Tak matki krzywdzą synów!
Naukowcy poinformowali, że matki palące w czasie ciąży narażają swoich potomków na bezpłodność. Efekt jest podobny, gdy chłopcy są we wczesnym dzieciństwie biernymi palaczami...
Wyniki badań wielu ośrodków naukowych na całym świecie wskazują na znaczny spadek jakości nasienia w ciągu ostatnich 20 lat. W spermie jest coraz mniej żywotnych plemników, a co za tym idzie, coraz więcej mężczyzn ma problemy ze spłodzeniem dziecka.
Specjaliści od dawna doszukują się przyczyny tego problemu. Wielu z nich wskazuje na czynniki środowiskowe - m.in. zanieczyszczenia wody, powietrza, żywności. Teraz jednak odkryto korelację pomiędzy używaniem tytoniu przez matkę, a zdolnością do reprodukcji u jej dzieci.
Mężczyźni, którzy byli we wczesnym dzieciństwie lub także w okresie życia płodowego wystawieni na działanie toksyn zawartych w dymie tytoniowym, mogą odczuwać skutki tej ekspozycji, nawet jeśli samemu prowadzili się zdrowo. To wyraźne wskazanie dla kobiet, które np. nie mają pewności, czy są już w ciąży, a które nadal trzymają się złych nawyków, takich jak: palenie papierosów czy - nawet okazjonalne - przyjmowanie narkotyków.
Badania, których wyniki zaprezentowano na spotkaniu Europejskiego Towarzystwa Embriologii i Rozrodu Człowieka (ESHRE) w Londynie, zostały zapoczątkowane w roku 1989 na grupie 2900 ciężarnych. Stan zdrowia dzieci był regularnie poddawany kontroli zarówno po, jak i przed ich narodzinami.
Po latach, gdy synowie badanych osiągnęli pełnoletność (badano mężczyzn w przedziale wiekowym od 20 do 22 roku życia), poddano ocenie ich narządy płciowe - m.in. mierzono wielkość jąder, analizowano jakość nasienia oraz poziom hormonów płciowych.
Analiza laboratoryjna spermy dowiodła, że co szósty mężczyzna ma wyniki poniżej normy określonej przez Światową Organizację Zdrowia (WHO), a jedna czwarta testów okazała się nie spełniać minimalnych kryteriów WHO.
Dane porównano z tymi, których dostarczyła ocena wzrostu płodów w łonie matek objętych próbą. Wielkość płodów była związana z późniejszymi zaburzeniami - m.in. niską ilością zdolnych do zapłodnienia plemników. Analizy wykazały, że problemy zdrowotne dorosłych mężczyzn korelują z nałogami ich matek - dzieci palaczek rozwijały się gorzej.
Oczywiście wpływ trybu życia danego mężczyzny miał również odzwierciedlenie w wynikach badań. Roger Hart, profesor z Uniwersytetu Australii Zachodniej, podkreślał, że zgubne działanie mają też inne substancje, które na co dzień nas otaczają, a także niewłaściwa dieta i związane z nią otłuszczenie organizmu.
- Chcieliśmy pokazać wszystkim, że przyszłe prawidłowe funkcjonowanie jąder jest uzależnione m.in. od tego, czy we wczesnym okresie wzrostu byliśmy nastawieni na toksyny zawarte w dymie tytoniowym oraz tego, czy w wieku dorastania nasz rozwój przebiegał prawidłowo - np. nie mieliśmy nadwagi lub niedowag. Ważne jest także to, czy samemu nie paliliśmy i nie braliśmy narkotyków - powiedział profesor Hart.
Obecnie trwają dalsze badania, które mają dookreślić mechanizmy prowadzące do bezpłodności u mężczyzn, których matki paliły w czasie ciąży.
Ijuh, facet.wp.pl