Tajemnica podziemnego miasta Hitlera
15.07.2009 | aktual.: 27.12.2016 15:06
None
Walim to mała miejscowość w Górach Sowich pomiędzy Wałbrzychem a Nową Rudą. Pod koniec wojny ta malownicza okolica stała się olbrzymim placem budowy. Więźniowie obozu koncentracyjnego Gross-Rosen pod okiem inżynierów Organizacji Todta pracowali tu drążąc system podziemnych korytarzy i hal. Niemiecki projekt otrzymał kryptonim Riese-Olbrzym.
Zagadkowy Olbrzym
Badacze szacują, że do tej pory odkryto 30 proc. chodników Olbrzyma. Do dziś nie wiadomo, co kryje się w niedostępnych częściach podziemnego kompleksu. Oficjalnie podziemia miały służyć jako kolejna kwatera Hitlera i centrum dowodzenia niemieckiej armii, a także jako podziemna fabryka rakiet V.
Jednak nad Olbrzymem wciąż unosi się niesamowita aura tajemnicy - wśród starszych mieszkańców okolicznych wiosek krążą legendy o podziemnych tunelach ciągnących się od Wrocławia, przez Nową Rudę aż za granicę Czech.
Zagadkowy Olbrzym
Niektórzy twierdzą, że jeszcze w 1947 roku słyszeli w podziemiach wybuchy i strzały karabinów maszynowych i widzieli dym unoszący się ze skalnych szczelin.
Inni opowiadają, że w Górach Sowich Niemcy pracowali nad projektem wunderwaffe - cudownej broni latającej o potwornej sile rażenia. Miał to być dyskoidalny obiekt o napędzie elektrograwitacyjnym emitujący niebieskawą poświatę nazywany Die Glocke - Dzwon.
Narodziny tajemnicy
18 sierpnia 1943 roku sześćset bombowców alianckich dokonało ciężkiego nalotu na Peenemunde - główną fabrykę niemieckich rakiet V1 i V2. Wobec zagrożenia dalszymi nalotami Hitler zlecił przeniesienie fabryk broni specjalnej na głębokie zaplecze, m.in. do podziemnego kompleksu w Sudetach.
Kilka dni później w Górach Sowich rozpoczęła się budowa olbrzymiego podziemnego kompleksu.
Narodziny tajemnicy
Pracami kierowali inżynierowie Todta - organizacji udzielającej pomocy technicznej przy budowie obiektów wojskowych. Całość prac objęta była ścisłą tajemnicą, zaś do budowy użyto więźniów obozów koncentracyjnych Gross-Rosen i Oświęcimia a także robotników przymusowych i jeńców wojennych.
Budowa pochłonęła olbrzymie nakłady środków. Albert Speer, minister zbrojeń III Rzeszy w swoich wspomnieniach pisze, że na budowę Riese zużyto 150 mln marek. Dla porównania - budowa kwatery Hitlera w Kętrzynie kosztowała „zaledwie” 36 mln marek.
Narodziny tajemnicy
Takie nakłady, a także ogromna liczba więźniów pracujących w Riese dowodzą, że kompleks w pobliżu Walimia musiał być o wiele większy, niż znane nam obecnie jego fragmenty. Więźniowie, którzy doczekali wyzwolenia wspominają, że prace w okolicach Walimia szły pełną parą do samego końca wojny.
Także ich zdaniem większość tajemnic kompleksu Riese wciąż pozostaje nieodkryta. Świadkowie tamtych wydarzeń pamiętają, że na miejsce pracy przy wykuwaniu chodników szli podziemnymi korytarzami czasem nawet wiele godzin wędrując po różnych poziomach chodników. Twierdzą też, że znaczna część podziemnych sal była już obetonowana i toczyły się w nich jakieś prace badawcze.
Milczący świadkowie
Kiedy w maju 1945 roku Sudety zostały wyzwolone przez Armię Radziecką prace wokół Walimia przerwano. Atak Rosjan nie natrafił na żaden opór ze strony hitlerowców. Jednak kiedy wojska radzieckie powędrowały dalej na zachód do Olbrzyma z ukrytych w górach obozów powrócili robotnicy i ich oprawcy aby pracować w kompleksie przez następne tygodnie do całkowitej kapitulacji Rzeszy.
Wielu badaczy uważa, że to właśnie w tym okresie powstały znane obecnie korytarze. Wydrążono je specjalnie, wiedząc, że tajemnica Riese wyjdzie na jaw, aby odciągnąć uwagę poszukiwaczy od właściwych kompleksów, które w tym samym czasie zostały skrzętnie zamaskowane.
Milczący świadkowie
Prawdopodobnie w tych ostatnich ukryto nie tylko maszyny i tajemniczą broń, ale też drogocenne precjoza zrabowane z okolicznych muzeów i banków. Jedna z tutejszych opowieści mówi, że tuż przed nadejściem armii radzieckiej do Walimia przyjechał konwój kilkunastu ciężarówek, które zniknęły w jednym z tuneli. Wylot tunelu wysadzono i zamaskowano.
Aby zapobiec odkryciu tajemnicy Niemcy zgładzili większość pracujących w kompleksie więźniów. Według jednego ze świadków, człowieka zajmującego się kartotekami stanu osobowego obozu Gross-Rosen jednego dnia z listy skreślono ok. 20 tys. ludzi. Prawdopodobnie zostali oni zamknięci w jednym z wydrążonych w skałach tuneli i żywcem pogrzebani.
Tajemnicze pozostałości
Dziś tylko milczące góry znają tajemnicę, jaka kryje się w ich wnętrzu. Badania strumieni wypływających z podnóża Wielkiej Sowy dowodzą, że w wodzie występują duże ilości tlenków żelaza, co może potwierdzać, że płyną one przez nieodkryte dotąd podziemne hale, w których znajdują się jakieś metalowe konstrukcje i maszyny.
Centrum znanej obecnie części kompleksu Riese stanowi masyw Włodarza i Osówki, gdzie znajdują się trzy podziemne kompleksy. Czwarty zlokalizowany jest w masywie działu Jawornickiego, piąty między Walimiem a wsią Rzeczka, szósty zaś u podnóża góry Gontowa.
Tajemnicze pozostałości
Podziemne kompleksy oddalone są od siebie od 1 do 4 km. Wszystkie wejścia do podziemi znajdują się na tej samej wysokości - tj. ok. 600 m n.p.m. Prawdopodobnie niegdyś istniało między nimi połączenie podziemne, jednak w tej chwili liczne zawały zablokowały większą część korytarzy.
Oprócz tajemniczych hal wykutych w skale wokół Włodarza pozostały tajemnicze konstrukcje naziemne. Jest to m.in. budynek „siłowni” i „kasyna” nieznanego przeznaczenia. Zaczynające się tu kamionkowe rury znikają pod ziemią. Kilkakrotnie po wojnie próbowano dociec dokąd prowadzą. Wojsko wpuszczało do nich świece dymne w ilości wystarczającej do zadymienia całej okolicy, jednak dym zawsze był zasysany pod ziemię i nie wydostawał się na powierzchnię nigdzie w pobliżu.
Co kryje Olbrzym
Tajemnicze podziemia wciąż przyciągają poszukiwaczy tajemnic z całego świata. Udało się im odnaleźć m.in. miejsce, w którym prawdopodobnie znajduje się wejście do kolejnego podziemnego kompleksu.
Wciąż jednak większość pytań dotyczących Olbrzyma pozostaje bez odpowiedzi.
Co kryje Olbrzym
Czy za wywołanymi celowo zawałami kryją się kolejne hale w których do dziś stoją niemieckie maszyny?
Gdzie giną strumienie, które Olbrzym „połyka”, jak ten w kompleksie „Osówka”, który płynie jednym z korytarzy aby raptem zniknąć pod ziemią?
Wodę strumienia wielokrotnie barwiono, jednak w żadnym z pobliskich źródeł wypływających spod góry nie pojawiły się nawet ślady kolorowego barwnika.
Czy faktycznie Riese kryje w sobie prototypy przerażającej broni elektronicznej, niszczącej żywą tkankę, albo rakiet atomowych budowanych przy wykorzystaniu miejscowych złóż uranu?
A może w jednej ze skalnych sal do dziś stoi Die Glocke - pojazd podobny do UFO - taki sam jak ten, który widziano i sfotografowano nad Wrocławiem w ostatnich dniach wojny?
Tajemnicze pozostałości
Dziś po zalanych i zniszczonych kompleksach wędrują wycieczki oprowadzane przez różnej maści przewodników-amatorów. „Podziemne miasto” przyciąga bowiem co roku wielu turystów.
Michał Piotrowski