrzymuje 806 KM oraz świadomość podróżowania jednym z najszybszych aut w historii. Żeby Koenigsegg przez długie lata wyglądał jak nowy, w cenę zakupu wliczono... pokrowiec na karoserię!
Autor: Łukasz Szewczyk
*Więcej w serwisie MOTO.WP.PLWięcej w serwisie MOTO.WP.PL*