CiekawostkiStudenci z Florydy stworzyli "Robocopa"

Studenci z Florydy stworzyli "Robocopa"

Nowy "Robocop" święci triumfy nie tylko na ekranach kin. To, co wydawało się niemożliwe w latach 80., kiedy powstawał pierwszy film o zrobotyzowanym stróżu sprawiedliwości, powoli staje się rzeczywistością. 12 lutego bieżącego roku grupa studentów z Międzynarodowego Uniwersytetu Florydy w Miami zaprezentowała prototyp robota, który z miejsca okrzyknięto realizacją idei "Robocopa" z filmów Paula Verhoevena i Josego Padilha.

Studenci z Florydy stworzyli "Robocopa"
Źródło zdjęć: © zdjęcie producenta

"TeleBot" - bo właśnie taką nazwę otrzymał wynalazek - to dzieło kilku studentów- pasjonatów pracujących pod kierunkiem profesora technik komputerowych Nagarajana Prabakara. U podstaw projektu legły założenia zbliżone do tych, którymi kierowali się fikcyjni inżynierowie z obu "Robocopów": umożliwić niepełnosprawnym funkcjonariuszom dalszą możliwość wykonywania zawodu policjanta. Zespół zdecydował się jednak na inne od filmowych rozwiązanie kwestii współpracy robot-człowiek.

Naturalną koleją rzeczy "TeleBot" nie jest dosłownym połączeniem człowieka i maszyny złożonych fizycznie w jedną całą całość - to odrębny robot w pełni zdalnie sterowany przez człowieka. Umożliwia to przede wszystkim specjalny kask z dwoma kamerami HD, w który zaopatrzeni są "Telebot" i jego ludzka "dusza" odpowiadająca za wszystkie działania. Dzięki zastosowaniu innowacyjnych technik z pogranicza teleobecności i robotyki, sterujący człowiek widzi dokładnie to, co robot, co pozwala na natychmiastowe podejmowanie koniecznych działań. Zestaw kilkudziesięciu czujników umożliwia na idealne skoordynowanie ruchów sterującej osoby z akcjami "TeleBota" - robot w identyczny sposób obraca głowę (by objąć "wzrokiem" konieczny obszar), porusza się lub manipuluje rękami - przy czym precyzja i zakres ruchów jego "palczastych" dłoni jest naprawdę imponujący.

Co ciekawe, robot naprawdę sprawdza się jako zdalne narzędzie dla niepełnosprawnych i nie są to jedynie pobożne życzenia zespołu: jednym z testujących możliwości "TeleBota" jest 28- letni Jamie Danow, który wskutek wypadku drogowego stracił prawą rękę i nie może zginać lewej. "TeleBot" dał mu wyjątkową możliwość poczuć się w pełni sprawnym, a nawet spojrzeć na nieszczęście, które go spotkało, z innej perspektywy: "Czasami dopiero po pewnym czasie zaczyna się rozumieć, po co dana rzecz miała miejsce" - stwierdził, jednocześnie zauważając, że niezwykły potencjał robota może w pełni docenić jedynie osoba niepełnosprawna: "Z pewnością rozumiem to lepiej od kogoś, kto nie stracił kończyny".

"TeleBot" ma humanoidalne kształty, około 180 centymetrów "wzrostu" i waży 34 kilogramy. Prace nad projektem trwały zaledwie 18 miesięcy i kosztowały 50 000 dolarów - prawie połowę tej sumy podarował zespołowi Jeremy Robins, komandor podporucznik Marynarki Wojennej USA. Zespół ma zamiar kontynuować prace, by w przyszłości "TeleBot" mógł brać udział w patrolach i innych działaniach policji. Pierwszy egzemplarz ich wynalazku otrzymał imię "Hutch" - na cześć jednego z bohaterów popularnego serialu kryminalnego "Starsky i Hutch". Najwyraźniej twórcy nie chcieli przeszarżować, chrzcząc swoje dzieło od razu mianem "Robocopa". Miejmy nadzieję, że miano to będzie już w pełni uprawnione w przypadku kolejnych, już nie prototypowych, egzemplarzy "gliny przyszłości".

KP/PFi, facet.wp.pl

Źródło artykułu:WP Facet

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)