Męskie sprawyTak matki krzywdzą synów!

Tak matki krzywdzą synów!

Naukowcy poinformowali, że matki palące w czasie ciąży narażają swoich potomków na bezpłodność. Efekt jest podobny, gdy chłopcy są we wczesnym dzieciństwie biernymi palaczami...

Tak matki krzywdzą synów!
Źródło zdjęć: © 123RF

09.07.2013 | aktual.: 10.07.2013 10:49

Wyniki badań wielu ośrodków naukowych na całym świecie wskazują na znaczny spadek jakości nasienia w ciągu ostatnich 20 lat. W spermie jest coraz mniej żywotnych plemników, a co za tym idzie, coraz więcej mężczyzn ma problemy ze spłodzeniem dziecka.

Specjaliści od dawna doszukują się przyczyny tego problemu. Wielu z nich wskazuje na czynniki środowiskowe - m.in. zanieczyszczenia wody, powietrza, żywności. Teraz jednak odkryto korelację pomiędzy używaniem tytoniu przez matkę, a zdolnością do reprodukcji u jej dzieci.

Mężczyźni, którzy byli we wczesnym dzieciństwie lub także w okresie życia płodowego wystawieni na działanie toksyn zawartych w dymie tytoniowym, mogą odczuwać skutki tej ekspozycji, nawet jeśli samemu prowadzili się zdrowo. To wyraźne wskazanie dla kobiet, które np. nie mają pewności, czy są już w ciąży, a które nadal trzymają się złych nawyków, takich jak: palenie papierosów czy - nawet okazjonalne - przyjmowanie narkotyków.

Badania, których wyniki zaprezentowano na spotkaniu Europejskiego Towarzystwa Embriologii i Rozrodu Człowieka (ESHRE) w Londynie, zostały zapoczątkowane w roku 1989 na grupie 2900 ciężarnych. Stan zdrowia dzieci był regularnie poddawany kontroli zarówno po, jak i przed ich narodzinami.

Po latach, gdy synowie badanych osiągnęli pełnoletność (badano mężczyzn w przedziale wiekowym od 20 do 22 roku życia), poddano ocenie ich narządy płciowe - m.in. mierzono wielkość jąder, analizowano jakość nasienia oraz poziom hormonów płciowych.

Analiza laboratoryjna spermy dowiodła, że co szósty mężczyzna ma wyniki poniżej normy określonej przez Światową Organizację Zdrowia (WHO), a jedna czwarta testów okazała się nie spełniać minimalnych kryteriów WHO.

Dane porównano z tymi, których dostarczyła ocena wzrostu płodów w łonie matek objętych próbą. Wielkość płodów była związana z późniejszymi zaburzeniami - m.in. niską ilością zdolnych do zapłodnienia plemników. Analizy wykazały, że problemy zdrowotne dorosłych mężczyzn korelują z nałogami ich matek - dzieci palaczek rozwijały się gorzej.

Oczywiście wpływ trybu życia danego mężczyzny miał również odzwierciedlenie w wynikach badań. Roger Hart, profesor z Uniwersytetu Australii Zachodniej, podkreślał, że zgubne działanie mają też inne substancje, które na co dzień nas otaczają, a także niewłaściwa dieta i związane z nią otłuszczenie organizmu.

- Chcieliśmy pokazać wszystkim, że przyszłe prawidłowe funkcjonowanie jąder jest uzależnione m.in. od tego, czy we wczesnym okresie wzrostu byliśmy nastawieni na toksyny zawarte w dymie tytoniowym oraz tego, czy w wieku dorastania nasz rozwój przebiegał prawidłowo - np. nie mieliśmy nadwagi lub niedowag. Ważne jest także to, czy samemu nie paliliśmy i nie braliśmy narkotyków - powiedział profesor Hart.

Obecnie trwają dalsze badania, które mają dookreślić mechanizmy prowadzące do bezpłodności u mężczyzn, których matki paliły w czasie ciąży.

Ijuh, facet.wp.pl

Źródło artykułu:WP Facet
Komentarze (62)