Start największego samolotu na świecie już w 2016?

W mitologii perskiej ptak Rok był na tyle gigantyczny, że w locie przesłaniał słońce i powodował nadejście nocy. Samolot o tej samie nazwie nie sprawi wprawdzie, że ludzkość ogarnie mrok, ale będzie największą jednostką latającą wszech czasów.

Nad samolotem-gigantem pracuje amerykańska spółka Stratolaunch Systems. O projekcie po raz pierwszy usłyszeliśmy w grudniu 2011 roku, ale prace są na tyle zaawansowane, że swój pierwszy lot "Roc" ma odbyć już w przyszłym roku i z pewnością zapisze się w księgach rekordów i annałach historii lotnictwa, bo rozpiętość skrzydeł maszyny dochodzi do 117 metrów - to rekord branży lotniczej i trzy razy więcej niż w przypadku Boeinga 737, a także więcej niż wynosi długość boiska do piłki nożnej.

O wyjątkowości konstrukcji nie decydują jednak same wymiary. "Roc" składa się z dwóch bliźniaczych kadłubów połączonych skrzydłem. Każdy z kadłubów mierzy 72 metry, a na podwozie samolotu składa się łącznie 28 kół. Samolot jest napędzany łącznie sześcioma silnikami pozyskanymi z Boeinga 747-400. Pas startowy, z którego maszyna wzniesie się w powietrze, musi mieć co najmniej 3,6 kilometra długości.

Nie ma jednak co liczyć na to, że samolotem będzie się można przelecieć. "Roc" nie jest bowiem przystosowany do transportu pasażerskiego. Ma inne, znacznie bardziej skomplikowane zadania - spółka, która pracuje nad maszyną, specjalizuje się bowiem w transporcie kosmicznym. Stąd podstawowym zadaniem "Roca" będzie wynoszenie m. in. rakiet kosmicznych, zarówno z załogą w środku, jak i bez niej. W tym celu między bliźniaczymi kadłubami zainstalowano system nośny mogący przenosić ładunek o masie dochodzącej nawet do 230 ton. Zasięg samolotu wynosi 1 000 mil morskich.

Choć, jak już wspomniano, pierwszy lot maszyny ma odbyć się w przyszłym roku, na realizację jego właściwych zadań - czyli wynoszenie rakiet kosmicznych - będziemy musieli poczekać do 2018 roku. Dopiero to będzie właściwym sprawdzianem możliwości samolotu.