Święci i niepokorni
18.03.2009 | aktual.: 27.12.2016 14:58
None
Wtorkowe popołudnie, kościół św. Andrzeja Boboli, Dariusz Michalczewski przyjmuje sakrament bierzmowania.
Ostatnimi czasy było o nim głośno głównie ze względu na porzucenie przez niego żony oraz liczne seksualne skandale. Dawniej znany z tego, że potrafi dobrze przyłożyć, dziś odkrył nową drogę swego życia.
Sam siebie nazywa grzesznikiem, a o swoim dawnym życiu mówi ze smutkiem i świadomością jego marności. Po latach zwątpień i kluczenia po omacku, odkrywa sens życia – jest nim Bóg.
10. Dariusz Michalczewski
Przypadek „Tigera” nie jest niczym odosobnionym w świecie sportowców. Dawni buntownicy, niepokorni macho, bywalcy knajp i burdeli, stają się świadomymi marności świata doczesnego, pokornymi owieczkami. Wybór religii nie ma w tym przypadku żadnego znaczenia, ważny jest Bóg, czyli piląca potrzeba posiadania zasad.
Michalczewski nie jest ani pierwszym, ani ostatnim z neofitów. Ich lista jest bardzo długa. My jednak przedstawimy tylko tych najbardziej niepokornych.
9. Cassius Marcellus Clay - Muhammad Ali
Pozostajemy w ringu. Choć nie jest to przypadek nawróconego chrześcijanina, Alemu nie można odmówić gorliwości neofity.
Zabijaka, miłośnik uciech cielesnych, egoista i egocentryk, który zwykł o sobie mówić:
_ Jestem najwspanialszym, najodważniejszym, najszybszym i najpiękniejszym bokserem zawodowym świata_
pokorę odnalazł w Islamie.
Jego nawrócenie było buntem przeciwko dyskryminacji czarnych przez białych. W wywiadach Ali zwykł powtarzać, że za zło tego świata winę ponoszą biali:
_ To biały człowiek przyniósł czarnoskóremu alkohol, narkotyki i pokazał, co to homoseksualizm_
Ciekawostka:
Inny sławny bokser, Mike Tyson (na zdj.) też się nawracał i to kilkakrotnie. Skończyło się na brutalnym pobiciu, gwałcie i odgryzionym uchu.
8. Radosław Majdan
Już widzimy te kpiące uśmieszki w kącikach waszych ust.
Hulaka, stadionowy zadymiarz, człowiek, dla którego wedle słów jego byłej żony liczyła się tylko: blaszka, Dolce&Gabbana, fura, zegareczek, fajne dupki, najlepiej sześć. odkrył sens swojego życia.
Jak donosił nie tak dawno Fakt, Radosław Majdan to już zupełnie inny człowiek. Drastycznie zmienił tryb życia, wyraził skruchę i postanowił poprawę.
Nie pozostaje nam nic innego jak wierzyć w szczerość jego intencji
7.Carlos Roa
Argentyński bramkarz to przypadek szczególny. Skutkiem jego nawrócenia, była nie tylko zmiana życia, ale także przerwanie kariery piłkarskiej.
Zaledwie kilka tygodni po swoim największym sukcesie sportowym (dotarł wraz z zespołem do finału Pucharu Zdobywców Pucharów) piłkarz poczuł się „dotknięty przez Boga” i stał się gorliwym członkiem Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego.
Praktyka religijna nie pozwalała mu na grę w piłkę nożną w piątkowy oraz sobotni wieczór, co przyczyniło się do jego decyzji o zakończeniu piłkarskiej kariery.
6.Artur Boruc
Skoro jesteśmy już przy bramkarzach nie możemy zapominać o najsłynniejszym z naszych religijnych rycerzy.
Nasz Święty Szaleniec niczym Wielki Inkwizytor prowokuje, oburza, nawraca i upada.
Podzielone odwieczną świętą wojną między katolikami a protestantami Glasgow, ma swojego świętego i swojego heretyka.
5.Luis Figo
Z religijnej zapalczywości i nieposkromionego charakteru słynie również Luis Figo. Była gwiazda piłkarskiej reprezentacji Portugalii w wywiadach niejednokrotnie podkreślała swoje ogromne zaangażowanie religijne.
Nie mamy też wątpliwości, że Figo to sportowiec niepokorny i „niegrzeczny chłopiec”. Swego czasu głośno było o laniu, które spuścił dziennikarzowi, mającemu czelność zapytać się sportowca o jego życie prywatne.
Nie tak dawno świat obiegły plotki o zabiciu przez Figo czarnego kota, bytującego na parkingu nieopodal stadionu Interu Mediolan. Rzekomo piłkarz, miał doszukiwać się w kocie szatańskich mocy.
Redakcja serwisu Facet uważa przytoczoną informację za wierutną bzdurę. Figo? Kota?
4. Carl Malone, John Stockton
Tych dwóch byłych zawodników Utah Jazz doskonale rozumiało się na boisku. Jeden był doskonałym egzekutorem, drugi wspaniałym asystującym. Mało kto wie, że także poza boiskiem obaj zawodnicy doskonale się dogadywali.
Bez wątpienia płaszczyzną porozumienia była wspólnota religijna. Obaj ortodoksyjni mormoni, byli bardzo zaangażowani w życie swoich parafii.
Dla Carla Malona, który do NBA trafił zza kierownicy traka, religia stała się motorem do zmiany swojego życia. Z „badboya” stał się opanowanym, przyzwoitym facetem.
3. Ferdinand Lewis Alcindor - Kareem Abdul-Jabbar
Absolutny król NBA, podobnie jak Muhamed Ali, mając dosyć kolorowego, bajkowego, ale pozbawionego wartości życia postanowił diametralnie je zmienić.
Niejednokrotnie podkreślał, że Islam był dla niego próbą człowieczeństwa.
Dopiero w tej trudnej, wymagającej poświęceń religii mógł zacząć odkrywać pełne spektrum ludzkich możliwości.
2. Kaka
W przypadku Brazylijczyka nie można mówić ani o nawróceniu (jest osobą wierzącą od urodzenia), ani o jakichkolwiek przejawach niepokorności. Dlaczego zatem znalazł się w niniejszym zestawieniu?
Uznaliśmy, że w dzisiejszych czasach, w których o przygodny seks i moralny upadek jest bardzo łatwo, a pogoń za maksymalnie łatwym i maksymalnie przyjemnym życiem jest lansowana przez popkulturę (chylimy z pokorą czoło) Kaka jest prawdziwym niepokornym.
Kiedy jest się osobą o nieposzlakowanej opinii, twardo trzymającą się zasad dyktowanych przez religię, podnosząc w górę koszulkę, ukazując fanom hasło: I belong to Jesus na pewno nie będzie się uznanym za hipokrytę.
1. Ronaldo Luís Nazário de Lima
Kazus św. Piotra. Brazylijczyk wychowany w slumsach Rio de Janeiro pochodził z tradycyjnie religijnej rodziny.
Jednak życie w nędzy, a także późniejsze życie w luksusie odcisnęło na nim swoje piętno.
Młody chłopak, przed którym otworzyły się nieograniczone możliwości zachorował na popularną w świecie gwiazd _ chorobę odbijającej palmy_.
Szybkie samochody, imprezy, seks i nie poskramianie jakichkolwiek apetytów doprowadziły go na skraj przepaści. Według jego słów, pomoc I opamiętanie przyszły z „góry”.
Ronaldo jest jednym z tych nielicznych piłkarzy, który brał udział w osobistej audiencji u papieża.
Super 1.Diego Armando Maradona
Obecność tego zawodnika na naszej liście może dziwić wielu z Was. Od razu zaznaczamy, że znalazł się na naszej liście nie dlatego, że jest osobą niepokorną, niezwykle bogobojną czy religijną.
Co do tego, że to niegrzeczny facet nie mamy, żadnych wątpliwości, ale to nie było jedyne kryterium, którym się sugerowaliśmy.
Zatem co z religią? Sprawa jest jasna. Diego nie jest być może gorliwym wyznawcą, ale przecież to nie jest istotne, ponieważ sam jest bogiem. Od kilku lat w Argentynie szerzy się kult boskiego Diego i choć sam zainteresowany zdecydowanie odcina się od swoich wyznawców, kościół pod jego wezwaniem został oficjalnie zarejestrowany.