Stanisław Zarako-Zarakowski - żył spokojnie w III RP
Przed wojną - prawicowiec, po wojnie - najbardziej krwiożerczy ze wszystkich stalinowskich prokuratorów.
Do Prokuratury Wojskowej trafił w lipcu 1945 roku. Sprawował wiele funkcji kierowniczych, dochodząc aż do stanowiska Naczelnego Prokuratora Wojskowego. Uczestniczył w wielu procesach, w tym m.in. członków II Zarządu Głównego WiN, członków III Zarządu Głównego WiN i Komitetu Porozumiewawczego Organizacji Demokratycznej Polski Podziemnej. Był także głównym oskarżycielem w tzw. procesie generałów (gen. Tatara, płk. Utnika, płk. Nowickiego, gen. Hermana, gen. Kirchmayera, gen. Mossora, płk. Jureckiego, mjr Romana i kmdr. Wacka - fałszywie oskarżonych o organizowanie rzekomego spisku w wojsku), a także oskarżycielem w procesach oficerów Wojska Polskiego II RP, niepodległościowego socjalisty Kazimierza Pużaka (zamordowanego w więzieniu) i biskupa Czesława Kaczmarka.
"Krwawy prokurator", jak go zwano, znany był ze swego barwnego języka. "Wysoki Sądzie, wnoszę o rozstrzelanie tej kanalii, szpiega angielskiego" - tak zakończył mowę oskarżycielską przeciwko gen. Józefowi Kuropiesce w 1952 roku.
Po zwolnieniu ze służby pracował jako zastępca dyrektora Centralnego Zarządu Obrotu Produktami Naftowymi i naczelnik Wydziału Prawnego Ministerstwa Handlu Zagranicznego. W 1968 roku przeszedł na emeryturę. Zmarł 11 kwietnia 1998 roku. Jedyną karą, jaka spotkała go w III Rzeczypospolitej, była degradacja z generała brygady na szeregowca w 1991 roku.