Su‑30 - tak powstaje rosyjski F‑16
08.10.2014 | aktual.: 27.12.2016 15:13
Fabryka w Irkucku
Przez entuzjastów nazywany jest rosyjskim F-16 i choć to porównanie jest zdecydowanie na wyrost, trzeba przyznać, że ten samolot jest wyjątkowo piękny.
Szczególnie w najnowszej wersji, kiedy to konstruktorzy zdecydowali się przejść na konstrukcję o układzie kaczki, co znacznie zwiększyło jego siłę nośną i uczyniło maszynę bardziej ergonomiczną.
Najważniejszą zaletą samolotu jest zdolność do przechwytywania czterech innych obiektów latających jednocześnie, co znacznie zwiększa potencjał zastraszania. Choć dotychczas maszyna produkowana w zakładach Suchoja Irkut w Irkucku trafiała głównie na eksport (m.in. do Indii, Chin, Wietnamu czy Malezji), Rosjanie postanowili dozbroić Su-30 SM także swoje siły powietrzne.
Choć nie mówi się tego głośno, główną przyczyną nowego kontraktu, są problemy ze stworzeniem rosyjskiego myśliwca piątej generacji (T-50, produkowany także przez Suchoja, nie spełnia stawianych przed nim wymagań i nie przechodzi pomyślnie prób). Rosjanie, którzy od czasów ZSRS problemy rozwiązują metodą "skoku do przodu", już coraz odważniej mówią o zaniechaniu prac nad myśliwcem piątej generacji i przejściem od razu do... szóstej.
Trzeba przyznać, że to wyjątkowo śmiały projekt, który przypomina trochę internetową "zajawkę" byłego prezydenta Rosji, a obecnego premiera - Dmitrija Miedwiediewa, który podczas piastowania urzędu głowy państwa, postanowił, że każda rosyjska rodzina powinna cieszyć się dostępem do internetu. I zaczęto podłączać ludzi do sieci nawet tam, gdzie w mieszkaniach i domach nie było prądu.
A jak powstają samoloty? Fabryka w Irkucku, wygląda trochę, jak fabryka dużych zabawek...
Su-30 SM
Przez entuzjastów nazywany jest rosyjskim F-16 i choć to porównanie jest zdecydowanie na wyrost, trzeba przyznać, że ten samolot jest wyjątkowo piękny.
Szczególnie w najnowszej wersji, kiedy to konstruktorzy zdecydowali się przejść na konstrukcję o układzie kaczki, co znacznie zwiększyło jego siłę nośną i uczyniło maszynę bardziej ergonomiczną.
Najważniejszą zaletą samolotu jest zdolność do przechwytywania czterech innych obiektów latających jednocześnie, co znacznie zwiększa potencjał zastraszania. Choć dotychczas maszyna produkowana w zakładach Suchoja Irkut w Irkucku trafiała głównie na eksport (m.in. do Indii, Chin, Wietnamu czy Malezji), Rosjanie postanowili dozbroić Su-30 SM także swoje siły powietrzne.
Choć nie mówi się tego głośno, główną przyczyną nowego kontraktu, są problemy ze stworzeniem rosyjskiego myśliwca piątej generacji (T-50, produkowany także przez Suchoja, nie spełnia stawianych przed nim wymagań i nie przechodzi pomyślnie prób). Rosjanie, którzy od czasów ZSRS problemy rozwiązują metodą "skoku do przodu", już coraz odważniej mówią o zaniechaniu prac nad myśliwcem piątej generacji i przejściem od razu do... szóstej.
Trzeba przyznać, że to wyjątkowo śmiały projekt, który przypomina trochę internetową "zajawkę" byłego prezydenta Rosji, a obecnego premiera - Dmitrija Miedwiediewa, który podczas piastowania urzędu głowy państwa, postanowił, że każda rosyjska rodzina powinna cieszyć się dostępem do internetu. I zaczęto podłączać ludzi do sieci nawet tam, gdzie w mieszkaniach i domach nie było prądu.
A jak powstają samoloty? Fabryka w Irkucku, wygląda trochę, jak fabryka dużych zabawek...
Su-30 SM
Przez entuzjastów nazywany jest rosyjskim F-16 i choć to porównanie jest zdecydowanie na wyrost, trzeba przyznać, że ten samolot jest wyjątkowo piękny.
Szczególnie w najnowszej wersji, kiedy to konstruktorzy zdecydowali się przejść na konstrukcję o układzie kaczki, co znacznie zwiększyło jego siłę nośną i uczyniło maszynę bardziej ergonomiczną.
Najważniejszą zaletą samolotu jest zdolność do przechwytywania czterech innych obiektów latających jednocześnie, co znacznie zwiększa potencjał zastraszania. Choć dotychczas maszyna produkowana w zakładach Suchoja Irkut w Irkucku trafiała głównie na eksport (m.in. do Indii, Chin, Wietnamu czy Malezji), Rosjanie postanowili dozbroić Su-30 SM także swoje siły powietrzne.
Choć nie mówi się tego głośno, główną przyczyną nowego kontraktu, są problemy ze stworzeniem rosyjskiego myśliwca piątej generacji (T-50, produkowany także przez Suchoja, nie spełnia stawianych przed nim wymagań i nie przechodzi pomyślnie prób). Rosjanie, którzy od czasów ZSRS problemy rozwiązują metodą "skoku do przodu", już coraz odważniej mówią o zaniechaniu prac nad myśliwcem piątej generacji i przejściem od razu do... szóstej.
Trzeba przyznać, że to wyjątkowo śmiały projekt, który przypomina trochę internetową "zajawkę" byłego prezydenta Rosji, a obecnego premiera - Dmitrija Miedwiediewa, który podczas piastowania urzędu głowy państwa, postanowił, że każda rosyjska rodzina powinna cieszyć się dostępem do internetu. I zaczęto podłączać ludzi do sieci nawet tam, gdzie w mieszkaniach i domach nie było prądu.
A jak powstają samoloty? Fabryka w Irkucku, wygląda trochę, jak fabryka dużych zabawek...
Su-30 SM
Przez entuzjastów nazywany jest rosyjskim F-16 i choć to porównanie jest zdecydowanie na wyrost, trzeba przyznać, że ten samolot jest wyjątkowo piękny.
Szczególnie w najnowszej wersji, kiedy to konstruktorzy zdecydowali się przejść na konstrukcję o układzie kaczki, co znacznie zwiększyło jego siłę nośną i uczyniło maszynę bardziej ergonomiczną.
Najważniejszą zaletą samolotu jest zdolność do przechwytywania czterech innych obiektów latających jednocześnie, co znacznie zwiększa potencjał zastraszania. Choć dotychczas maszyna produkowana w zakładach Suchoja Irkut w Irkucku trafiała głównie na eksport (m.in. do Indii, Chin, Wietnamu czy Malezji), Rosjanie postanowili dozbroić Su-30 SM także swoje siły powietrzne.
Choć nie mówi się tego głośno, główną przyczyną nowego kontraktu, są problemy ze stworzeniem rosyjskiego myśliwca piątej generacji (T-50, produkowany także przez Suchoja, nie spełnia stawianych przed nim wymagań i nie przechodzi pomyślnie prób). Rosjanie, którzy od czasów ZSRS problemy rozwiązują metodą "skoku do przodu", już coraz odważniej mówią o zaniechaniu prac nad myśliwcem piątej generacji i przejściem od razu do... szóstej.
Trzeba przyznać, że to wyjątkowo śmiały projekt, który przypomina trochę internetową "zajawkę" byłego prezydenta Rosji, a obecnego premiera - Dmitrija Miedwiediewa, który podczas piastowania urzędu głowy państwa, postanowił, że każda rosyjska rodzina powinna cieszyć się dostępem do internetu. I zaczęto podłączać ludzi do sieci nawet tam, gdzie w mieszkaniach i domach nie było prądu.
A jak powstają samoloty? Fabryka w Irkucku, wygląda trochę, jak fabryka dużych zabawek...
Su-30 SM
Przez entuzjastów nazywany jest rosyjskim F-16 i choć to porównanie jest zdecydowanie na wyrost, trzeba przyznać, że ten samolot jest wyjątkowo piękny.
Szczególnie w najnowszej wersji, kiedy to konstruktorzy zdecydowali się przejść na konstrukcję o układzie kaczki, co znacznie zwiększyło jego siłę nośną i uczyniło maszynę bardziej ergonomiczną.
Najważniejszą zaletą samolotu jest zdolność do przechwytywania czterech innych obiektów latających jednocześnie, co znacznie zwiększa potencjał zastraszania. Choć dotychczas maszyna produkowana w zakładach Suchoja Irkut w Irkucku trafiała głównie na eksport (m.in. do Indii, Chin, Wietnamu czy Malezji), Rosjanie postanowili dozbroić Su-30 SM także swoje siły powietrzne.
Choć nie mówi się tego głośno, główną przyczyną nowego kontraktu, są problemy ze stworzeniem rosyjskiego myśliwca piątej generacji (T-50, produkowany także przez Suchoja, nie spełnia stawianych przed nim wymagań i nie przechodzi pomyślnie prób). Rosjanie, którzy od czasów ZSRS problemy rozwiązują metodą "skoku do przodu", już coraz odważniej mówią o zaniechaniu prac nad myśliwcem piątej generacji i przejściem od razu do... szóstej.
Trzeba przyznać, że to wyjątkowo śmiały projekt, który przypomina trochę internetową "zajawkę" byłego prezydenta Rosji, a obecnego premiera - Dmitrija Miedwiediewa, który podczas piastowania urzędu głowy państwa, postanowił, że każda rosyjska rodzina powinna cieszyć się dostępem do internetu. I zaczęto podłączać ludzi do sieci nawet tam, gdzie w mieszkaniach i domach nie było prądu.
A jak powstają samoloty? Fabryka w Irkucku, wygląda trochę, jak fabryka dużych zabawek...
Su-30 SM
Przez entuzjastów nazywany jest rosyjskim F-16 i choć to porównanie jest zdecydowanie na wyrost, trzeba przyznać, że ten samolot jest wyjątkowo piękny.
Szczególnie w najnowszej wersji, kiedy to konstruktorzy zdecydowali się przejść na konstrukcję o układzie kaczki, co znacznie zwiększyło jego siłę nośną i uczyniło maszynę bardziej ergonomiczną.
Najważniejszą zaletą samolotu jest zdolność do przechwytywania czterech innych obiektów latających jednocześnie, co znacznie zwiększa potencjał zastraszania. Choć dotychczas maszyna produkowana w zakładach Suchoja Irkut w Irkucku trafiała głównie na eksport (m.in. do Indii, Chin, Wietnamu czy Malezji), Rosjanie postanowili dozbroić Su-30 SM także swoje siły powietrzne.
Choć nie mówi się tego głośno, główną przyczyną nowego kontraktu, są problemy ze stworzeniem rosyjskiego myśliwca piątej generacji (T-50, produkowany także przez Suchoja, nie spełnia stawianych przed nim wymagań i nie przechodzi pomyślnie prób). Rosjanie, którzy od czasów ZSRS problemy rozwiązują metodą "skoku do przodu", już coraz odważniej mówią o zaniechaniu prac nad myśliwcem piątej generacji i przejściem od razu do... szóstej.
Trzeba przyznać, że to wyjątkowo śmiały projekt, który przypomina trochę internetową "zajawkę" byłego prezydenta Rosji, a obecnego premiera - Dmitrija Miedwiediewa, który podczas piastowania urzędu głowy państwa, postanowił, że każda rosyjska rodzina powinna cieszyć się dostępem do internetu. I zaczęto podłączać ludzi do sieci nawet tam, gdzie w mieszkaniach i domach nie było prądu.
A jak powstają samoloty? Fabryka w Irkucku, wygląda trochę, jak fabryka dużych zabawek...
Su-30 SM
Przez entuzjastów nazywany jest rosyjskim F-16 i choć to porównanie jest zdecydowanie na wyrost, trzeba przyznać, że ten samolot jest wyjątkowo piękny.
Szczególnie w najnowszej wersji, kiedy to konstruktorzy zdecydowali się przejść na konstrukcję o układzie kaczki, co znacznie zwiększyło jego siłę nośną i uczyniło maszynę bardziej ergonomiczną.
Najważniejszą zaletą samolotu jest zdolność do przechwytywania czterech innych obiektów latających jednocześnie, co znacznie zwiększa potencjał zastraszania. Choć dotychczas maszyna produkowana w zakładach Suchoja Irkut w Irkucku trafiała głównie na eksport (m.in. do Indii, Chin, Wietnamu czy Malezji), Rosjanie postanowili dozbroić Su-30 SM także swoje siły powietrzne.
Choć nie mówi się tego głośno, główną przyczyną nowego kontraktu, są problemy ze stworzeniem rosyjskiego myśliwca piątej generacji (T-50, produkowany także przez Suchoja, nie spełnia stawianych przed nim wymagań i nie przechodzi pomyślnie prób). Rosjanie, którzy od czasów ZSRS problemy rozwiązują metodą "skoku do przodu", już coraz odważniej mówią o zaniechaniu prac nad myśliwcem piątej generacji i przejściem od razu do... szóstej.
Trzeba przyznać, że to wyjątkowo śmiały projekt, który przypomina trochę internetową "zajawkę" byłego prezydenta Rosji, a obecnego premiera - Dmitrija Miedwiediewa, który podczas piastowania urzędu głowy państwa, postanowił, że każda rosyjska rodzina powinna cieszyć się dostępem do internetu. I zaczęto podłączać ludzi do sieci nawet tam, gdzie w mieszkaniach i domach nie było prądu.
A jak powstają samoloty? Fabryka w Irkucku, wygląda trochę, jak fabryka dużych zabawek...
Su-30 SM
Przez entuzjastów nazywany jest rosyjskim F-16 i choć to porównanie jest zdecydowanie na wyrost, trzeba przyznać, że ten samolot jest wyjątkowo piękny.
Szczególnie w najnowszej wersji, kiedy to konstruktorzy zdecydowali się przejść na konstrukcję o układzie kaczki, co znacznie zwiększyło jego siłę nośną i uczyniło maszynę bardziej ergonomiczną.
Najważniejszą zaletą samolotu jest zdolność do przechwytywania czterech innych obiektów latających jednocześnie, co znacznie zwiększa potencjał zastraszania. Choć dotychczas maszyna produkowana w zakładach Suchoja Irkut w Irkucku trafiała głównie na eksport (m.in. do Indii, Chin, Wietnamu czy Malezji), Rosjanie postanowili dozbroić Su-30 SM także swoje siły powietrzne.
Choć nie mówi się tego głośno, główną przyczyną nowego kontraktu, są problemy ze stworzeniem rosyjskiego myśliwca piątej generacji (T-50, produkowany także przez Suchoja, nie spełnia stawianych przed nim wymagań i nie przechodzi pomyślnie prób). Rosjanie, którzy od czasów ZSRS problemy rozwiązują metodą "skoku do przodu", już coraz odważniej mówią o zaniechaniu prac nad myśliwcem piątej generacji i przejściem od razu do... szóstej.
Trzeba przyznać, że to wyjątkowo śmiały projekt, który przypomina trochę internetową "zajawkę" byłego prezydenta Rosji, a obecnego premiera - Dmitrija Miedwiediewa, który podczas piastowania urzędu głowy państwa, postanowił, że każda rosyjska rodzina powinna cieszyć się dostępem do internetu. I zaczęto podłączać ludzi do sieci nawet tam, gdzie w mieszkaniach i domach nie było prądu.
A jak powstają samoloty? Fabryka w Irkucku, wygląda trochę, jak fabryka dużych zabawek...
Su-30 SM
Przez entuzjastów nazywany jest rosyjskim F-16 i choć to porównanie jest zdecydowanie na wyrost, trzeba przyznać, że ten samolot jest wyjątkowo piękny.
Szczególnie w najnowszej wersji, kiedy to konstruktorzy zdecydowali się przejść na konstrukcję o układzie kaczki, co znacznie zwiększyło jego siłę nośną i uczyniło maszynę bardziej ergonomiczną.
Najważniejszą zaletą samolotu jest zdolność do przechwytywania czterech innych obiektów latających jednocześnie, co znacznie zwiększa potencjał zastraszania. Choć dotychczas maszyna produkowana w zakładach Suchoja Irkut w Irkucku trafiała głównie na eksport (m.in. do Indii, Chin, Wietnamu czy Malezji), Rosjanie postanowili dozbroić Su-30 SM także swoje siły powietrzne.
Choć nie mówi się tego głośno, główną przyczyną nowego kontraktu, są problemy ze stworzeniem rosyjskiego myśliwca piątej generacji (T-50, produkowany także przez Suchoja, nie spełnia stawianych przed nim wymagań i nie przechodzi pomyślnie prób). Rosjanie, którzy od czasów ZSRS problemy rozwiązują metodą "skoku do przodu", już coraz odważniej mówią o zaniechaniu prac nad myśliwcem piątej generacji i przejściem od razu do... szóstej.
Trzeba przyznać, że to wyjątkowo śmiały projekt, który przypomina trochę internetową "zajawkę" byłego prezydenta Rosji, a obecnego premiera - Dmitrija Miedwiediewa, który podczas piastowania urzędu głowy państwa, postanowił, że każda rosyjska rodzina powinna cieszyć się dostępem do internetu. I zaczęto podłączać ludzi do sieci nawet tam, gdzie w mieszkaniach i domach nie było prądu.
A jak powstają samoloty? Fabryka w Irkucku, wygląda trochę, jak fabryka dużych zabawek...
Su-30 SM
Przez entuzjastów nazywany jest rosyjskim F-16 i choć to porównanie jest zdecydowanie na wyrost, trzeba przyznać, że ten samolot jest wyjątkowo piękny.
Szczególnie w najnowszej wersji, kiedy to konstruktorzy zdecydowali się przejść na konstrukcję o układzie kaczki, co znacznie zwiększyło jego siłę nośną i uczyniło maszynę bardziej ergonomiczną.
Najważniejszą zaletą samolotu jest zdolność do przechwytywania czterech innych obiektów latających jednocześnie, co znacznie zwiększa potencjał zastraszania. Choć dotychczas maszyna produkowana w zakładach Suchoja Irkut w Irkucku trafiała głównie na eksport (m.in. do Indii, Chin, Wietnamu czy Malezji), Rosjanie postanowili dozbroić Su-30 SM także swoje siły powietrzne.
Choć nie mówi się tego głośno, główną przyczyną nowego kontraktu, są problemy ze stworzeniem rosyjskiego myśliwca piątej generacji (T-50, produkowany także przez Suchoja, nie spełnia stawianych przed nim wymagań i nie przechodzi pomyślnie prób). Rosjanie, którzy od czasów ZSRS problemy rozwiązują metodą "skoku do przodu", już coraz odważniej mówią o zaniechaniu prac nad myśliwcem piątej generacji i przejściem od razu do... szóstej.
Trzeba przyznać, że to wyjątkowo śmiały projekt, który przypomina trochę internetową "zajawkę" byłego prezydenta Rosji, a obecnego premiera - Dmitrija Miedwiediewa, który podczas piastowania urzędu głowy państwa, postanowił, że każda rosyjska rodzina powinna cieszyć się dostępem do internetu. I zaczęto podłączać ludzi do sieci nawet tam, gdzie w mieszkaniach i domach nie było prądu.
A jak powstają samoloty? Fabryka w Irkucku, wygląda trochę, jak fabryka dużych zabawek...
Su-30 SM
Przez entuzjastów nazywany jest rosyjskim F-16 i choć to porównanie jest zdecydowanie na wyrost, trzeba przyznać, że ten samolot jest wyjątkowo piękny.
Szczególnie w najnowszej wersji, kiedy to konstruktorzy zdecydowali się przejść na konstrukcję o układzie kaczki, co znacznie zwiększyło jego siłę nośną i uczyniło maszynę bardziej ergonomiczną.
Najważniejszą zaletą samolotu jest zdolność do przechwytywania czterech innych obiektów latających jednocześnie, co znacznie zwiększa potencjał zastraszania. Choć dotychczas maszyna produkowana w zakładach Suchoja Irkut w Irkucku trafiała głównie na eksport (m.in. do Indii, Chin, Wietnamu czy Malezji), Rosjanie postanowili dozbroić Su-30 SM także swoje siły powietrzne.
Choć nie mówi się tego głośno, główną przyczyną nowego kontraktu, są problemy ze stworzeniem rosyjskiego myśliwca piątej generacji (T-50, produkowany także przez Suchoja, nie spełnia stawianych przed nim wymagań i nie przechodzi pomyślnie prób). Rosjanie, którzy od czasów ZSRS problemy rozwiązują metodą "skoku do przodu", już coraz odważniej mówią o zaniechaniu prac nad myśliwcem piątej generacji i przejściem od razu do... szóstej.
Trzeba przyznać, że to wyjątkowo śmiały projekt, który przypomina trochę internetową "zajawkę" byłego prezydenta Rosji, a obecnego premiera - Dmitrija Miedwiediewa, który podczas piastowania urzędu głowy państwa, postanowił, że każda rosyjska rodzina powinna cieszyć się dostępem do internetu. I zaczęto podłączać ludzi do sieci nawet tam, gdzie w mieszkaniach i domach nie było prądu.
A jak powstają samoloty? Fabryka w Irkucku, wygląda trochę, jak fabryka dużych zabawek...
Su-30 SM
Przez entuzjastów nazywany jest rosyjskim F-16 i choć to porównanie jest zdecydowanie na wyrost, trzeba przyznać, że ten samolot jest wyjątkowo piękny.
Szczególnie w najnowszej wersji, kiedy to konstruktorzy zdecydowali się przejść na konstrukcję o układzie kaczki, co znacznie zwiększyło jego siłę nośną i uczyniło maszynę bardziej ergonomiczną.
Najważniejszą zaletą samolotu jest zdolność do przechwytywania czterech innych obiektów latających jednocześnie, co znacznie zwiększa potencjał zastraszania. Choć dotychczas maszyna produkowana w zakładach Suchoja Irkut w Irkucku trafiała głównie na eksport (m.in. do Indii, Chin, Wietnamu czy Malezji), Rosjanie postanowili dozbroić Su-30 SM także swoje siły powietrzne.
Choć nie mówi się tego głośno, główną przyczyną nowego kontraktu, są problemy ze stworzeniem rosyjskiego myśliwca piątej generacji (T-50, produkowany także przez Suchoja, nie spełnia stawianych przed nim wymagań i nie przechodzi pomyślnie prób). Rosjanie, którzy od czasów ZSRS problemy rozwiązują metodą "skoku do przodu", już coraz odważniej mówią o zaniechaniu prac nad myśliwcem piątej generacji i przejściem od razu do... szóstej.
Trzeba przyznać, że to wyjątkowo śmiały projekt, który przypomina trochę internetową "zajawkę" byłego prezydenta Rosji, a obecnego premiera - Dmitrija Miedwiediewa, który podczas piastowania urzędu głowy państwa, postanowił, że każda rosyjska rodzina powinna cieszyć się dostępem do internetu. I zaczęto podłączać ludzi do sieci nawet tam, gdzie w mieszkaniach i domach nie było prądu.
A jak powstają samoloty? Fabryka w Irkucku, wygląda trochę, jak fabryka dużych zabawek...
Su-30 SM
Przez entuzjastów nazywany jest rosyjskim F-16 i choć to porównanie jest zdecydowanie na wyrost, trzeba przyznać, że ten samolot jest wyjątkowo piękny.
Szczególnie w najnowszej wersji, kiedy to konstruktorzy zdecydowali się przejść na konstrukcję o układzie kaczki, co znacznie zwiększyło jego siłę nośną i uczyniło maszynę bardziej ergonomiczną.
Najważniejszą zaletą samolotu jest zdolność do przechwytywania czterech innych obiektów latających jednocześnie, co znacznie zwiększa potencjał zastraszania. Choć dotychczas maszyna produkowana w zakładach Suchoja Irkut w Irkucku trafiała głównie na eksport (m.in. do Indii, Chin, Wietnamu czy Malezji), Rosjanie postanowili dozbroić Su-30 SM także swoje siły powietrzne.
Choć nie mówi się tego głośno, główną przyczyną nowego kontraktu, są problemy ze stworzeniem rosyjskiego myśliwca piątej generacji (T-50, produkowany także przez Suchoja, nie spełnia stawianych przed nim wymagań i nie przechodzi pomyślnie prób). Rosjanie, którzy od czasów ZSRS problemy rozwiązują metodą "skoku do przodu", już coraz odważniej mówią o zaniechaniu prac nad myśliwcem piątej generacji i przejściem od razu do... szóstej.
Trzeba przyznać, że to wyjątkowo śmiały projekt, który przypomina trochę internetową "zajawkę" byłego prezydenta Rosji, a obecnego premiera - Dmitrija Miedwiediewa, który podczas piastowania urzędu głowy państwa, postanowił, że każda rosyjska rodzina powinna cieszyć się dostępem do internetu. I zaczęto podłączać ludzi do sieci nawet tam, gdzie w mieszkaniach i domach nie było prądu.
A jak powstają samoloty? Fabryka w Irkucku, wygląda trochę, jak fabryka dużych zabawek...
Su-30 SM
Przez entuzjastów nazywany jest rosyjskim F-16 i choć to porównanie jest zdecydowanie na wyrost, trzeba przyznać, że ten samolot jest wyjątkowo piękny.
Szczególnie w najnowszej wersji, kiedy to konstruktorzy zdecydowali się przejść na konstrukcję o układzie kaczki, co znacznie zwiększyło jego siłę nośną i uczyniło maszynę bardziej ergonomiczną.
Najważniejszą zaletą samolotu jest zdolność do przechwytywania czterech innych obiektów latających jednocześnie, co znacznie zwiększa potencjał zastraszania. Choć dotychczas maszyna produkowana w zakładach Suchoja Irkut w Irkucku trafiała głównie na eksport (m.in. do Indii, Chin, Wietnamu czy Malezji), Rosjanie postanowili dozbroić Su-30 SM także swoje siły powietrzne.
Choć nie mówi się tego głośno, główną przyczyną nowego kontraktu, są problemy ze stworzeniem rosyjskiego myśliwca piątej generacji (T-50, produkowany także przez Suchoja, nie spełnia stawianych przed nim wymagań i nie przechodzi pomyślnie prób). Rosjanie, którzy od czasów ZSRS problemy rozwiązują metodą "skoku do przodu", już coraz odważniej mówią o zaniechaniu prac nad myśliwcem piątej generacji i przejściem od razu do... szóstej.
Trzeba przyznać, że to wyjątkowo śmiały projekt, który przypomina trochę internetową "zajawkę" byłego prezydenta Rosji, a obecnego premiera - Dmitrija Miedwiediewa, który podczas piastowania urzędu głowy państwa, postanowił, że każda rosyjska rodzina powinna cieszyć się dostępem do internetu. I zaczęto podłączać ludzi do sieci nawet tam, gdzie w mieszkaniach i domach nie było prądu.
A jak powstają samoloty? Fabryka w Irkucku, wygląda trochę, jak fabryka dużych zabawek...