Naucz się odmawiać ojcu lub... teściowej!
Jeśli np. twoja rodzina i rodzina twojej żony mieszkają daleko od siebie, nie będziecie w stanie odwiedzić wszystkich w święta. Cóż, takie sytuacje bywają naprawdę krępujące. Dzieciaki chcą zobaczyć zarówno jedną, jak i drugą babcię, a ty... Ty najchętniej schowałbyś się za plecami swojej żony, wcześniej oddając jej słuchawkę, w której brzęczy głos twojej teściowej, która właśnie oznajmiła, że czeka na was i "musicie do niej przyjechać, bo inaczej pęknie jej serce".
Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że dorośli są czasem jak dzieci - rozkapryszeni i skorzy do manipulowania innymi, by tylko dostać to, czego właśnie chcą. To normalne, że nie chcesz zawieść swoich rodziców, a twoja żona nie chce zawieść swoich. Nie ma też nic dziwnego w tym, że twój serdeczny szwagier będzie cię namawiał na "jeden kieliszeczek" - być może robi to, bo cię uwielbia.
Ale musisz pamiętać o tym, że masz swoje zdanie, a priorytetem jest dobro twojej nowej rodziny - żony i dzieci. Zamiast wszczynać awantury lub dusić w sobie złość, zacznij być asertywny. Naucz się odmawiać, kiedy jest to konieczne. Oto kilka sytuacji, w których możesz znaleźć się w święta. Umiesz sobie z nimi poradzić?
"Kto będzie prowadził, gdy będziemy wracali od twojej mamy?"
Zanim na dobre zaczniesz świętować, omów z żoną wasze plany dotyczące wolnych dni. To bardzo ważne, bo jeśli coś postanowicie razem, łatwiej wam będzie trzymać się planu. Pamiętaj tylko, żeby nie wdawać się w słowne przepychanki. To oczywiste, że chcesz zobaczyć swoich rodziców, a ona swoich. Operowanie dziecinnymi argumentami - "bo ty nie kochasz mojej mamy" - to nic innego jak próba manipulacji. Nikt nikogo nie chce urazić, po prostu nie można być w dwóch miejscach jednocześnie. Dobrze więc zaplanować wszystko, uwzględniając, zdawałoby się, drobne szczegóły - choćby to, kto będzie prowadził, gdy będziecie wracali (bo np. nie chcesz odmawiać jej bratu wspomnianego "jednego kieliszeczka").
To nie zaproszenie, to próba sił! Bądź stanowczy!
Jeśli macie już plan, trzymajcie się go. Oczywiście, są sytuacje wyjątkowe, ale kiedy słyszysz, że musicie jechać do jej mamy, bo ona powiedziała "jeśli nie przyjedziecie do mnie w pierwszy dzień świąt, to pęknie mi serce", to musisz zrozumieć, iż jest to zwyczajny faul. Tak się po prostu nie robi.
Gdyby zapytała "macie już jakieś plany na pierwszy dzień świąt, bo chciałabym bardzo spędzić go z wami?", moglibyście jeszcze o tym porozmawiać, ale takie zachowanie świadczy o tym, że twoja teściowa zwyczajnie nie szanuje waszych planów, a więc także nie szanuje ciebie.
Nie kłam i nie wykręcaj się. Odmów w sposób taktowny
Nie trać głowy, postaraj się działać z zimną krwią. Pewnie, że będzie cię bolało, gdy twój ojciec powie ci, że "żona wzięła cię na krótką smycz", gdy np. nie będziesz chciał pojechać z nim na jego ukochaną działkę. Powiedz mu, że chętnie przyjedziecie tam całą rodziną w maju, kiedy zrobi się cieplej. Pamiętaj, że czasem dobre, szczere słowo potrafi skruszyć czyjeś serce, natomiast złość jedynie potęguje czyjąś agresję. A przecież wywieranie nacisku przez agresywną manipulację, to nic innego jak zakamuflowana agresja. Jeśli boisz się, że nie będziesz umiał odmówić, przygotuj sobie kilka odpowiedzi np.: "szkoda, że nie powiedziałeś wcześniej, mamy już wszystko zaplanowane, wiesz, wszyscy za tobą tęsknimy. Co ty na to, żebyśmy spotkali się w czasie majówki i wtedy spokojnie wypoczęli przy grillu?".
Co to jest "prynuka"?
Natarczywe zmuszanie do jedzenia i pica w czasie świąt to domena wielu matek i babć. Musisz pamiętać, że one robią to z miłości. To jakby odruch matczynego karmienia, który rozwinął się w tradycję. Owa tradycja ma nawet swoją nazwę - "prynuka". Nie wszyscy znają ten regionalizm, ale bardzo wielu z nas spotyka się z takim zachowaniem. Kiedyś mogło uchodzić za szczyt gościnności, dzisiaj bywa niestety bardzo męczące. Podobnie jak w innych sytuacjach, musisz się nauczyć, jak z tego wybrnąć. Jeśli czujesz, że więcej nie powinieneś jeść, powiedz to grzecznie, dodaj jednak, że chętnie poznasz przepis lub że możesz zjeść to potem, "jeśli tylko rodzice będą tak mili i zapakują ci kawałek tych pyszności na wynos". W ten sposób nikogo nie zranisz.
Czy w święta musisz się napić?
Pamiętaj, że picie alkoholu nigdy nie jest twoim obowiązkiem. Wiele osób myśli, że urazi swoich bliskich, jeśli "nie wychyli razem z nimi kilku głębszych". To właśnie dlatego policja rokrocznie łapie w święta tylu pijanych kierowców. Nie musisz się nikomu tłumaczyć z tego, że nie chcesz pić. Nie daj się też nabrać, niektórzy będą chcieli cię namówić i użyją przeróżnych trików. Jeśli jesteś abstynentem, na pewno słyszałeś już słowa "z nami się nie napijesz?" lub "baba z ciebie, mężczyźni nie piją soczków". To jedynie sztuczki, próby manipulacji, które powinieneś zignorować. Co ciekawe, używają ich ci, którzy zazwyczaj mają problem z nadużywaniem alkoholu i skrycie będą cię podziwiali, gdy powstrzymasz się od picia.
"Nocujcie u nas"
To stałe "zagranie" babć i dziadków. Oni nigdy nie zrozumieją, że już dawno przestaliście być dziećmi, macie swoje rodziny i swoje plany. Nadal chcą was nakarmić i "otulić ciepłą kołderką". Tak jak w innych przypadkach, tak i tu musicie być stanowczy, ale... Ci rodzinni terroryści są w stanie negocjować. Być może cennymi zakładnikami będą dla nich wasze pociechy. Zaproponujcie im więc wymianę: wasza "wolność" w zamian za wasze dzieci.
Zobaczycie, że dziadkowie będą wniebowzięci. Dzieciaki też na pewno będą zachwycone (chyba że zapomniały zabrać z domu konsolę do gier - przyp. red.), a wy... będziecie mogli spędzić ze sobą trochę czasu - jak za dawnych lat, gdy byliście nieco młodsi i mieliście mniej zobowiązań.
Puch, facet.wp.pl