Tak powstawał kalendarz Pirelli 2013
None
- Tak, mogę powiedzieć, że jestem fotografem ulicznym fotografującym "znalezione sytuacje" - tak przedstawia siebie Steve McCurry, autor zdjęć do najnowszego kalendarza Pirelli.
To jedno ujęcie jest triumfem pochwyconej obserwacji, całą narracją samotności, zamyśloną postacią pośród tętniącego życiem miejskiego krajobrazu.
- Akty można fotografować wszędzie - mówi McCurry - ale tutaj modelki są ubrane i każda z nich ma swój własny charytatywny cel. Są zdeterminowane i idealistyczne. Dlatego chciałam zrobić im zdjęcia w miejscu wyjątkowym i Rio świetnie się do tego nadało.
McCurry podróżuje i robi zdjęcia już od ponad 40. lat. - mówi jego biograf Paul Theroux - Steve jest wspaniałym fotografem, ponieważ to zaradny podróżnik i skromna osoba, a ponadto najciężej pracująca kreatywna osoba jaką znam. Jest zawsze uważny, ma sokoli wzrok - widzi rzeczy takimi, jakimi są i potrafi znaleźć człowieczeństwo w każdym zdjęciu. Jedno z nich, na którym uwiecznił zielonooką afgańską nastolatkę Sharbat Gula, zrobił w obozie dla uchodźców w 1984 roku. Ta fotografia stała się najbardziej rozpoznawanym zdjęciem wszech czasów. Steve to Steve, więc 17 lat później musiał odnaleźć dziewczynę i ponownie ją sfotografować.
Teraz przyszła pora na Pirelli. Co o tym projekcie sądzi sam autor zdjęć?
- Jestem dumny z lokalizacji i scenerii oraz oświetlenia. (...)Zadanie polega na odnalezieniu właściwego oświetlenia, właściwej pory dnia, właściwego miejsca, a następnie na połączeniu tego w sprawną całość. Oświetlenie jest wszystkim.
Zgadzamy się z fotografem, ale tylko częściowo. Z naszej męskiej strony doceniamy też urodę fotografowanych kobiet, chociaż trzeba przyznać, że pod tym względem projekt Pirelli 2013 całkowicie różni się od poprzednich edycji. W kalendarzu nie uświadczymy czystego erotyzmu, a pewną harmonię człowieka z naturą . Ważny jest też charytatywny cel samego przedsięwzięcia, a każda z osób uwiecznionych na fotografiach ma swój wkład w dzieło humanitarne
Pirelli, facet.wp.pl/PFi