24.09.2015 | aktual.: 12.10.2015 13:09
Choroba, brak silnej woli, wynik genetycznych predyspozycji - tak problem otyłości postrzegany jest najczęściej. Mało kto określa go - a jeśli już to z rzadka - po prostu uzależnieniem. Okazuje się jednak, że wiele osób zmaga się z przymusem ciągłego jedzenia.
- Byłem typowym zakompleksionym grubasem, który wszędzie jeździł samochodem i pochłaniał kosmiczne ilości jedzenia. Przez lata rozciągnąłem swój żołądek do tego stopnia, że straciłem poczucie sytości – opowiada Wojtek. - Lubiłem też sobie wypić, a żeby upić takiego spaślaka potrzeba naprawdę dużej ilości alkoholu. Próbowałem schudnąć bez interwencji chirurgów, ale zabrakło mi samozaparcia. Otyłość nie wynika wcale z faktu, że ludzie są leniwi. Większość z nich tyje, bo ma poważne problemy z psychiką. Nienawidzą się, nie akceptują, przeżywają traumy, a jedzenie staje się lekarstwem – przyznaje.
- Poszedłem w pewnym sensie na łatwiznę decydując się na zabieg. Miałem już dość tego ciągłego gadania „weź się za siebie, jak ty wyglądasz – masz dopiero 27 lat". To właśnie magia ludzkiego umysłu – wydawało mi się, że czuję się świetnie, bo przyzwyczaiłem się do złego samopoczucia na co dzień. Byłem zdziadziałym inwalidą, a teraz jestem wesołym i pełnym energii chłopakiem.
U osób z chorobliwą otyłością większość diet nie daje rezultatów. Chirurdzy proponują im operację bariatryczną.
Wojtek operację miał w kwietniu. Schudł już 58 kilogramów i chętnie dzieli się swoimi dotychczasowymi doświadczeniami z chirurgicznym leczeniem otyłości. Założył bloga Obesitas, na którym opisuje swoje życie po zmniejszeniu żołądka. - Każdy z chorobliwą otyłością może poprosić swojego lekarza rodzinnego o skierowanie na operację, którą mam za sobą. Można to zrobić całkowicie za darmo. Chcę jak najbardziej nagłośnić ten temat, bo ludzie zmagający się od lat z poważną nadwagą, często nie mają pojęcia o tym, jak mogą sobie z tym poradzić.
Zamienił schabowego na kroplówkę
- Grubas jest przebiegły i zawsze znajdzie chwilę, żeby coś przekąsić. Dietetycy tłumaczyli mi, że mam jeść 5 posiłków dziennie żeby schudnąć. Nie powinienem był jeść na dobę przed operacją. Mogłem przez to umrzeć, ale ja jeszcze dzień przed szpitalem zeżarłem schabowego - wspomina młody mężczyzna.
Przez pierwszą dobę po zabiegu mogłem jedynie delikatnie moczyć usta kroplami wody. Przed wyjściem ze szpitala dostałem jeszcze kleik – marzyłem o nim, bo nie miałem nic w ustach przez 3 dni. Delektowałem się każdą łyżeczką tej obrzydliwej papki.
Zmniejszono mi żołądek do wielkości kurzego jajka. Wcześniej wielkością przypominał małe wiaderko. Musiałem zupełnie zmienić swoje nawyki żywieniowe. Na początku mogłem w siebie zmieścić tylko pół małego kubeczka jogurtu naturalnego – jadłem go 5 razy dziennie. Przyzwyczaiłem się do tego i nawet dziś lubię zjeść sobie taki jogurcik.
Pragnienie zjedzenia czegoś „normalnego” było tak silne, że nie myślałem o swoim zdrowiu. Wszelkie odstępstwa od zaleceń lekarza przepłacałem bólem. Na szczęście z czasem mogłem sobie pozwalać na kolejne urozmaicenia. Ścisła dieta naprawdę przyniosła efekty, początkowo traciłem 1 kg dziennie.
Ten chudy, co był gruby
Otyli ukrywają frustrację pod maską rubasznych i milutkich grubasków. W rzeczywistości bardzo cierpią.
- Dzisiaj nie zarywam już krzeseł. Tylko niektórzy moi znajomi wiedzą, ile foteli obrotowych pękło pod moim ciężarem. Najgorsze, co mi z grubasa zostało to lenistwo - opowiada Wojtek - Moja docelowa waga wynosi 80 - 90 kg, także jeszcze długa droga przede mną . Nie chcę mi się, ale ćwiczę. Kiedyś po pracy leżałem przed telewizorem, a później kładłem się spać. Teraz po pracy mój dzień się dopiero zaczyna.
Walka z otyłością nie jest łatwa. Zwłaszcza, jeśli towarzyszy jej depresja. Otyłość jest powodem do rozpaczy, do zamknięcia się w czterech ścianach, unikania ludzi, złośliwych uwag.
Tylko w 2014 roku otyłym pacjentom w Polsce przeprowadzono ponad 1200 operacji, dzięki którym łatwiej było im zbić wagę. Rekordziści potrafią zmniejszyć swój ciężar nawet o 160 kg.
- Zabiegi bariatryczne (operacyjne leczenie otyłości) są wykonywane w ramach ubezpieczenia w NFZ. Wskazaniami są otyłością III stopnia (BMI powyżej 40 kg/m2) oraz II stopnia (BMI powyżej 35 kg/m2), jeżeli występują dodatkowe choroby związane z tą przypadłością (cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, choroba wieńcowa, zespół obturacyjnego bezdechu sennego, ciężka choroba zwyrodnieniowa stawów). Oczywiście trzeba tylko znaleźć ośrodek, który wykonuje takie zabiegi bariatryczne - radzi chirurg Tomasz Stawiarski z Warszawy.
Iga Hintz/WP Facet