Kto uwielbia spać nago? I kto najrzadziej zmienia pościel...
Jaka nacja uwielbia sypiać nago? Kto najrzadziej zmienia pościel, na ilu poduszkach śpią Japończycy i gdzie najczęściej ludzie zalewają Boga wieczornymi modlitwami?
- Chociaż wiemy, że każdy sypia, fascynujące różnice kulturowe w obrębie tego uniwersalnego dla człowieka doświadczenia nie zostały dotąd należycie zbadane - mówi Namni Goel ze Szkoły Medycznej Uniwersytetu Pensylwanii, cytowany przez "Daily Mail". I faktycznie, kiedy się nad tym zastanowić, nie wiemy, jak w sypialni zachowują się np. Meksykanie lub czy Japończycy wykonują przed snem te same czynności, co my, Polacy. Ani jak u Niemców z higieną. A to, jak udowadnia sondaż przeprowadzony niedawno przez "National Sleep Foundation", bardzo interesujące zagadnienia!
We wspomnianym badaniu udział wzięło 1500 osób z sześciu różnych nacji, byli to: Kanadyjczycy, Amerykanie, Meksykanie, Brytyjczycy, Niemcy i Japończycy. Przy pomocy kwestionariusza wypytywano m.in. o to, jak długo śpią ludzie w różnych zakątkach w globu, w jakich warunkach oraz co robią, nim zagubią się w Królestwie Morfeusza. Specjalnie dla was, przygotowaliśmy krótkie zestawienie, z którego dowiecie się wszystkiego o śnie. Kto wie, może odkryjesz, że w sypialni bardziej przypominasz Kanadyjczyka niż Niemca? Oby...
W jednej pościeli cały rok?
Czemu oby? A to z tej prostej przyczyny, że nasi pozornie pedantyczni sąsiedzi, w sypialni nie imponują porządkiem. Ankieta wykazała, że zaledwie 22 proc. Niemców zmienia pościel co najmniej raz w tygodniu. Pod tym względem trochę lepsi są Japończycy (40 proc.), natomiast średnia oscyluje tu wokół 60 proc. O świeże posłanie dba 61 proc. Kanadyjczyków, 62 proc. Amerykanów i 68 proc. Brytyjczyków. Zaskoczeniem może okazać się fakt, że najbardziej wrażliwi na tym punkcie są Meksykanie - 81 proc. z nich zmienia pościel raz na tydzień.
Wietrzenie sypialni
Na obronę Niemców trzeba jednak dodać, że ci wręcz do przesady dbają o świeżość sypialnianego powietrza. Wszyscy respondenci z tego kraju wyznali, że wietrzą "pokój snów" co najmniej raz w tygodniu. Podobnie, jak 95 proc. Meksykanów, 93 proc. Brytyjczyków, 86 proc. Japończyków i 84 proc. Kanadyjczyków. O dziwo aż 39 proc. Brytyjczyków wybiera sen w stęchliźnie. Być może to przez to, tak wielu Wyspiarzy ma problemy z zaśnięciem - wszak nie od dziś wiadomo, że powietrze sprzyja zasypianiu.
Ile snu to "dość dużo snu"?
Meksykanie zachwycają uwagą poświęcaną warunkom, w jakich się kładą, ale też dlatego, że to właśnie oni sypiają najdłużej. Statystyczny Meksykanin w dzień roboczy przesypia około siedmiu godzin i sześciu minut - przy czym aż 40 proc. respondentów z tego kraju żali się, że to stanowczo za mało. Według nich to osiem godzin i piętnaście minut snu stanowi optymalny czas, który powinno się przeznaczać na nocny wypoczynek. Co wobec tego mają powiedzieć Japończycy, którzy śpią w nocy zaledwie przez sześć godzin i dwadzieścia dwie minuty? Cóż 44 proc. z nich twierdzi, że mimo to się wysypiają. 56 proc. z kolei utrzymuje, że to za mało, i że w ich przypadku optimum to 6 godzin i 55 minut. Z pozostałych nacji mało sypiają również Amerykanie - średnio 6 godzin i 31 minut. Poniżej "bariery siedmiu godzin" zeszli jeszcze Brytyjczycy, którzy sypiają po 6 godzin i 49 minut na dobę.
Niewyspani na własne życzenie?
Co ciekawe, winą za brak snu ludzi najczęściej obarczają samych siebie - średnio 70 proc. ankietowanych twierdzi, że harmonogram dnia technicznie pozwala im na więcej snu, jednak z jakichś powodów nie korzystają oni z tej szansy. To pokrywa się z opiniami specjalistów, którzy zauważają, że dzisiejsi ludzie bagatelizują znaczenie snu, w myśl zasady "życie jest za krótkie na sen". Niestety, niedostateczny nocny wypoczynek owocuje pogorszeniem stanu zdrowia (zarówno fizycznego, jak i psychicznego), w efekcie... skracając ludzkie życie. I chociaż najbardziej niedospani Amerykanie i Japończycy próbują to nadrobić - 50 proc. z nich co dwa tygodnie urządza sobie dodatkową drzemkę - to jednak problem pozostaje nierozwiązany. Bo wysypiać trzeba się regularnie.
Z Bogiem czy z laptopem?
Ciekawie prezentują się także informacje dotyczące czynności poprzedzających sen. Co praktykuje się w poszczególnych zakątkach globu? W Meksyku (62 proc.) i Stanach (47 proc.) popularna jest modlitwa lub medytacja. W Kanadzie duchowo rozwija się 34 proc. respondentów, w Niemczech zaledwie 14 proc., Wielkiej Brytanii 11 proc., natomiast Japonii 5 proc. Czemu tak mało? Cóż, praktyki korzystne dla ducha coraz częściej wypierane są przez nowe technologie. Blisko 70 proc. wszystkich ankietowanych do snu najchętniej nastraja się za pomocą telewizora (najwięcej w Meksyku - 80 proc.). W Japonii z kolei kołysanki śpiewają laptopy i tablety (65 proc.). W pozostałych państwach nocni miłośnicy iPadów stanowią ok 30-50 proc. społeczeństwa.
Popularne są także komórki - tych używamy do dzwonienia, aktualizowania statusów w serwisach społecznościowych, czy wieczornej prasówki. Najbardziej lubują się w tym Kanadyjczycy (45 proc.), reszta nacji oscyluje wokół 35 proc.
Poduszki
Z ciekawostek dodajmy, że w kwestii poduszek międzynarodowy standard to dwie sztuki na osobę. Jedynie w Japonii ludzie zadowalają się jedną. Oprócz poduszek, ważny jest także zapach...
Zapach snu
- Badania pokazały, że zapach odgrywa olbrzymią rolę w procesie relaksacji - mówi David Cloud, prezes "National Sleep Foundation". "Czuję się bardziej zrelaksowany, kiedy w mojej sypialni przyjemnie pachnie" - z tym twierdzeniem zgadza się najwięcej Brytyjczyków (86 proc.) i Niemców (90 proc.). Zmysł węchu najmniejsze znaczenie ma dla pragmatycznych Japończyków. W Kraju Kwitnącej Wiśni zapachem przed snem zaprząta sobie głowę jedynie 41 proc. badanych.
Dodatkowo, 30 proc. Wyspiarzy rozkoszuje się zapachem... na golasa. Tak, tak, aż 30 proc. respondentów z Wielkiej Brytanii deklaruje, ze oni najchętniej sypiają nago.
MW/Ijuh, facet.wp.pl