Skóra i kości. Ten pies nie powinien był przeżyć
12.08.2015 | aktual.: 27.12.2016 15:00
Został wyrzucony z domu, sam nie umiał sobie poradzić. Na szczęście spotkał dobrych ludzi
"Człowiek silny jest dobry, tylko słaby jest zły" – twierdził Napoleon Bonaparte. Jak słabi musieli być więc ludzie, którzy tygodniami bestialsko głodzili tego psa, a następnie wsadzili go do worka i zrzucili zsypem na śmieci z 22. piętra. To prawdziwy cud, że zwierzę przeżyło. Zobacz, jak wygląda dziś.
Cała sytuacja rozegrała się w marcu 2011 roku. Pracownik firmy zajmującej się wywozem śmieci z jednego z bloków w City of Newark (New Jersey), opróżniając kubły pod zsypem poczuł, że w worku coś się rusza. Zajrzał do środka i zobaczył jego - konającego psa, którego ciało było jedynie ociągniętym skórą szkieletem. Niewiele myśląc, mężczyzna zabrał czworonoga do miejskiego towarzystwa opieki nad zwierzętami.
Personel placówki natychmiast zajął się psem - podłączono go pod kroplówkę, zaczęto ogrzewać ciepłymi kocami, jedna z pracownic przekonała do siebie przerażone zwierzę, które wkrótce dało się wziąć na ręce, przytulić i uspokoić. Pieska nazwano Patrick.
Po wielu tygodniach rekonwalescencji "żywy szkielet" przemienił się w ślicznego, zdrowego i wesołego pieska. Patrząc na tę kupkę kości, pewnie byście się nie domyślili, że to rasowy amstaff. Zobaczcie jak wygląda dziś, po kilku już latach mieszkania w ciepłym domu z nowymi właścicielami, którzy okazali mu serce.
Niezwykła przemiana dzielnego pieska
"Człowiek silny jest dobry, tylko słaby jest zły" – twierdził Napoleon Bonaparte. Jak słabi musieli być więc ludzie, którzy tygodniami bestialsko głodzili tego psa, a następnie wsadzili go do worka i zrzucili zsypem na śmieci z 22. piętra. To prawdziwy cud, że zwierzę przeżyło. Zobacz, jak wygląda dziś.
Cała sytuacja rozegrała się w marcu 2011 roku. Pracownik firmy zajmującej się wywozem śmieci z jednego z bloków w City of Newark (New Jersey), opróżniając kubły pod zsypem poczuł, że w worku coś się rusza. Zajrzał do środka i zobaczył jego - konającego psa, którego ciało było jedynie ociągniętym skórą szkieletem. Niewiele myśląc, mężczyzna zabrał czworonoga do miejskiego towarzystwa opieki nad zwierzętami.
Personel placówki natychmiast zajął się psem - podłączono go pod kroplówkę, zaczęto ogrzewać ciepłymi kocami, jedna z pracownic przekonała do siebie przerażone zwierzę, które wkrótce dało się wziąć na ręce, przytulić i uspokoić. Pieska nazwano Patrick.
Po wielu tygodniach rekonwalescencji "żywy szkielet" przemienił się w ślicznego, zdrowego i wesołego pieska. Patrząc na tę kupkę kości, pewnie byście się nie domyślili, że to rasowy amstaff. Zobaczcie jak wygląda dziś, po kilku już latach mieszkania w ciepłym domu z nowymi właścicielami, którzy okazali mu serce.
Niezwykła przemiana dzielnego pieska
"Człowiek silny jest dobry, tylko słaby jest zły" – twierdził Napoleon Bonaparte. Jak słabi musieli być więc ludzie, którzy tygodniami bestialsko głodzili tego psa, a następnie wsadzili go do worka i zrzucili zsypem na śmieci z 22. piętra. To prawdziwy cud, że zwierzę przeżyło. Zobacz, jak wygląda dziś.
Cała sytuacja rozegrała się w marcu 2011 roku. Pracownik firmy zajmującej się wywozem śmieci z jednego z bloków w City of Newark (New Jersey), opróżniając kubły pod zsypem poczuł, że w worku coś się rusza. Zajrzał do środka i zobaczył jego - konającego psa, którego ciało było jedynie ociągniętym skórą szkieletem. Niewiele myśląc, mężczyzna zabrał czworonoga do miejskiego towarzystwa opieki nad zwierzętami.
Personel placówki natychmiast zajął się psem - podłączono go pod kroplówkę, zaczęto ogrzewać ciepłymi kocami, jedna z pracownic przekonała do siebie przerażone zwierzę, które wkrótce dało się wziąć na ręce, przytulić i uspokoić. Pieska nazwano Patrick.
Po wielu tygodniach rekonwalescencji "żywy szkielet" przemienił się w ślicznego, zdrowego i wesołego pieska. Patrząc na tę kupkę kości, pewnie byście się nie domyślili, że to rasowy amstaff. Zobaczcie jak wygląda dziś, po kilku już latach mieszkania w ciepłym domu z nowymi właścicielami, którzy okazali mu serce.
Niezwykła przemiana dzielnego pieska
"Człowiek silny jest dobry, tylko słaby jest zły" – twierdził Napoleon Bonaparte. Jak słabi musieli być więc ludzie, którzy tygodniami bestialsko głodzili tego psa, a następnie wsadzili go do worka i zrzucili zsypem na śmieci z 22. piętra. To prawdziwy cud, że zwierzę przeżyło. Zobacz, jak wygląda dziś.
Cała sytuacja rozegrała się w marcu 2011 roku. Pracownik firmy zajmującej się wywozem śmieci z jednego z bloków w City of Newark (New Jersey), opróżniając kubły pod zsypem poczuł, że w worku coś się rusza. Zajrzał do środka i zobaczył jego - konającego psa, którego ciało było jedynie ociągniętym skórą szkieletem. Niewiele myśląc, mężczyzna zabrał czworonoga do miejskiego towarzystwa opieki nad zwierzętami.
Personel placówki natychmiast zajął się psem - podłączono go pod kroplówkę, zaczęto ogrzewać ciepłymi kocami, jedna z pracownic przekonała do siebie przerażone zwierzę, które wkrótce dało się wziąć na ręce, przytulić i uspokoić. Pieska nazwano Patrick.
Po wielu tygodniach rekonwalescencji "żywy szkielet" przemienił się w ślicznego, zdrowego i wesołego pieska. Patrząc na tę kupkę kości, pewnie byście się nie domyślili, że to rasowy amstaff. Zobaczcie jak wygląda dziś, po kilku już latach mieszkania w ciepłym domu z nowymi właścicielami, którzy okazali mu serce.
Niezwykła przemiana dzielnego pieska
"Człowiek silny jest dobry, tylko słaby jest zły" – twierdził Napoleon Bonaparte. Jak słabi musieli być więc ludzie, którzy tygodniami bestialsko głodzili tego psa, a następnie wsadzili go do worka i zrzucili zsypem na śmieci z 22. piętra. To prawdziwy cud, że zwierzę przeżyło. Zobacz, jak wygląda dziś.
Cała sytuacja rozegrała się w marcu 2011 roku. Pracownik firmy zajmującej się wywozem śmieci z jednego z bloków w City of Newark (New Jersey), opróżniając kubły pod zsypem poczuł, że w worku coś się rusza. Zajrzał do środka i zobaczył jego - konającego psa, którego ciało było jedynie ociągniętym skórą szkieletem. Niewiele myśląc, mężczyzna zabrał czworonoga do miejskiego towarzystwa opieki nad zwierzętami.
Personel placówki natychmiast zajął się psem - podłączono go pod kroplówkę, zaczęto ogrzewać ciepłymi kocami, jedna z pracownic przekonała do siebie przerażone zwierzę, które wkrótce dało się wziąć na ręce, przytulić i uspokoić. Pieska nazwano Patrick.
Po wielu tygodniach rekonwalescencji "żywy szkielet" przemienił się w ślicznego, zdrowego i wesołego pieska. Patrząc na tę kupkę kości, pewnie byście się nie domyślili, że to rasowy amstaff. Zobaczcie jak wygląda dziś, po kilku już latach mieszkania w ciepłym domu z nowymi właścicielami, którzy okazali mu serce.
Niezwykła przemiana dzielnego pieska
"Człowiek silny jest dobry, tylko słaby jest zły" – twierdził Napoleon Bonaparte. Jak słabi musieli być więc ludzie, którzy tygodniami bestialsko głodzili tego psa, a następnie wsadzili go do worka i zrzucili zsypem na śmieci z 22. piętra. To prawdziwy cud, że zwierzę przeżyło. Zobacz, jak wygląda dziś.
Cała sytuacja rozegrała się w marcu 2011 roku. Pracownik firmy zajmującej się wywozem śmieci z jednego z bloków w City of Newark (New Jersey), opróżniając kubły pod zsypem poczuł, że w worku coś się rusza. Zajrzał do środka i zobaczył jego - konającego psa, którego ciało było jedynie ociągniętym skórą szkieletem. Niewiele myśląc, mężczyzna zabrał czworonoga do miejskiego towarzystwa opieki nad zwierzętami.
Personel placówki natychmiast zajął się psem - podłączono go pod kroplówkę, zaczęto ogrzewać ciepłymi kocami, jedna z pracownic przekonała do siebie przerażone zwierzę, które wkrótce dało się wziąć na ręce, przytulić i uspokoić. Pieska nazwano Patrick.
Po wielu tygodniach rekonwalescencji "żywy szkielet" przemienił się w ślicznego, zdrowego i wesołego pieska. Patrząc na tę kupkę kości, pewnie byście się nie domyślili, że to rasowy amstaff. Zobaczcie jak wygląda dziś, po kilku już latach mieszkania w ciepłym domu z nowymi właścicielami, którzy okazali mu serce.
Niezwykła przemiana dzielnego pieska
"Człowiek silny jest dobry, tylko słaby jest zły" – twierdził Napoleon Bonaparte. Jak słabi musieli być więc ludzie, którzy tygodniami bestialsko głodzili tego psa, a następnie wsadzili go do worka i zrzucili zsypem na śmieci z 22. piętra. To prawdziwy cud, że zwierzę przeżyło. Zobacz, jak wygląda dziś.
Cała sytuacja rozegrała się w marcu 2011 roku. Pracownik firmy zajmującej się wywozem śmieci z jednego z bloków w City of Newark (New Jersey), opróżniając kubły pod zsypem poczuł, że w worku coś się rusza. Zajrzał do środka i zobaczył jego - konającego psa, którego ciało było jedynie ociągniętym skórą szkieletem. Niewiele myśląc, mężczyzna zabrał czworonoga do miejskiego towarzystwa opieki nad zwierzętami.
Personel placówki natychmiast zajął się psem - podłączono go pod kroplówkę, zaczęto ogrzewać ciepłymi kocami, jedna z pracownic przekonała do siebie przerażone zwierzę, które wkrótce dało się wziąć na ręce, przytulić i uspokoić. Pieska nazwano Patrick.
Po wielu tygodniach rekonwalescencji "żywy szkielet" przemienił się w ślicznego, zdrowego i wesołego pieska. Patrząc na tę kupkę kości, pewnie byście się nie domyślili, że to rasowy amstaff. Zobaczcie jak wygląda dziś, po kilku już latach mieszkania w ciepłym domu z nowymi właścicielami, którzy okazali mu serce.
Niezwykła przemiana dzielnego pieska
"Człowiek silny jest dobry, tylko słaby jest zły" – twierdził Napoleon Bonaparte. Jak słabi musieli być więc ludzie, którzy tygodniami bestialsko głodzili tego psa, a następnie wsadzili go do worka i zrzucili zsypem na śmieci z 22. piętra. To prawdziwy cud, że zwierzę przeżyło. Zobacz, jak wygląda dziś.
Cała sytuacja rozegrała się w marcu 2011 roku. Pracownik firmy zajmującej się wywozem śmieci z jednego z bloków w City of Newark (New Jersey), opróżniając kubły pod zsypem poczuł, że w worku coś się rusza. Zajrzał do środka i zobaczył jego - konającego psa, którego ciało było jedynie ociągniętym skórą szkieletem. Niewiele myśląc, mężczyzna zabrał czworonoga do miejskiego towarzystwa opieki nad zwierzętami.
Personel placówki natychmiast zajął się psem - podłączono go pod kroplówkę, zaczęto ogrzewać ciepłymi kocami, jedna z pracownic przekonała do siebie przerażone zwierzę, które wkrótce dało się wziąć na ręce, przytulić i uspokoić. Pieska nazwano Patrick.
Po wielu tygodniach rekonwalescencji "żywy szkielet" przemienił się w ślicznego, zdrowego i wesołego pieska. Patrząc na tę kupkę kości, pewnie byście się nie domyślili, że to rasowy amstaff. Zobaczcie jak wygląda dziś, po kilku już latach mieszkania w ciepłym domu z nowymi właścicielami, którzy okazali mu serce.
Niezwykła przemiana dzielnego pieska
"Człowiek silny jest dobry, tylko słaby jest zły" – twierdził Napoleon Bonaparte. Jak słabi musieli być więc ludzie, którzy tygodniami bestialsko głodzili tego psa, a następnie wsadzili go do worka i zrzucili zsypem na śmieci z 22. piętra. To prawdziwy cud, że zwierzę przeżyło. Zobacz, jak wygląda dziś.
Cała sytuacja rozegrała się w marcu 2011 roku. Pracownik firmy zajmującej się wywozem śmieci z jednego z bloków w City of Newark (New Jersey), opróżniając kubły pod zsypem poczuł, że w worku coś się rusza. Zajrzał do środka i zobaczył jego - konającego psa, którego ciało było jedynie ociągniętym skórą szkieletem. Niewiele myśląc, mężczyzna zabrał czworonoga do miejskiego towarzystwa opieki nad zwierzętami.
Personel placówki natychmiast zajął się psem - podłączono go pod kroplówkę, zaczęto ogrzewać ciepłymi kocami, jedna z pracownic przekonała do siebie przerażone zwierzę, które wkrótce dało się wziąć na ręce, przytulić i uspokoić. Pieska nazwano Patrick.
Po wielu tygodniach rekonwalescencji "żywy szkielet" przemienił się w ślicznego, zdrowego i wesołego pieska. Patrząc na tę kupkę kości, pewnie byście się nie domyślili, że to rasowy amstaff. Zobaczcie jak wygląda dziś, po kilku już latach mieszkania w ciepłym domu z nowymi właścicielami, którzy okazali mu serce.
Niezwykła przemiana dzielnego pieska
"Człowiek silny jest dobry, tylko słaby jest zły" – twierdził Napoleon Bonaparte. Jak słabi musieli być więc ludzie, którzy tygodniami bestialsko głodzili tego psa, a następnie wsadzili go do worka i zrzucili zsypem na śmieci z 22. piętra. To prawdziwy cud, że zwierzę przeżyło. Zobacz, jak wygląda dziś.
Cała sytuacja rozegrała się w marcu 2011 roku. Pracownik firmy zajmującej się wywozem śmieci z jednego z bloków w City of Newark (New Jersey), opróżniając kubły pod zsypem poczuł, że w worku coś się rusza. Zajrzał do środka i zobaczył jego - konającego psa, którego ciało było jedynie ociągniętym skórą szkieletem. Niewiele myśląc, mężczyzna zabrał czworonoga do miejskiego towarzystwa opieki nad zwierzętami.
Personel placówki natychmiast zajął się psem - podłączono go pod kroplówkę, zaczęto ogrzewać ciepłymi kocami, jedna z pracownic przekonała do siebie przerażone zwierzę, które wkrótce dało się wziąć na ręce, przytulić i uspokoić. Pieska nazwano Patrick.
Po wielu tygodniach rekonwalescencji "żywy szkielet" przemienił się w ślicznego, zdrowego i wesołego pieska. Patrząc na tę kupkę kości, pewnie byście się nie domyślili, że to rasowy amstaff. Zobaczcie jak wygląda dziś, po kilku już latach mieszkania w ciepłym domu z nowymi właścicielami, którzy okazali mu serce.