Trwa ładowanie...
23-01-2008 14:46

Strzał w punkt G

Strzał w punkt GŹródło: Jupiterimages
d3e60bi
d3e60bi

* Męskim okiem * Chirurdzy plastyczni poprawiali już każdy element urody. Jednak ostatnio prawdziwym hitem wśród zabiegów chirurgii plastycznej jest nie powiększanie nosa, czy biustu, ale... punktu G.

Zabieg, który trwa niecałe 10 minut, kosztuje - bagatela - około 1850 dolarów. Ale podobno jest wart swojej ceny. W punkt G wstrzykuje się niewielką dawkę kolagenu. Dzięki temu to wyjątkowo wrażliwe miejsce znacznie powiększa swoje rozmiary. Staje się szerokie na 2,5 cm i wypukłe na ponad pół centymetra. Dzięki temu że punkt G jest większy i odstaje od ściany pochwy - stymulowanie go w czasie miłosnych igraszek jest o wiele łatwiejsze.

Jak podaje "Newsweek", dr David Matloch, który wymyślił nowatorską metodę powiększania punktu G, przez ostatnie cztery lata wykonał ponad tysiąc takich zabiegów. Twierdzi on, że wyraźny wzrost satysfakcji erotycznej potwierdziło 87 procent jego pacjentek. Licencję na wykonywanie G-shotów wykupiło zresztą kilkuset lekarzy z całego świata. Zabieg można już wykonać m.in. we Francji i Wielkiej Brytanii. Jedyny minus, to fakt, że kolagenowy punkt G znika po czterech miesiącach i wtedy zastrzyk trzeba powtórzyć.

Póki co G-shotu nie można wykonać w Polsce. Ale być może już wkrótce kolagenowe wspomaganie erotycznych doznań będzie w naszym kraju równie popularne, co bigos i golonka. A wtedy być może dość nudne życie erotyczne Polaków nabierze mocniejszych kolorków. Swoją drogą fascynuje nas pomysłowość lekarzy. Wychodzi na to, że żyjemy w czasach, w których jedyną rzeczą, której kobieta nie może powiększyć za pomocą kolagenu, jest jej IQ.

(eMPi, Kabron)

* Moja żona potrzebuje dużo seksu Moja żona potrzebuje dużo seksu*

* Przeprawa po agencjach towarzyskich Przeprawa po agencjach towarzyskich*

d3e60bi
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3e60bi