Tak Alicia Silverstrone karmi swoje dziecko. To obrzydliwe?
Zmysłowa aktorka przeżuwa jedzenie dla swojego 11-miesięcznego syna, a następnie przekazuje mu je "z ust do ust". Obejrzyj film! To obrzydliwe!
"Dzisiaj nakarmiłam Beara odrobiną mochi (japońskie kluski ryżowe - przyp. red.) oraz warzywami z zupy... z moich ust do jego. To jego ulubiony sposób karmienia. I mój też", napisała niedawno aktorka Alicia Silverstrone na swoim blogu poświęconemu zdrowemu życiu w harmonii z naturą. "Bear tak bardzo to lubi, że dosłownie czołga się przez cały pokój, żeby zaatakować moje usta, kiedy jem. Wprawdzie filmik, który tu zamieściłam został nakręcony dwa miesiące temu, kiedy Bear był jeszcze trochę 'chwiejny', ale teraz dosłownie chwyta mnie za usta, żeby wydobyć z nich jedzenie."
Materiał filmowy, o którym pisała gwiazda, a który możecie zobaczyć poniżej wywołał niemałą konsternację nie tylko wśród opinii publicznej, ale również specjalistów-dietetyków, czy nawet zdeklarowanych fanów pięknej aktorki.
Materiał wideo:
"Istnieje spora grupa ludzi, którzy wierzą, że przeżuwanie pokarmu przez matkę jest słusznym rozwiązaniem, ponieważ w jej ustach znajdują się enzymy, pomagające rozłożyć pokarm, jednak praktyka ta budzi poważne zastrzeżenia - chociażby z higienicznego punktu widzenia. To właśnie w ten sposób matka może nieświadomie przekazać dziecku różnego rodzaju niebezpieczne bakterie, ale przede wszystkim wirusa opryszczki", wyjaśnia dr Jennifer Landa w wypowiedzi dla portalu foxnews.com.
Z kolei pani Mira Jacob z portalu poświęconemu wychowywaniu dzieci, babble.com, doprecyzowuje: "Sporo mam przeżuwa pokarm dla swoich dzieci, co w zasadzie wydaje się być naturalną kontynuacją karmienia piersią, jednak w tym przypadku wygląda to po prostu dziwacznie, zupełnie jakby Alicia namiętnie całowała się ze swoim synem." Podobnego zdania są terapeuci, którzy głośno deliberują nad tym, czy tego rodzaju karmienie nie jest błędem z punktu widzenia psychologii...
W końcu, skoro mały Bear Blu, 11-miesięczny obecnie synek Alicii, coraz bardziej gustuje w "stołowaniu się w matczynych ustach" - jak piszą komentujący film internauci - co zresztą potwierdza sama aktorka twierdząc, że "teraz dosłownie chwyta mnie za usta, żeby wydobyć z nich jedzenie", to co będzie później? Czy można mieć pewność, że nie pozostawi to negatywnych śladów na psychice dziecka, nie doprowadzi do jakichś patologii?
"To karmienie <> wyśrubowane do ekstremum!" piszą jedni, podczas gdy inni chwalą tę metodę, sądząc że "jest słodka" - tak mniej więcej prezentuje się spektrum komentarzy zamieszczanych pod filmikiem. Z kolei, gdyby na siłę szukać plusów "ptasiego karmienia", można by sięgnąć po stare przysłowie mówiące, że co cię nie zabije, to cię wzmocni. Stąd, jeśli małemu Bearowi nie zaszkodzą bakterie z ust mamy, mogą mu one pomóc w późniejszym okresie, gdy dziecko zostanie bardziej wystawione na kontakt ze światem zewnętrznym, wraz z jego zarazkami i chorobami...
Nam z kolei, po obejrzeniu owego kontrowersyjnego filmiku, ciężko jest pogodzić się z faktem, że ta "kochająca matka", to ta sama seksbomba, która kiedyś działała na wyobraźnie mężczyzn w kultowych już teledyskach grupy Aerosmith i produkcjach filmowych takich, jak "Zauroczenie"...