Straciłeś nogę? Dalej możesz być żołnierzem!
Rozwój technologii to kluczowa sprawa szczególnie dla działań wojennych. Nie chodzi jedynie o coraz to nowsze rodzaje superbroni, a także systemów obronnych, ale również o ciągłe poszerzanie sfery ludzkich możliwości. Wszystko wskazuje na to, że właśnie przekroczono kolejną granicę - na frontach przyszłości będą walczyć żołnierze niczym z filmu "Robocop".
Amerykański Departament Obrony obwieścił, że już niedługo żołnierze, którzy wskutek działań na polu walki stracili, np. kończynę, nie będą musieli udawać się na przymusowe emerytury. Co więcej - w ogóle nie będą musieli odchodzić z wojska i aktywnej walki. Jak to możliwe?
11.01.2012 | aktual.: 11.01.2012 16:05
Wszystko za sprawą nowoczesnych technologii protetycznych, które umożliwią wszczepienie sztucznych kończyn, których formuła jest na tak wysokim poziomie, że żołnierz z protezą będzie mógł walczyć ramię w ramię z w pełni "naturalnymi" kolegami. Sztuczne kolano, nad skonstruowaniem którego uczeni trudzili się od 3 lat, okazało się genialnym wynalazkiem - dzięki zastosowaniu specjalnych mikroprocesorów niemal niczym nie różni się od naturalnego narządu.
Wśród pierwszych osób, które amerykańska armia wyposaży w takie protezy będą poszkodowani żołnierze z elitarnej jednostki Navy SEALs: "Chcemy umożliwić powrót do czynnej służby każdemu, kto będzie w stanie i okaże taką gotowość" - mówi David Laufer, szef protetyków z centrum medycznego zajmującego się tą technologią. Jednocześnie zastrzega: "Nie próbujemy zmuszać żołnierzy (...), by po amputacji koniecznie wracali do aktywności. Chcemy po prostu dać im możliwość pozostania w służbie czynnej, bez względu na ograniczenia wynikające z protez".
Wiele wskazuje na to, że nie ma mowy o żadnym przymusie - chętnych na nowoczesne protezy jest o wiele więcej, niż wynoszą możliwości zaopatrzenia w nie rannych żołnierzy.
Lekarze z centrum dodają, że w przypadku powrotu do służby czynnej żołnierzy z protezami obserwuje się pozytywne efekty w psychice i nastawieniu pozostałych, którzy nie byli do tej pory ranni - umacnia się morale i zmniejsza się strach przed negatywnymi skutkami wykonywania zawodu: "[Żołnierze - przyp. red.] Uczą się szacunku i uświadamiają sobie: hej, przez niego wcale nie zostajemy w tyle i nikt nas nie zabije. Widzą ponadto, że jeśli zostaną ranni, będą mogli liczyć na opiekę" - komentuje jeden ze specjalistów.
Jeden z marines, któremu w wyniku poważnych ran odniesionych w Afganistanie amputowano obydwie nogi powyżej kolan, twierdzi, że do protez przyzwyczaił się błyskawicznie. Czas pokaże, na ile nowa technologia sprawdzi się na szerszą skalę.
KP/PFi