Spokojnie, to tylko pingwiny
Dwa metrowej wielkości nadmuchiwane pingwiny postawiły na nogi morskie służby ratownicze na szkockim wybrzeżu. Wszystko dlatego, że przypadkowy przechodzień uznał dryfujące po morzu zwierzaki za wrak samolotu.
Akcja ratownicza, w której brały udział motorówki i helikoptery trwała dość długo. Ratownicy ze straży przybrzeżnej w Aberdeen przekonani, że zagrożone jest ludzkie życie dokładnie przeczesali wskazany teren. Ku ich zdumieniu zamiast wraku samolotu na falach unosiły się najspokojniej w świecie jedynie dwa… nadmuchiwane pingwiny.
Agencje niestety nie podają, czy ratownicy wyłowili nadmuchiwane zwierzaki, czy pozwolili im dryfować dalej. Nie wiadomo też, czy morska podróż dmuchanych ptaków związana jest z sezonową migracją, czy dostały się one do wody przypadkowo.
Być może pingwiny pozazdrościły rozgłosu gumowym kaczuszkom, które wielką, liczącą 10 tys. sztuk armadą od 15 lat dryfują po całym świecie unoszone przez morskie prądy przebywszy w ten sposób ponad 27 tys. km. Flota kaczuszek przepływała bowiem niedawno właśnie wzdłuż wybrzeży Wielkiej Brytanii.
(eMPi, Kabron)
