Sokrates Starynkiewicz - Rosjanin, który uczynił z Warszawy metropolię!

Sokrates Starynkiewicz - Rosjanin, który uczynił z Warszawy metropolię!
Źródło zdjęć: © NAC

"Zastał Warszawę osiemnastowieczną, a zostawił dwudziestowieczną" - tak jeden z historyków podsumował działalność Sokratesa Starynkiewicza, przez 17 lat sprawującego funkcję prezydenta miasta. Jak to się stało, że carski generał, który objął stanowisko w czasach intensywnej rusyfikacji okazał się tak świetnym gospodarzem polskiej stolicy?

Sokrates Starynkiewicz przyjechał do Warszawy w grudniu 1875 roku. Mieszkańcy polskiej stolicy nie wiązali jednak wielkich nadziei z carskim generałem na fotelu prezydenta miasta. Tym bardziej, że jego poprzednik - generał Kalikst Witkowski zasłynął głównie bezwzględnym ściąganiem kontrybucji, stanowiących karę za powstanie styczniowe. W zaborze rosyjskim wciąż panowała trauma po wydarzeniach z 1863 r. Trwała intensywna rusyfikacja urzędów, sądownictwa i oświaty. Większość reprezentantów znienawidzonych carskich władz traktowała Polaków z pogardą i bezwzględnością. Przewidywano, że podobnie będzie funkcjonował także Starynkiewicz, który w czasie wiernej służby dla Mikołaja I, a późnej Aleksandra II "dochrapał" się stopnia generała. Jednak już kilka lat później Rosjanin stał się jednym z najbardziej szanowanych obywateli stołecznego miasta.

Angielski projekt

Starynkiewicz szybko dostrzegł największy problem XIX-wiecznej Warszawy - brak sieci wodociągowej i kanalizacyjnej. Do budowy nowoczesnego systemu postanowił zaangażować wybitnego angielskiego inżyniera Williama Lindey'a, który wcześniej zasłynął realizacjami podobnych inwestycji w Hamburgu i Frankfurcie. Lindley przygotował wstępny projekt, jednak problemem okazał się potężny koszt jego wcielenia w życie - blisko 8 milionów rubli. Władze w Petersburgu nie chciały wykładać tak dużych kwot w modernizację Warszawy, ponieważ w ich interesie było utrzymanie prowincjonalnego charakteru polskiego miasta. Jednak Starynkiewicz nie ustępował i po dwóch latach biurokratycznych batalii udało się zatwierdzić projekt Lindley'a. Zgodę na rozpoczęcie budowy podpisał car Aleksander III. Wtedy pojawił się kolejny kłopot - opór ze strony części warszawiaków.

Obraz

(fot. PD)

Społeczne konsultacje

Prezydent Starynkiewicz uznał, że ambitny projekt powinien przejść konsultacje społeczne, co było wówczas bardzo nowatorskim sposobem komunikacji między władzą a obywatelami. Szczegóły koncepcji Lindley'a opublikowały warszawskie gazety. Jak się okazało modernizacja systemu wodociągowego miała równie wielu zwolenników, jak i przeciwników. W trakcie ożywionych dyskusji ścierały się prywatne interesy i argumenty patriotyczne - m.in. zarzucano Starynkiewiczowi, że zatrudnił Anglika, a nie polskich inżynierów. "Niemcy mają doskonałych techników, tyleż bez wątpienia co Polacy, a jednak nigdzie nie protestowano dlatego tylko, że Lindley jest Anglikiem, a nie Niemcem" - odpowiadał prezydent, który był aktywnym uczestnikiem debaty i cierpliwie wyjaśniał szczegóły przedsięwzięcia. Budowa pierwszej sieci wodociągowej według projektu Lindley'a trwała pięć lat i zakończyła się w 1886 r. Zastosowano najnowocześniejsze wówczas rozwiązania techniczne i nawet najmniejsze obiekty powstawały z materiałów najlepszej jakości.
Gdy 3 lipca 1886 r. do warszawskich domów popłynęła oczyszczona woda, nikt nie miał wątpliwości, że Starynkiewicz dokonał rzeczy epokowej. Już rok później zachorowania na dur brzuszny w stolicy spadły o połowę.

Wojna gazowa

Wodociągi były "oczkiem w głowie" prezydenta, ale nie przeszkodziło mu to w aktywności na innych polach. W 1880 r. warszawski magistrat zawarł umowę z Belgijskim Towarzystwem Tramwajów Konnych, dzięki której w ciągu ośmiu lat w Warszawie powstało kilkanaście linii nowego środka transportu. Tramwaje (ze względu na analfabetyzm oznaczone kolorami) kursowały bardzo punktualnie i zyskały wielką popularność wśród mieszkańców. Warszawiacy doceniali również starania Starynkiewicza w walce z "egipskimi ciemnościami", w których przez dziesięciolecia tonęło po zmroku miasto. Prezydent wydał wojnę Towarzystwu Dessaudzkiemu mającemu monopol na dostawę gazu do stolicy. Zamierzał zerwać kontrakt i wybudować nową gazownię.

Tym razem Starynkiewiczowi nie udało się przeforsować swoich pomysłów w Petersburgu. Jednak Towarzystwo Dessaudzkie musiało również pójść na kompromis, czego efektem było podwojenie liczby latarń i obniżenie ceny za gaz dostarczany do oświetlenia ulicznego. Za czasów prezydentury Starynkiewicza powołano towarzystwo do wywożenia nieczystości. Poszerzano, brukowano, a później także betonowano kilometry ulic. Zasługą carskiego generała było również stworzenie wielu terenów zielonych, m.in. Parku Ujazdowskiego. Dzięki zaangażowaniu Starynkiewicza posadzono w mieście ponad 30 tysięcy drzew!

Sparaliżowani aferzyści

Sokrates Starynkiewicz słynął również z szacunku dla ważnych obiektów związanych z religią i polską historią. Z kasy miejskiej dofinansowywał m.in. remont katedry św. Jana, kościoła św. Anny, a nawet Kolumny Zygmunta, na której widniała informacja o zwycięstwie Polaków nad Rosją w roku 1611. Prezydent hojnie wspierał rozmaite akcje dobroczynne. Nigdy nie nauczył się polskiego (choć go rozumiał), ale budził powszechną sympatię i szacunek. Znany pisarz oraz publicysta Aleksander Świętochowski pisał, że "Warszawa miała szczęście w tych czasach, gdyż prezydentem miasta mianowano człowieka wyjątkowo uczciwego, a przy tym dobrego administratora - generała Starynkiewicza, który mając bezpośredni wpływ w Petersburgu umiał na czas paraliżować zakusy różnego rodzaju aferzystów, chcących łapać ryby w mętnej wodzie".

Jednak działalność Starynkiewicza miała wielu wrogów w carskiej administracji. Jego największy przeciwnik - gubernator Josif Hurko - nie mógł wybaczyć prezydentowi dobrych stosunków z Polakami. To on zaczął blokować wiele decyzji Starynkiewicza, który zniechęcony podał się w końcu do dymisji wiosną 1892 r. Jednak nie opuścił Warszawy. Do końca życia mieszkał w kamienicy przy ul. Rysiej 5, uczestniczył w spotkaniach oraz debatach i zabierał głos w miejskich sprawach. Starynkiewicz krytykował wprawdzie antyrosyjskie demonstracje studentów, ale podejmował interwencje w sprawie aresztowanych. W jego pogrzebie, w sierpniu 1902 r. uczestniczyły tysiące warszawiaków. Zgodnie z życzeniem Sokrates Starynkiewicz został pochowany na cmentarzu prawosławnym na Woli.

Rafał Natorski/ PFi, facet.wp.pl

Źródło artykułu: WP Facet

Wybrane dla Ciebie

Funkcjonalne smartwatche do 500 zł. Zdziwisz się, co potrafią
Funkcjonalne smartwatche do 500 zł. Zdziwisz się, co potrafią
Jedyna rzecz, którą musi mieć w szafie każdy facet. Przyda się teraz i wiosną
Jedyna rzecz, którą musi mieć w szafie każdy facet. Przyda się teraz i wiosną
Najpopularniejsze słuchawki z redukcją szumów za mniej niż 300 zł
Najpopularniejsze słuchawki z redukcją szumów za mniej niż 300 zł
Jaka kurtka na stok? Kurzajewski nie mógł wybrać lepiej. Ten model jeszcze długo mu posłuży
Jaka kurtka na stok? Kurzajewski nie mógł wybrać lepiej. Ten model jeszcze długo mu posłuży
Najtańsze soundbary z subwooferem. Co kupisz za mniej niż 600 zł?
Najtańsze soundbary z subwooferem. Co kupisz za mniej niż 600 zł?
Jędrzejak zna skuteczny sposób na mrozy. Wydasz na niego zaskakująco mało
Jędrzejak zna skuteczny sposób na mrozy. Wydasz na niego zaskakująco mało
Popularne projektory laserowe do 5 tys. zł. Dlaczego warto je wybrać?
Popularne projektory laserowe do 5 tys. zł. Dlaczego warto je wybrać?
System multimedialny w starym samochodzie. Jak to zrobić?
System multimedialny w starym samochodzie. Jak to zrobić?
Wybieramy kapcie męskie: śmieszne, ciepłe, a może skórzane?
Wybieramy kapcie męskie: śmieszne, ciepłe, a może skórzane?
Ciepła i praktyczna kurtka narciarska męska. Jaką wybrać, aby posłużyła ci przez lata?
Ciepła i praktyczna kurtka narciarska męska. Jaką wybrać, aby posłużyła ci przez lata?
Kultowe trapery kupisz za grosze. Podobne nosi Maciej Musiał
Kultowe trapery kupisz za grosze. Podobne nosi Maciej Musiał
Swetry i bluzy męskie. Przegląd najmodniejszych modeli na zimę
Swetry i bluzy męskie. Przegląd najmodniejszych modeli na zimę