SUP - czyli wiosłowanie na desce. Jak zacząć przygodę?

Antyczna inspiracja

SUP to skrót od angielskiego "stand up paddleboarding", co oznacza po prostu wiosłowanie na stojąco, choć można również wiosłować siedząc na desce. Wszystko zależy od tego, jak pewnie czujecie się na wodzie. Wszystko zaczęło się od tego, że w 1926 r. Thomas Edward Blake postanowił zbudować replikę deski, której używali królowie wysp hawajskich. Zamiast drewna wiliwili użył sekwoi. Całość miała 4,9 m i ważyła 54 kg. Na tej samej desce wygrał też zawody Pacific Coast Surfriding, które polegały na wiosłowaniu na desce surfingowej. W latach 30. sport ten został schowany do szuflady i powrócił 50 lat później. Produkcją desek zajął się dziennikarz Craig Lockwood, którego zainspirowała podróż ratownika wodnego z Los Angeles. Rabbi Norm Shifren przepłynął 35 km wiosłując na desce. Dotarł z Point Dume do Malibu. Obecnie Stany Zjednoczone są odpowiedzialne za produkcję na poziomie od 3 do 4 tys. desek rocznie.

Sprzęt

Jak już się domyślacie, deska do SUP jest podobna kształtem do surfingowej, ale ma większe wymiary. Obecnie producenci oferują nawet akcesoria, które pozwalają przekształcić je na wzór kajaków. Deski dzielimy przede wszystkim na twarde i pompowane. Te pierwsze mają styropianowy rdzeń otoczony warstwami włókna szklanego, żywicy epoksydowej, kevlaru, a nawet włókna węglowego. Deski pompowane są bardziej praktyczne, ponieważ można je łatwo zmieścić do bagażnika i przewieźć. Za ich wadę uznaje się podatność na znoszenie przez fale ze względu na wysokość bocznych ścianek. Dlatego są uważane za odpowiednie na jeziora i małe rzeki. Deski pompowane potrafią być zaskakująco twarde, a to dzięki rdzeniom drop-stitch, które składają się z tysięcy włókien usztywniających całość konstrukcji.

W skład budowy desek wchodzą też finy - czyli płetwy. Od finów zależy zwrotność deski i można spotkać zarówno takie z jednym finem, jak i z trzema albo czterema finami. Warto również zwrócić uwagę na obecność uchwytu do zapięcia linki bezpieczeństwa. Użycie tzw. leasha sprawi, że po ewentualnym wpadnięciu do wody deska wam nie ucieknie. Są też deski z mocowaniami na bagaż. Wiele modeli ma w zestawie regulowane wiosło, więc o ten element przeważnie nie będziecie musieli się martwić, dopóki nie nabierzecie doświadczenia. Wtedy warto dobrać wiosło pod swoje potrzeby.

Jak dobrać deskę?

W przypadku osób dorosłych sklepy i producenci sugerują długość minimum 300 cm. Krótsze deski są przeznaczone dla dzieci i drobnych kobiet. Ważna jest też szerokość, od której zależy stabilność. Co do zasady - im szerzej, tym pewniej. Ma to znaczenie zwłaszcza dla osób początkujących. Grubość również powinna być dobierana pod masę użytkownika i może wynosić ok. 10 cm w przypadku dzieci i ok. 15 cm w przypadku dorosłych. Dalej mamy wyporność nazywaną również pojemnością i ta wartość powinna być ściśle dobrana do wagi. Jeżeli wyporność będzie za duża, to nic się nie stanie, ale jeśli okaże się niewystarczająca, to pływanie może okazać się niemożliwe i powodować dyskomfort. Zazwyczaj producenci podają maksymalne deklarowane obciążenie i należy ściśle trzymać się tych wartości, a nawet kupić deskę z zapasem od 10 do 15 kg.

Wstawaj i wiosłuj

Jeżeli już trenujecie i macie wyrobiony zmysł równowagi, to po prostu wstaniecie i popłyniecie. Osoby początkujące mogą wiosłować klęcząc lub na siedząco, choć w tym drugim przypadku nogi będą ograniczały prędkość deski. Pamiętajcie, żeby wyposażyć się również w vest lub kapok, który uratuje was w razie upadku do wody.