Trwa ładowanie...
15-10-2013 15:16

Tak wygląda prawdziwy hipster

Tak wygląda prawdziwy hipsterŹródło: youtube.com
d4fs1ys
d4fs1ys

Kredyt hipoteczny to prawdziwa zmora naszych czasów. Mało kto decyduje się jednak na radykalne rozwiązania - większość pokornie akceptuje 30-letnią niewolę i spłaca lichwiarskie odsetki. Ten facet stwierdził, że to nie jego bajka i... dosłownie zapadł się pod ziemię. Zamieszkał we własnoręcznie wykopanej norze.

Wszystko zaczęło się 20 lat temu od przeczytania książki "Payne Hollow" Harlana Hubbarda, w której autor nawołuje do rezygnacji z wygód współczesności i życia w sposób jak najprostszy. Książka trafiła na podatny grunt - 33-letni Amerykanin Dan Price uznał, że ciągły kierat i harówa na spłatę kredytu hipotecznego pod zakup domu nie są dla niego. Mimo że zarabiał dość dobrze jako fotoreporter, miał żonę i dwójkę dzieci, dwadzieścia lat temu postanowił rzucić wszystko i przenieść się do lasów w stanie Oregon. Początkowo mieszkał w przypadkowych barakach, przyczepach i szopach. Potem postanowił wydzierżawić niewielką działkę, na której wykopał sobie norę, w której stworzył mieszkanie na wzór tych zamieszkiwanych przez hobbitów z "Władcy Pierścieni" Tolkiena. Mieszka w nim do dziś.

w tym mieszka Dan Price (fot. surfersjournal.com)

d4fs1ys

Nora Price'a ma niewielki właz, przez który trzeba się czołgać. Wnętrze hobbickiego mieszkanka z bardzo niską powałą jest jednak całkiem przytulne - Amerykanin wyłożył je drewnem i dywanami. Ma światło elektryczne i płytę do gotowania, a za łóżko robi stos poduszek. Jak wyglądają jego wydatki? Dzierżawa ziemi kosztuje zaledwie 100 dolarów rocznie, a roczne utrzymanie Price wylicza na poziomie 5 000 dolarów. - Nie wierzę w domy i hipoteki. Kto zdrowy na umyśle traci życie, zarabiając na spłatę domu, w którym nie spędza czasu, bo ciągle pracuje? - deklaruje.

Współczesny hobbit zarabia na życie, wydając broszury, w których zachwala minimalistyczne podejście do życia. Wydał również książkę "My tiny house" pod pseudonimem Hoboartist. Jesienią, gdy robi się chłodno, Price wyprowadza się na Hawaje, gdzie chwyta się dorywczych prac i surfuje do późnej wiosny.

- Wystarczy pozbyć się wielu rzeczy i po prostu chcieć mniej. Wtedy zyskuje się więcej - twierdzi Amerykanin. Nie sposób nie przyznać mu racji - w ramach "pozbywania się wielu rzeczy" za jednym zamachem pozbył się przecież domu, hipoteki, żony i dzieci. Ten zadeklarowany minimalista i antymaterialista nie może za to rozstać się z iPadem i McBookiem, a za komórkę płaci ponad 50 dolarów miesięcznie. Skromnie i minimalistycznie, nieprawdaż? Po hipstersku.

d4fs1ys
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4fs1ys