Ta prezerwatywa ma się stać wkrótce podstawowym narzędziem do walki z AIDS. Niezwykłe właściwości
Naukowcy prześcigają się nie tylko w poszukiwaniu środków skutecznych w leczeniu AIDS. Zaawansowane prace trwają też nad narzędziami, które pozwoliłyby zwiększyć szanse na zapobieganie zarażeniom wirusem wywołującym dżumę XX wieku. Niewykluczone, że wkrótce stanie się nim... wynaleziona na nowo prezerwatywa.
Prezerwatywa jako skuteczny element prewencji, chroniący przed zakażeniem się wirusem HIV - to jeden z najpopularniejszych mitów, jakie można usłyszeć, gdy poruszany jest temat profilaktyki wirusa. Eksperci przestrzegają przed takim stawianiem sprawy. Przypominają, że jedynym pewnym sposobem w przeciwdziałaniu temu zjawisku jest dziś abstynencja seksualna oraz wierność. Zdaniem ekspertów, skuteczność kondomów jako ochrony przed HIV jest mniej więcej taka sama jak przy zapobieganiu ciąży. Przeprowadzone do tej pory badania wykazały, że podczas rocznego stosowania prezerwatyw odsetek kobiet zachodzących w ciążę wynosi w typowych okolicznościach od 10 do 16 procent. W warunkach idealnych liczba niechcianych ciąż ograniczana jest do 3 procent, czyli wciąż jest daleko od ideału. Naukowcy twierdzą, że takie samo ryzyko występuje, gdy prezerwatywa traktowana jest jako narzędzie służące zapobieganiu zakażeniu HIV. Wkrótce ma się to jednak zmienić.
W ciągu kilku najbliższych miesięcy na rynku pojawić się mają prezerwatywy, których stosowanie zwiększyć ma poziom bezpieczeństwa użytkowników i uchronić ich przez zakażeniem. Zgodnie z zapowiedziami producenta, zastosowane w niej rozwiązania mają chronić przed chorobami przenoszonymi drogą płciową. Ich efektywność została oceniona na 99,9 procent.
Jak twierdzą twórcy kondomów VivaGel, kluczem do sukcesu ma być lubrykant, którym pokryta jest ich powierzchnia. Zawiera on związek o nazwie astodrimer sodium - specyfik, który powstał w ramach poszukiwań środka do walki z HIV. Wyniki przeprowadzonych do tej pory testów są obiecujące. Podczas badań okazało się, że zastosowana substancja przyczynia się do dezaktywacji wirusa HIV, przeciwdziała zakażeniu opryszczkowemu i jest w stanie zdetronizować wirusa brodawczaka ludzkiego.
"Wszystko, co można zrobić, by zmniejszyć liczbę cząsteczek wirusa przez zatrzymanie ich aktywności za pomocą substancji takiej jak VivaGel, zmniejszy ogólną obecność cząstek wirusów" - powiedziała dr Jackie Fairley z firmy Starpharma odpowiedzialnej za nowatorskie rozwiązanie.
Produkt, który opracowywany był w laboratoriach należących do firmy Starpharma przeszedł już proces certyfikacji. Otrzymanie odpowiednich atestów oznacza, że nie ma już właściwie żadnych przeszkód, by trafił do sprzedaży. Jest szansa, że na półki australijskich sklepów oraz aptek (firma Starpharma pochodzi z Australii) trafi jeszcze w tym roku. Prezerwatywy zostały zaprojektowane we współpracy z firmą Ansell, która odpowiada za 70 procent rynku prezerwatyw w Australii.
Australia należy obecnie do czołówki państw prowadzących działania, które podporządkowane są poszukiwaniu nowych metod walki z epidemią AIDS oraz chorobami przenoszonymi drogą płciową. Zauważył to miliarder i filantrop Bill Gates, który wsparł także realizowaną w Australii inicjatywę. Naukowcy z kraju kangurów pracują bowiem także nad stworzeniem prezerwatyw, które będą przypominać skórę. Zgodnie z założeniami, mają one być produkowane z hydrożelu, który pozwoli na uzyskanie produktu idealnie miękkiego. Prezerwatywy przyszłości, których powstaniu kibicuje sam Bill Gates mają być próbą rozwiązania problemu mężczyzn, którzy odrzucają kondomy jako zbędną barierę blokującą możliwość odczuwania przyjemności. Miliarder wierzy, że w ten sposób uda się ograniczyć zapadalność na AIDS.
(rc/ac/facet.wp.pl)